Więc po pierwsze - załatwiłam sobie miejsce w szpitalu na oddziale urologii. Nie dałam się zbyć w poradni gdzie pani rejestratorka chciała mnie zapisać na marzec. Polazłam twardo na oddział, dorwałam lekarza z poradni, na którego wyczekałam się 1,5 godziny bo operował, ale skutkiem tego było, że zaprosił mnie do zabiegowego i wysłuchał. Poczytał wynik TK, zrobił usg, powiedział, że da się coś z tym zrobić i kazał na siebie poczekać, bo wezwali go do następnej operacji. Kolejne 1,5 godziny czekania ale warto było. Wezwał kolegę do konsultacji, znów zrobili usg (!) i stwierdzili, że nie ma co się zastanawiać tylko zapraszają mnie na oddział. We wtorek, bo w poniedziałek nie ma wolnych łóżek

Dodatkowo - operacja narazie nie wchodzi w grę. Najpierw spróbują założyć cewnik, jak to nie pomoże to założą dren do nerki, żeby ją odbarczyć i potem pomyślą co dalej. Dobra wiadomość - nerka jest w dobrym stanie, trzeba tylko udrożnić moczowód

Panowie kazali iść do rodzinnego i wsiąść od niego skierowanie do szpitala co też niezwłocznie uczyniłam. Przy okazji pokazałam wynik TK i zapytałam o te nacieki i guzki na krezce. Lekarka mnie uspokoiła i potwierdziła słowa
Aguhy - jak byk jest po łacinie napisane, że nacieki i guzki są spowodowane stanem zapalnym. Dodatkowo guzki mogą być raczej zwykłymi tłuszczakami co się zdarza często po takich operacjach. Powiedziała, że lekarka z oddziału nie mogła mi na 100% potwierdzić, że nie jest to przerzut, bo musiałaby mnie otworzyć i pobrać próbki do badania hist - pat. Ale generalną zasadą TK jest to, że gdyby lekarz miał chociaż cień podejrzeń, że może być to guzek lub naciek nowotworowy to napisałby we wnioskach, że jest wskazanie do dalszej diagnostyki w tym kierunku - czyli pobranie wycinków do hist - pat. Rozpoznanie po łacinie byłoby microcośtam, a u mnie jak byk jest peritonitis - czyli stan zapalny, i to też może powodować wodobrzusze. Uspokoiła mnie kobita niezmiernie. I proszę czasami naprawdę zwykły lekarz ma większe serce do pacjenta niż typowy "fachman". Dziewczyny jestem dziś w stanie euforycznym. Chyba jutro się z tego wszystkiego po prostu opije
