Pogrubione endometrium
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
Agnieszko przede wszystkim bardzo się cieszę, że nadal dobrze się czujesz
A sprawa - łyżeczkowanie czy histeroskopia ...
Trudno mi doradzić, ponieważ nie mam osobistych doświadczeń
Robiono mi tylko łyżeczkowanie w celach diagnostycznych przed operacją.
Dla mnie nie był to problem żaden i bez komplikacji, nawet bez krwawienia po.
Jeśli masz wątpliwości, a lekarz który zyskał Twoje zaufanie jest ludzki i można z nim pogadać, to możesz spróbować z nim porozmawiać i zapytać,
czy jednak nie lepiej będzie zrobić histeroskopii, podając mu swoje obawy i przemyślenia z tym związane
Może przemyśli to raz jeszcze i wyłoży Ci łopatologicznie wszystkie za i przeciw obu zabiegów
Spróbuj, może wtedy będziesz miała mniej wątpliwości
A sprawa - łyżeczkowanie czy histeroskopia ...
Trudno mi doradzić, ponieważ nie mam osobistych doświadczeń
Robiono mi tylko łyżeczkowanie w celach diagnostycznych przed operacją.
Dla mnie nie był to problem żaden i bez komplikacji, nawet bez krwawienia po.
Jeśli masz wątpliwości, a lekarz który zyskał Twoje zaufanie jest ludzki i można z nim pogadać, to możesz spróbować z nim porozmawiać i zapytać,
czy jednak nie lepiej będzie zrobić histeroskopii, podając mu swoje obawy i przemyślenia z tym związane
Może przemyśli to raz jeszcze i wyłoży Ci łopatologicznie wszystkie za i przeciw obu zabiegów
Spróbuj, może wtedy będziesz miała mniej wątpliwości
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
No to spróbuję z nim pogadać. Ech, żebyś wiedziała, jak ja bardzo nie chciałabym mieć tej macicy i tych wszystkich problemów związanych z miesiączkami, krwotokami, skrzepami, anemią, bólem, strachem przed wstaniem z krzesła. Straszne to! Wczoraj byłam w przedszkolu i płaciłam córeczce za przedszkole. Znow dziecko miało 5 odpisów - jak co miesiąc. No bo jak ja mam ją prowadzić do p-la, jak nie wiem, czy po daniu 5 kroków nie zaleję się do kolan? Przedszkole jakieś 15 minut piechotką - niedaleko, ale dla mnie w tych trudnych dniach to jak Mount Everest... Pogadam z nim teraz na wizycie już na spokojnie. Ostatnio byłam bardzo zestresowana, teraz może będzie lepiej.
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Dziewczyny, może któraś z Was jeszcze coś mi podpowie... Miałyście doswiadczenia z różnymi zabiegami diagnostycznymi - jak to wygląda z perspektywy minionego zabiegu? Upierać sie przy histeroskopii, czy zezwolic na łyzeczkowanie? Cały czas bije sie z myślami. Oczywiscie porozmawiam z lekarzem, ale chcę byc pewna swego zdania - a nie jestem .
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Czekałam do tej pory, ale pewnie już się nikt nie odezwie... Dobranoc, dziewczynki. Może jutro?
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
To może wkleję coś na ten temat
http://www.zdrowie.med.pl/uk_rozrodczy/ ... kopia.html
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... uNTQEY9JVI
Co zresztą już jest w innym naszym wątku , ale niech i tu będzie ;)
http://www.zdrowie.med.pl/uk_rozrodczy/ ... kopia.html
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... uNTQEY9JVI
Co zresztą już jest w innym naszym wątku , ale niech i tu będzie ;)
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Dziękuję Ci bardzo. Zaraz wezmę się za lekturę tego wątku, chociaż przypominam sobie, ze ja już kiedyś miałam histeroskopię diagnostyczną. Usunięto mi wtedy zrosty na macicy. Obawiam się, czy będę miała prawo wyboru zabiegu. Gdybym wróciła do tego pierwszego lekarza, to miałabym histero na pewno, tu... nie wiem. Z drugiej strony powrót do tamtego pierwszego lekarza kosztowałby mnie utrate zdrowia psychicznego w znacznym procencie. Nie wiem, czy chce sobie to fundować... Będę próbowała rozmawiać z tym aktualnym lekarzem - Człowiekiem. Jeśli się nie zgodzi, to dopiero będę w kropce:(.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 gru 2013, o 10:38
- Wiek: 54
- Data operacji: 29 sty 2014
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: adenocarcinoma endometrium g2
- Zakres operacji: Wycięcie macicy z przydatkami, wycięcie węzłów chłonnych miednicznych i sampling okołoaortalnych
- Wynik HP: ?
