Odebrałam wynik HP, nie znaleziono żadnych komórek patologicznych, jak to nazwała moja Pani Gin. W macicy były mięśniaki oraz stan po zażywaniu gestagenów (pamietacie orgametril brałam). Jajowody bez żadnych zmian. W szyjce macicy znaleziono tzw. torbiel nabotha, to ona mogła być przyczyną tej 3 w cytologii i ASCUS. Jak widać na moim przykładzie potwierdza się, że wyniki są często przejaskrawione, czego broń Boże nie potępiam, bo lepiej przedobrzyć niż przeoczyć w takiej sytuacji. Decyzji o usunięciu macicy nie żałuję, szczerze to jakoś lepiej się czuję, mam więcej energii i fakt, że nie bedzie już miesiączek jest dla mnie cudowy. Wczoraj zrobiłam przegląd szuflady z majtkami i wyrzuciłam z pełną satysfakcją wszystkie te "okresowe". Nie wiem, czy Wy też takie miałyście, ale ja ze względu na obfite miesiączki miałam klka takich gaci, co dobrze podpaski trzymały.
Czuję się już całkiem dobrze, problemy z jelitami przeszły, odżywiam się już normalnie, choć nie przesadzam z tłustym, ostrym jedzeniem. Plamienie jeszcze delikatne jest, ale było sprawdzone przez GIN i tak jeszcze moze być. Pochwa się zarosła i zagoiła, co nie oznacza zagojenia w środku i dalej mam uważać. Na sex zgody jeszcze nie ma, dopiero za miesiąc

ale lepiej poczekać niż sobie zaszkodzić. Decyzja taka wynika z faktu, że przy laparoskopowej operacji lekarz nie ma możliwosci zaciśnięcia pochwy od środka w 100% szczelnie i ona po prostu musi się sama zarosnąć, a to trwa około 2,5miesiąca.
Pozwoliłam sobie jeszcze na 2 tygodnie zwolnienia, wracam do pracy 24.09. Teraz odpoczynek i życie w zwolnionym tempie.
Za trzy miesiące do kontroli na USG.