Witam serdecznie wszystkie Was kochane!
Jestem tutaj nowa, a ten wpis tutaj jest moim pierwszym na jakimkolwiek forum. Trafiłam tutaj, gdyż potrzebna mi pomoc-wsparcie osób, które sa w takiej sytuacji jak ja...

W zeszłym roku miałam operacje ginekologicznawycięli wielkiego guza 18/14/10 jajnika razem z jajowodem. Wstępnie okazało sie nic groźnego podczas operacyjnej intry, jednak czekając na histopatologie pewna, wykonali gastroskopie i kolonoskopie obawiając sie powikłań przy takiej zmianie- badania nic nie wykazały- a po czterech dniach przyszedł wynik: Guz Krukenberga jako przerzut juz:( Guz Krukenberga jest guzem złośliwym a jego żródło pierwotne to układ pokarmowy lub pierś...Zdziwienie było wielkie, jest przerzut, a
Gdzie ognisko pierwotne?... Nie ma:(... Wysłali mnie do Wielkopolskiego Centrum Onkologii-tam miałam wykonana w narkozie biopsję lewej pachy i wycięli węzeł chłonny, gdyż dodatkowo miałam duży obrzęk lewej ręki i piersi-wynik histopatologiczny: liczne przerzuty do naczyń nowotworowe i liczne zatory. Wykonano rezonans piersi podejrzewając pierś jako zródło-pierś czysta... Ogólnie wykonana dwukrotna gastroskopia, kolonoskopia, rezonans, liczne tomografie komputerowe, badanie PET-źrodła pierwotnego nie udało sie do dnia dzisiejszego ustalic-poprostu dziwnie zniknęło kiedy było jeszcze początkowym stadium, zdarzajac wydaliśmy z siebie przerzuty do węzłów chłonnych- tak mówią lekarze. Na chwile obecna mam zajęte węzły chłonne szyjne, pachwinowe ramienia lewe i podobojczykowe, srodpiersiowe, oraz pachwinowe udowe.
W maju tego roku wdała sie w lewe pluco odma i od tego czasu odkłada sie non stop woda w oplucnych uniemożliwiając normalne funkcjonowanie wielka dusznoscia:( w październiku tego roku miałam wykonana obustronna pleurodezie oplucnych-czyli właśnie talku do jam oplucnych, aby skleić ze sobą oplucne uniemożliwiając odkładanie sie wody- zabieg pleurodezy to było 20-ste naklocie moich pleców.... Jaki to bol:(... Niestety jazdę naklocie było ingerencja tak wielka, ze powstało wiele zrostow. Zabieg powiódł sie w polowue-powstały przez zrosty komory i woda odkłada sie nadal:(..Nawet teraz pisząc do Was siedzę i bardzo cieżko oddycham;(.. Na domuar wszystkiego złego woda w ilości 8/9 cm. odłożyła sie pod pętla jelitowa w jamie brzusznej i w osierdziu serca w ilości 14mm.

Od kad wycięli jajnik nieustannie jestem na chemioterapi... Najpierw ciężki czerwony schemat TAC, pozniej zmiana na taxotere, pozniej zmiana na cysplatyna i gemzar, a teraz nevalbina.. Jestem osoba radzi uśmiechnięta, zawsze byłam radosna i pełna zycia-dodatkowo jestem mama 5-cio letniej królewny Julii, która kocham ponad życie...a lekarka mówi mi, ze nie dożyje starości, ze choroba jest nieuleczalna i pozostało mi kilka miesiecy zycia-nie moge w to uwierzyć-to niemożliwe, by było prawda!!! Nie czuje, bym miała umrzeć, by było ze mna tak zle:/... Zaczęłam stosowac dodatkowo cos od siebie... Zaczęłam kilka dni temu stosowac dożylnie amigdaline-wit B17, do tego oczywiście specjalne enzymy z papai, wit C i witB15... Do tego jem pastę z sera i jogurtu z olejem budwigowym z diety Dr Budwig... W dniu jutrzejszym brat przywiezie mi zrobiony przez moja mamę olej z papryki chili... Juz sama nie wiem co jeszcze mogłabym jeszcze zrobic, by pomoc sobie... Moze ktoś z Was ma lub zna kogoś kto jest w podobnej sytuacji?...

Pozdrawiam Was ciepło