- Terapia hormonalna: brachyterapia
Re: Pogrubione endometrium
Przepraszam, że się wtrącam - ja jestem po histeroskopii i bardzo miło wspominam, wcześniej bardzo się bałam i denerwowalam, bo to moja pierwsza w życiu narkoza i pierwszy pobyt w szpitalu. Obudziłam się po narkozie wyspana i pełna życia nic nie bolało, trwało ok. 3 godz. łącznie z kroplówkami przed i po zabiegu. O 14 wyszłam do domu. Piszę, bo bardzo polecam klinikę na Kajakowej w Warszawie. Fakt, że na wyniki czeka się ok. 2 tygodnie, przyjaciółka swoje wyniki odebrała osobiście, ja miałam telefon od tamtejszej lekarki, że mój jest inny
Zawsze w trudnych chwilach przypomina mi się lekcja mojej mamy, że nie ma czego się bać co będzie jutro, ważne co jest dzisiaj. Nie znamy jutra i nie wiemy, tak naprawdę, jacy jutro będziemy
Pozdrawiam gorąco i życzę hartu ducha:)
Zawsze w trudnych chwilach przypomina mi się lekcja mojej mamy, że nie ma czego się bać co będzie jutro, ważne co jest dzisiaj. Nie znamy jutra i nie wiemy, tak naprawdę, jacy jutro będziemy
Pozdrawiam gorąco i życzę hartu ducha:)
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
Haniu za co Ty przepraszasz ;)
Cenna rada i doświadczenie kolejnej kochanej Syrenki
Cenna rada i doświadczenie kolejnej kochanej Syrenki
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Straszny dołek mam dzisiaj, ogromny (o kurcze, a może to PSM - jeszcze takich objawów nie przeszłam, jak żyje, ale w poniedziałek mam dostać okres, więc wsyztsko możliwe). Wkurza mnie moja cholerna samotność, brak reakcji jakiejkolwiek ze strony rodziny, męża, matki nawet. W tej chwili dzwoniłam do matki (3ci raz dzisiaj, - miałam szczęście, ze odebrała, bo 2 razy od rana nie miała czasu zamienic ze mną słowa). Tlumaczę jej, ze nie wiem, co mam robić, zabieg coraz bliżej, boję się, nie wiem do kogo iść, co wybrać. Potwornie się boję - serce wali mi w piersiach tak, że czuję, jakby wypełniało całe moje wnętrze. Śpię na siedząco, bo na leżąco nie dam rady - zatyka mnie. Dziś znów śniły mi się same peruki, jakiś sklep z nimi, przymierzanie. Ja naprawdę dostanę obłędu. Co się od mamuśki doczekałam? "córko, musze kończyć, bo mi niewygodnie tak iść trzymając telefon w ręku, a jeszcze torbę mam przecież. Zaufaj lekarzowi". Pytam "któremu?" ona "narawdę mi niewygodnie, no czesc".
Mąż - szkoda słów. Od wizyty u lekarza nr 1 nawet słowa nie zamienił ze mna na ten temat, po wizycie u lekarza nr 2 też nawet nie zapytal; co tamten powiedział. Słyszał, jak rozmawiałam z koleżanką z pracy przez telefon, wiec się tak doinformował i stwierdził, ze nic mi nie jest, a jeśli myślą o histeroskopii, to to jest "skopia", a wiec tylko badanie. Nie ma powodu do zmartwienia - jak będzie wynik to pomyślimy.
