DT 16 maja

Bracia i siostry, podsumowanie 16 maja.

Złe wieści:

1. Dzisiaj zanotowaliśmy ściąganie wojsk rosyjskich, które znajdują się w stukilometrowej strefie od granicy Federacji Rosyjskiej z Ukrainą, bliżej do granicy. Jednocześnie do samej granicy, do strefy bezpośredniej widoczności, nie podchodziły. Rosyjskich dowódców uprzedzono, aby byli gotowi do przeprowadzenia „operacji pokojowej”. Nasi pogranicznicy podsumowują: prowokacje na granicy przycichły.

Przypomina to ciszę przed burzą.

Choć jeśli Putin chciałby wprowadzić wojska – Moskwa od razu uznałaby wyniki „pseudoreferendum” na Donbasie 11 maja i to zrobiła.

Myślimy, że jest to po prostu kontynuacja dawnej presji. Zobaczymy, co będzie bliżej wyborów prezydenckich w Ukrainie. Ale należy być przygotowanym na wszystko; zresztą Ministerstwo Obrony raportowało, że armia jest przygotowana na scenariusz wtargnięcia.

 

2. Operacja antyterrorystyczna znowu prowadzona jest jakimiś obłąkanymi szarpnięciami. Po wczorajszych aktywnych działaniach wojskowi bardzo szybko się uspokoili. I od razu dostali „odpowiedź”.

W Doniecku i Słowiańsku w biały dzień terroryści budują kapitalne blok-posty. Podjeżdżają dźwigami budowniczymi, ustawiają betonowe bloki. Znowu szturmowane są jednostki wojskowe, a już nawet struktury sztabowe – jak to miało miejsce ze sztabem Wschodniego Zjednoczenia Operacyjnego Gwardii Narodowej w Doniecku.

Jeśli mówić szczerze, mamy już tego po dziurki w nosie. Osobiście nie mam na to słów. To już nie zdrada czy „zlewanie” OAT – to jest jakiś surrealistyczny krwawy dom sztuki czy kino niezależne. Przy czym niekończące się.

3. Tatarzy Krymscy. Pojutrze będzie rocznica ich deportacji. W tym roku będą obchodzili tę tragiczną datę znowu w jednym wielkim obozie więziennym – tylko już nie pod nazwą „ZSRR”, a „Federacja Rosyjska”.

Jakiekolwiek zbiorowe akcje Tatarów Krymskich na Krymie zabroniono. Wszędzie przeszukiwane są ich mieszkania. Krym załadowano OMON-em (vide ZOMO) po uszy. Słowem – demokracja po putinowsku.

Nie powinniśmy zapominać o swoich braciach krymskich – ani Tatarach Krymskich, ani Ukraińcach. Teraz Kijów czemuś zupełnie nie zwraca uwagi na ich problemy. Nie słyszymy chociażby zdecydowanych i ostrych oświadczeń pod adresem Moskwy dotyczących poważnego łamania praw człowieka na Krymie. Uważamy, że to zdrada.

My, grupa „Opór Informacyjny”, odbudowujemy swoją sieć i wznawiamy pracę na Krymie. To jest nasz dług. Wybaczcie, że na sekundę zaprzestaliśmy jego spłaty.

 

Dobre wieści:

1. Prokuratura Generalna nareszcie oficjalnie uznała „łuhańską republikę ludową” i „doniecką republikę ludową” za organizacje terrorystyczne. Zakomunikował o tym pierwszy zastępca prokuratora generalnego M. Hołomsza.

To, że tych panów, porywających ludzi i zabijających – grabiących – gwałcących, nie da się nazwać klubami miłośników sztuki ludowej,było wiadomo wszystkim i każdemu. Ale teraz mamy definicję oficjalną. Co to takiego terrorysta – każdy na świecie wie.

Dzisiaj w tej sprawie wdałem się nawet w polemikę z przedstawicielami kompanii Achmetowa. Całemu uczciwemu światu próbowała udowodnić, że współpraca z terrorystami, jak to robi achmetowski Metinvest (przy czym wymagając od ukraińskich wojsk, aby zabrały się z Donbasu) jest gwarancją pokoju i dobrobytu. Natomiast ja, krytykujący tę łagodną przyjaźń struktur Achmetowa i terrorystów, jestem bardzo złym człowiekiem. Mówiąc inaczej, bandyci na Donbasie to nie terroryści, a niemalże pokojowo nastawieni, mili ludzie.

Od dziś tym chłopcom już się nie uda wykręcić. Wszyscy którzy uznają DRL i ŁRL i przystąpią z nimi do współpracy będą oficjalnie wspólnikami terrorystów. Oprócz naszych lokalnych „książąt” w postaci oligarchów wschodu, tyczy się to również głównego sponsora terroryzmu w Ukrainie – Rosji.

2. Raport ONZ dotyczący Ukrainy postawił kropkę nad „i”.

Zjednoczone Narody opowiedziały, kim w rzeczywistości są prorosyjskie „oddziały ludowe” (jak nazywa ich Rosja). I ten obraz całkowicie zbiega się z tym, który widzimy my – prości obywatele Ukrainy, patrioci swojego kraju. A widzimy bandytów i przestępców.

Najśmieszniejsze jest to, że Rosja od razu się oburzyła. MSZ FR, operując terminologią własnej kłamliwej propagandy, skrytykował ONZ. Według władzy rosyjskiej, jej rodzimi kłamliwi propagandyści, którzy za swoje potoki kłamstw na temat Ukrainy otrzymują premie i nagrody od Putina, stanowią najwyższą instancję prawdy. A cały pozostały świat kłamie.

Tymczasem gospodarze Kremla zamiast mózgownicy mają tę samą zgniłą kaszę jęczmienną, którą żrą rosyjscy żołnierzyki w Obwodzie Rostowskim przy granicy z Ukrainą.

3. W Łuhańsku zatrzymano obywatela, nazywanego „dowódcą” tak zwanej „armii południowego-wschodu”, terrorystę Aleksieja Rilke.

Wydawałoby się, że to nic nadzwyczajnego, złowiono kolejnego bandziora. Dać mu po uszach i do ciupy.

W rzeczywistości wyrodków bałamucących ludzi na Donbasie nie jest wielu. Pozamykać dziesięciu-dwudziestu prorosyjskich „działaczy” (którzy dzisiaj ogłosili się „ministrami”, „przewodniczącymi” i „naczelnymi dowódcami”) i połowa praca będzie wykonywana. A później tylko czekać na więcej takich wiadomości.

4. Minister obrony Ukrainy poinformował dzisiaj, że wojskowym uczestniczącym w operacji antyterrorystycznej będzie wielokrotnie zwiększone uposażenie, rozszerzony zakres gwarancji socjalnych i ilość ulg.

To ten bardzo rzadki przypadek w Ukrainie, gdy pojawienie się nowych grup, którym przysługują ulgi, witamy z radością.

Jednocześnie premier [Arsenij] Jaceniuk polecił, aby zapewnić mieszkania dla rodzin żołnierzy poległych podczas operacji antyterrorystycznej. I to też jest bardzo ważne.

Chłopcy przelewający dzisiaj krew na rzecz jedności i suwerenności naszego kraju są naszymi bohaterami. I państwo powinno zrobić wszystko, aby odczuwali oni jego uwagę i opiekę. To będzie w porządku.