DT 7 sierpnia

Bracia i siostry, podsumowanie 7 sierpnia.

 

Złe wieści:

1. Rozmowy o ewentualnym wprowadzeniu przez Putina jego wojsk na Ukrainę zaczęły osiągać poziom paniki. Dziś nawet mieszkańcy Kijowa wydzwaniali do mnie pytając, czy aby nie pora na ewakuowanie rodzin?

Należy pamiętać, że zagrożenie otwartą inwazją rosyjską (w takim lub innym stopniu prawdopodobieństwa) istnieje niemal bez przerwy już od pięciu miesięcy. Jak wiadomo, dzisiaj najbardziej prawdopodobną wersją jest agresja pod pozorem „sił pokojowych”.

W pobliżu granicy Moskwa zgromadziła wystarczająco dużo sił i środków dla operacji przejęcia kontroli nad Donbasem. Ale nie widzimy zestawu wojsk rosyjskich, za pomocą którego można by dążyć do czegoś więcej niż opanowanie obwodu łuhańskiego i donieckiego (a dokładniej – ich części, obecnie kontrolowanych przez terrorystów), i próby inwazji do obwodu chersońskiego z Krymu (chociaż ta opcja jest bardzo niewygodna z wojskowego punktu widzenia, ponieważ jest łatwa do zablokowania).

Nasze dowództwo wojskowe zapewnia, że armia może obronić przed okupantami rosyjskimi zarówno Donbas, jak też Chersoń i Odessę. A wszyscy pozostali mogą spać całkiem spokojnie. Przynajmniej na razie.

2. Terroryści zestrzelili śmigłowiec pogotowia ratunkowego Mi-8 sił OAT, który leciał po rannych w porozumieniu z bydlakami – terrorystami. Ponadto, jak poinformowano w sztabie OAT (sprawdzamy tę informację), terroryści zestrzelili ukraiński myśliwiec MiG-29 nad Jenakijewem – według wstępnych danych z systemu przeciwlotniczego „Buk”.

Tutaj bez komentarza. Żałuję tylko, że nie mamy publicznych egzekucji dla bydlaków Putina.

3. Wydział Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy w powiecie Kostopol – obwód rówieński wszczął dochodzenie w sprawie ustanowienia nagrobka z wizerunkiem prezydenta Rosji Władimira Putina. Postępowanie wszczęto z art. 296 Kodeksu Karnego (chuligaństwo).

Wcześniej lokalna organizacja partii „Prawy Sektor” przeprowadziła akcję „pogrzeb Putina”. Przy wjeździe do Kostopola ze strony Równego postawiono nagrobek z jego wizerunkiem. Na pomniku – daty: 07.10.1952 r. i 9 maja.

Nie jest jasne, co tak rozgniewało policję – przecież daty śmierci Putina nie określono, nikt mu nie życzył nic złego. Nie zamykamy przecież staruszek przygotowujących się do śmierci. Ale być może milicja w Kostopolu jest przekonana, że rosyjski prezydent jest nieśmiertelny?

Ponadto chuligaństwo z definicji jest aktem antyspołecznym, rażąco naruszającym porządek publiczny. A jeśli społeczeństwo weseli się i raduje z tego występku i ze wszech miar go popiera – to co to za chuligaństwo? To show. Rosjanie, na przykład przez dziesięciolecia urządzają show z całkiem realnym trupem w mauzoleum na Placu Czerwonym – i nikt się nie obrusza. Nikt nie wszczyna postępowań karnych.

 

Dobre wieści:

1. Wreszcie skończono operację specjalną, mającą na celu odblokowanie pododdziałów 79. Brygady. Żołnierzy wycofano do bezpiecznej strefy. Chłopaki z 72. Brygady, którzy wrócili z Rosji, również wysyłani są na odpoczynek.

Los tych jednostek wojskowych długo niepokoił wielu. Dobrze, że w końcu to piekło się skończyło. Według naszych danych, wszystkie pozostałe opcje przykrycia granicy, rozważane przez kierownictwo OAT, eliminują możliwość blokowania naszych jednostek, które będą wykonywać te zadania.

2. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przedstawiła wersję zestrzelenia „Boeinga”.

„Buk”, z którego został zestrzelony samolot, przyjechał z Rosji z regularną załogą (przy okazji, mówiliśmy o tym od samego początku). Myląc miejsce przeznaczenia, rakietę wystrzelono z innego punktu – nie, jak planowano, w samolot rosyjskiego „Aeroflotu” (rejs AFL-2074 na trasie Moskwa – Larnaka), ale w „Boeinga”. W związku z tym samolot spadł nie na teren kontrolowany przez ukraińską armię, a w łapy bojówkarzy. Sami bojówkarze cieszyli się z „zestrzelenia An-26”, bowiem nie byli wtajemniczeni w szczegóły – co jest również zrozumiałe. Cała ta operacja została zaplanowana w celu uzasadnienia inwazji Rosji na Ukrainę, którą planowano na 18 lipca.

Jak dla mnie, ta wersja stawia wszystko na swoim miejscu. Dodam tylko, że w rzeczywistości intensywne przygotowania do otwartego konfliktu zaczęły się już 15 lipca, gdy na Ukrainę zaczęły przenikać rosyjskie grupy rekonesansowo-dywersyjne, które powinny były „utorować drogę” wojskom rosyjskim. Podsumowując 18 lipca, napisałem, że pewnego dnia służby specjalne opowiedzą, jak blisko byliśmy inwazji (według naszych szacunków, powinno do niej dojść w nocy z 17 na 18 lipca). Ot i opowiedzieliśmy….

Wszystko było przygotowane, sprawdzone i gotowe do startu. Jednak rosyjscy wojownicy, działający lewą nogą przez prawe ucho, nagle zerwali cały plan. Chociaż, gdyby nie to – kto wie, co by się działo na Ukrainie teraz …

3. Nadal dużo się mówi o tym, że Putin nałożył sankcje wobec krajów zachodnich, które wcześniej nałożyły sankcje na Putina.

Jak dla mnie, Ukraina powinna dać Putinowi order za zakaz importu żywności z tych krajów do Federacji Rosyjskiej. Bowiem ten czyn w istocie wzmocnił zachodnie sankcje i nałożył dodatkowe na te towary, o których Unia Europejska i Stany Zjednoczone nawet nie myślały. No, któż by nam pomógł ukarać Rosję bardziej, niż jej głupi i pyszałkowaty prezydent?