I siedze sama - z netem. niepotrzebnie naczytałam się historii, które nie skończyły się happy endem, nastarszyłam sama siebie i nie mogę nawet normalnie oddychać. Kupię zaraz w aptece coś na uspokojenie, bo mnie nerwica zeżre przez ten przyszły tydzień.
Sama ze sobą gadam, sama sobie tłumaczę, uspakajam się, to znów buzuję. Boże... ile można. Dopiero przechdoziłam to samo w kwestii limfadenopatii śródpiersia. Nie myślałam, że to przeżycie mnie jeszcze raz spotka. Może by to fatum już zlazło ze mnie, bo czuję się okropnie.
Byłam dziś w kościele, prosiłam Boga o wytrwanie. Zawsze jest łatwiej, gdy ktoś przy cżłowieku jest, a nie tak całkiem samotnie....
Boję się, choć wmawiam sobie, zę ten Cud Uzdrowienia, któy przeżyłam w niedzieę to prawda. Mąż mnie wyśmiał, matka też.... No i skrzydła opadają, choć bardzo tego nei chce.
I co, w takim stanie mam wrócić do tego pierwszego lekarza, który mnie tak nastraszył???????? Przecież się wykończę ((((((
PS. Nie wiem, co by bez was zrobiła. Wasze raduy są nieocenione. Ja cały czas skłaniam się też jku tej histeroskopii - ale żeby lekarz chciał zrobić, bo jak nie zechce, to co mam do gadania?
Mąż - szkoda słów. Od wizyty u lekarza nr 1 nawet słowa nie zamienił ze mna na ten temat, po wizycie u lekarza nr 2 też nawet nie zapytal; co tamten powiedział. Słyszał, jak rozmawiałam z koleżanką z pracy przez telefon, wiec się tak doinformował i stwierdził, ze nic mi nie jest, a jeśli myślą o histeroskopii, to to jest "skopia", a wiec tylko badanie. Nie ma powodu do zmartwienia - jak będzie wynik to pomyślimy.
I siedze sama - z netem. niepotrzebnie naczytałam się historii, które nie skończyły się happy endem, nastarszyłam sama siebie i nie mogę nawet normalnie oddychać. Kupię zaraz w aptece coś na uspokojenie, bo mnie nerwica zeżre przez ten przyszły tydzień.
Sama ze sobą gadam, sama sobie tłumaczę, uspakajam się, to znów buzuję. Boże... ile można. Dopiero przechdoziłam to samo w kwestii limfadenopatii śródpiersia. Nie myślałam, że to przeżycie mnie jeszcze raz spotka. Może by to fatum już zlazło ze mnie, bo czuję się okropnie.
Byłam dziś w kościele, prosiłam Boga o wytrwanie. Zawsze jest łatwiej, gdy ktoś przy cżłowieku jest, a nie tak całkiem samotnie....
Boję się, choć wmawiam sobie, zę ten Cud Uzdrowienia, któy przeżyłam w niedzieę to prawda. Mąż mnie wyśmiał, matka też.... No i skrzydła opadają, choć bardzo tego nei chce.
I co, w takim stanie mam wrócić do tego pierwszego lekarza, który mnie tak nastraszył???????? Przecież się wykończę ((((((
PS. Nie wiem, co by bez was zrobiła. Wasze raduy są nieocenione. Ja cały czas skłaniam się też jku tej histeroskopii - ale żeby lekarz chciał zrobić, bo jak nie zechce, to co mam do gadania?
