Witajcie, długo się zbierałam z tym pisaniem ale jakiś taki niesmak mam po tej operacji.Zawsze byłam sprawną i szybką kobietą, ZDROWĄ przede wszystkim a tu nagle chora i unieruchomiona jakaś.
Opisuję tak jak obiecałam POBYT W SZPITALU.
W pierwszy dzień tzn 1 kwietnia przyjęcie , badania i czekanie na łóżko. Po godzince wszystkie nowo przyjęte panie do gabinetu zostały wezwane i tam badanie ginekologiczne i potwierdzenie diagnozy i zgoda na operację.
O godz 13 ostatni posiłek ;) ale mnie anestezjolog powiedział, że do 22 godz mogę jeść lekko strawne potrawy więc jadłam bo szczerze mówiąc padłabym z głodu.Dostałyśmy czopek na przeczyszczenie, pielęgniarka służyła pomocą paniom , które się nie ogoliły, a ok 22 tabletka na spanie i wyciszenie
Rano o godz 7 przenosiny do innego pokoju .
Tam przygotowania , wenflon, ichnia koszula, czepki na głowę, ja nawet dostałam kroplówkę, bo za dużo leukocytów. Pół godz przed każda z nas dostała niebieską tabletkę tzw głupi jaś

ja ok 11 zostałam przewieziona na sale operacyjną i w sumie nic nie pamiętam hihi.Jak się obudziłam to kazano mi przenieść nogi na sąsiednie łóżko, było mi strasznie zimno i ból nie do opisania, powiedziano mi ze przeciw bólowo dopiero na sali dostanę i tak się stało. Na sali pooperacyjnej leżałam cały dzień i noc. Byłam monitorowana, zastrzyki i kroplówka cały czas, cewnik i dren założony.założony. Nazajutrz rano pielęgniarki obudziły, pomogły wstać, umyć się, przebrać w swoje piżamy i przeszłam na salę normalną.
Tam jeszcze jeden dzień z cewnikiem, a po dwóch dniach ściągnięty dren, co za ulga.
zastrzyki przeciw bólowe a później tabletki bez problemu.
Do domku wypisana w 6 dobie bez komunikacji
Ból był, nie spodziewałam się, ale tak jak pisałam , nigdy nie chorowałam.
W domu normalnie wszystko, i tak szczerze, minęły DWA tygodnie nic nie boli tak bardzo, jedynie co to lewa strona pobolewa i piecze czasami jak się napracuje czy za
dużo chodzę, ciągnie trochę zszycie, ale tak to jest NIC w stosunku do pierwszego bólu. Dziś jest wręcz rewelacyjnie, spacer i codzienne obowiązki bez
bólu.
Ale mam nadzieję, że pożegnałam się już z chorobą.
A co do choroby, oprócz nowotworu to miałam jeszcze mięśniaki na macicy. Jajniki mam

macica:(