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
Agnieszko powiem Ci tak
Idź i kup sobie jakiś ziółka na uspokojenie i popijaj melisę
Nie dzwoń już do nikogo, weź różaniec do ręki i przypomnij sobie ten wieczór z modlitwą o uzdrowienie i ten spokój jaki na Ciebie spłynął w tym dniu
Oddaj siebie i wszystko co przed Tobą Bogu i powiedź Mu "teraz troszcz się TY"
Tu przypomnę Ci Akt oddania się Panu Jezusowi (przeciw niepokojom i zmartwieniom) - Don Dolindo Ruotolo[/i]
http://www.malirycerze.koszalin.opoka.o ... do-ruotolo
A potem spokojnie czekaj na wizytę u drugiego lekarza, bo pierwszego już nie lubimy ;)
Spokojnie z nim porozmawiaj jak wcześniej mówiłyśmy, a do tego czasu nie pozwól, żeby dopadały Cię złe myśli
Jak tylko poczujesz, że się zbliżają, to wiesz Kogo wezwać na pomoc ;) Nikt lepiej Ci nie pomoże
Idź i kup sobie jakiś ziółka na uspokojenie i popijaj melisę
Nie dzwoń już do nikogo, weź różaniec do ręki i przypomnij sobie ten wieczór z modlitwą o uzdrowienie i ten spokój jaki na Ciebie spłynął w tym dniu
Oddaj siebie i wszystko co przed Tobą Bogu i powiedź Mu "teraz troszcz się TY"
Tu przypomnę Ci Akt oddania się Panu Jezusowi (przeciw niepokojom i zmartwieniom) - Don Dolindo Ruotolo[/i]
http://www.malirycerze.koszalin.opoka.o ... do-ruotolo
A potem spokojnie czekaj na wizytę u drugiego lekarza, bo pierwszego już nie lubimy ;)
Spokojnie z nim porozmawiaj jak wcześniej mówiłyśmy, a do tego czasu nie pozwól, żeby dopadały Cię złe myśli
Jak tylko poczujesz, że się zbliżają, to wiesz Kogo wezwać na pomoc ;) Nikt lepiej Ci nie pomoże
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Wiesz, zbiła mnie z tropu koleżanka - w sumie jedyna, która wie o mnie chyba wszytsko, mimo że znamy się tylko z netu, widziałyśmy raz w życiu. Jej mama w 2004 r. zmarła na nowotwór narządów kobiecych (nie wiem dokładnie czego). Nie powiem, bo to cudowna osoba, niezastąpiona w wielu momentach, jednocześnie trzeźwo myśląca i konkretna. Wysłuchała mojej euforii po mszy o uzdrowienie i stwierdziła, ze jeśli teraz poddam się badaniu, to tak jakbym jednak nie do końca wierzyła w ten cud uzdrowienia, jakbym chciała sprawdzić Boga (cytuję jej słowa: "Pielegnuj w sobie ten spokoj, ktory jest cudem, nie watp w niego. Bo to tak, jakby zdarzyl sie cud, ale Ty go podważasz idac na badania. Czyli masz watpliwosci. Uwierz i tyle"). I zrobiło mi się starsznie smutno - bo przecież jestem TYLKO CZŁWOIEKIEM. Ufam, ale i jak człowiek boję się, szukam i badam. Wierzę, ale chcę dostać potwierdzenie od lekarza, ze jest ok. Czy to źle?
PS1. Różaniec to aż mi zardzewiał, bo z rąk nie wypuszczam (biedny różaniec Adasia od komunii , muszę kupić sobie swój!)
PS2. Właśnie zamówiłam sobie kanwę do haftowania - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu, zobaczcie: http://www.coricamo.pl/set,90233,modlitwa-jezusa.htm
To kanwa, któą musze wyhaftować. Potem oprawie i ofiaruję kościołowi, w którym odbywają się modlitwy o uzdrowienie. Taki mam plan, tak chcę podziękować za wszystkie uzdrowienia, któe dokonały się w moim zyciu i mam andzieję, jeszcze dokonają.
PS3. Oliczku, nie znałam tej stronki. W tej chwili przeczytałam wszytsko - CUDOWNE!! . Wynika z tego, ze mam całkowicie odwrócić się od problemu, nie myśleć, nie spekulować - ufać i czekać. Będę się bardzo, bardzo starała tak robić. Jakaż moja wiara jest malutka.... Wychodzi na to, zę swoimi niepokojami, modlitwą, błaganiami Boga o zdrowie, przeszkadzam Mu działać tak, jak On by tego chciał. Nie mam wyjścia - ten tekst dużo mi pomógł. Teraz pozostaje pokonać zwykłe, ludzkie słabości i lęk, który jest przecież ludzki, normalny i zawierzyć ale tak, aby poczuć, ze problem nie istnieje, nie ejst "mój". Mam wyrzuty, że cokolwiek każę bogu mówiąc do Niego "troszcz się teraz Ty" - nie jestem pępkiem świata i wiem o tym. Jednak nie mam wyjścia. Dzis droga krzyżowa, msza - na pewno trochę pomogą.
PS1. Różaniec to aż mi zardzewiał, bo z rąk nie wypuszczam (biedny różaniec Adasia od komunii , muszę kupić sobie swój!)
PS2. Właśnie zamówiłam sobie kanwę do haftowania - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu, zobaczcie: http://www.coricamo.pl/set,90233,modlitwa-jezusa.htm
To kanwa, któą musze wyhaftować. Potem oprawie i ofiaruję kościołowi, w którym odbywają się modlitwy o uzdrowienie. Taki mam plan, tak chcę podziękować za wszystkie uzdrowienia, któe dokonały się w moim zyciu i mam andzieję, jeszcze dokonają.
PS3. Oliczku, nie znałam tej stronki. W tej chwili przeczytałam wszytsko - CUDOWNE!! . Wynika z tego, ze mam całkowicie odwrócić się od problemu, nie myśleć, nie spekulować - ufać i czekać. Będę się bardzo, bardzo starała tak robić. Jakaż moja wiara jest malutka.... Wychodzi na to, zę swoimi niepokojami, modlitwą, błaganiami Boga o zdrowie, przeszkadzam Mu działać tak, jak On by tego chciał. Nie mam wyjścia - ten tekst dużo mi pomógł. Teraz pozostaje pokonać zwykłe, ludzkie słabości i lęk, który jest przecież ludzki, normalny i zawierzyć ale tak, aby poczuć, ze problem nie istnieje, nie ejst "mój". Mam wyrzuty, że cokolwiek każę bogu mówiąc do Niego "troszcz się teraz Ty" - nie jestem pępkiem świata i wiem o tym. Jednak nie mam wyjścia. Dzis droga krzyżowa, msza - na pewno trochę pomogą.
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
Agnieszko to ja w odpowiedzi posłużę się słowami Ignacego Loyoli .
Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie.
Trzeba we wszystkim zachować rozsądek i nie zachowywać się jak ten siedzący na dachu domu podczas powodzi ;)
Nie wsiadał do łodzi choć przypływali po niego kilka razy ratownicy, twierdząc, że uratuje go Pan Bóg.
Niestety nieborak utonął, a po śmierci miał pretensje do Pana Boga, że nie przyszedł go uratować
Na co pan Bóg odrzekł - posłałem do ciebie kilka łodzi, ale ty nie chciałeś wsiąść ....
Modlitwa i zaufanie Bogu to jedno, a drugie to szukać pomocy u lekarzy i nie ma o czym mówić
Jeśli stwierdzą, że jesteś zdrowa to Bogu dzięki a jeśli powiedzą że trzeba się leczyć to trzeba i już
Takie jest moje zdanie, lekarze są narzędziem w ręku Boga, choć czasem mamy wrażenie, że nie wszyscy, czego sama doświadczyłaś niestety
Trzeba mieć nadzieję, że teraz będzie lepiej i tego Ci życzę
Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie.
Trzeba we wszystkim zachować rozsądek i nie zachowywać się jak ten siedzący na dachu domu podczas powodzi ;)
Nie wsiadał do łodzi choć przypływali po niego kilka razy ratownicy, twierdząc, że uratuje go Pan Bóg.
Niestety nieborak utonął, a po śmierci miał pretensje do Pana Boga, że nie przyszedł go uratować
Na co pan Bóg odrzekł - posłałem do ciebie kilka łodzi, ale ty nie chciałeś wsiąść ....
Modlitwa i zaufanie Bogu to jedno, a drugie to szukać pomocy u lekarzy i nie ma o czym mówić
Jeśli stwierdzą, że jesteś zdrowa to Bogu dzięki a jeśli powiedzą że trzeba się leczyć to trzeba i już
Takie jest moje zdanie, lekarze są narzędziem w ręku Boga, choć czasem mamy wrażenie, że nie wszyscy, czego sama doświadczyłaś niestety
Trzeba mieć nadzieję, że teraz będzie lepiej i tego Ci życzę
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Włąśnie to samo odpisałam koleżance. 11 lat leczyłam się na niepłodność. ufałam Bogu, modliłam się, wierzyłam, ze mi pomoże, ale szukałam, badałam i ufałam, ze w każdym lekarzu, który piojawia się na mojej drodze, Bóg zsyła mi Siebie - dawał mi tylko wybór, którego lekarza wybiorę. I pokierował tak, ze wybrałam dobrze. Ufałąm, ale się leczyłam. Tak samo jest teraz. Ufam sercem, ale dzialam rozumem.
W ub. niedzielę byłam na mszy u nas w parafii i ksiądz opowiadał dzieciom w bardzo prostu sposób o wierze. Opowiadał o cżłowieku, który wyszedł w góry i w pewnym momencie zrobiło się ciemno, zaczął wiać silny wiatr, zebrało się na burze. Wędrowiec poślizgnął się i... zawisł nad przepaścią. Wisiał tak, trzymając się gałęzi i prosił Boga - uratuj mnie, zrób coś, podpowiedz, co mam zrobić, żeby przeżyć. Usłyszał głos "PUŚĆ GAŁĄŹ". Wędrowiec spojrzał w niebo z niedowierzaniem i powtórzył prośbę. Usłyszał znów "PUŚĆ GAŁĄŹ". Powiedział "Boze, jakże ja mam puścić gałąź, spadnę się zabiję". Nad ranem ratownicy znaleźli wędrowca , a raczej jego ciało, zamarznięte przyczepione kurczowo do gałęxi.... metr nad ziemią.
Ta opowieść spowodowała u mnie takie potoki łez, ze musiałąm wyjść z kościoła. Teraz też łzy mi się same leją. Chciałabym tak bardzo mocno wierzyć! Mam nadzieje, ze mi się to uda.
W ub. niedzielę byłam na mszy u nas w parafii i ksiądz opowiadał dzieciom w bardzo prostu sposób o wierze. Opowiadał o cżłowieku, który wyszedł w góry i w pewnym momencie zrobiło się ciemno, zaczął wiać silny wiatr, zebrało się na burze. Wędrowiec poślizgnął się i... zawisł nad przepaścią. Wisiał tak, trzymając się gałęzi i prosił Boga - uratuj mnie, zrób coś, podpowiedz, co mam zrobić, żeby przeżyć. Usłyszał głos "PUŚĆ GAŁĄŹ". Wędrowiec spojrzał w niebo z niedowierzaniem i powtórzył prośbę. Usłyszał znów "PUŚĆ GAŁĄŹ". Powiedział "Boze, jakże ja mam puścić gałąź, spadnę się zabiję". Nad ranem ratownicy znaleźli wędrowca , a raczej jego ciało, zamarznięte przyczepione kurczowo do gałęxi.... metr nad ziemią.
Ta opowieść spowodowała u mnie takie potoki łez, ze musiałąm wyjść z kościoła. Teraz też łzy mi się same leją. Chciałabym tak bardzo mocno wierzyć! Mam nadzieje, ze mi się to uda.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 gru 2013, o 10:38
- Wiek: 54
- Data operacji: 29 sty 2014
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: adenocarcinoma endometrium g2
- Zakres operacji: Wycięcie macicy z przydatkami, wycięcie węzłów chłonnych miednicznych i sampling okołoaortalnych
- Wynik HP: ?
- Terapia hormonalna: brachyterapia
Re: Pogrubione endometrium
Agnieszko, przepraszam, że jestem niedelikatna, ale czy Ty trochę nie wyolbrzymiasz tego zabiegu? Moja przyjaciółka miała problemy z endometrium i obfitymi miesiączkami, leczyła się hormonami, ale bez skutku. Było jeszcze gorzej, skarżyła się na bóle głowy i ogólne osłabienie. Ginekolog zalecił jej łyżeczkowanie. Dzisiaj jest już po dwóch łyżeczkowaniach, wynik his-pat w normie. I jak do tej pory wszystko jest w porządku. Martwienie się o ewentualny zły wynik jest przedwczesne, gdyż większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek. I trzeba mieć nadzieję, że Twój także będzie ok, czego Ci z całego serca życzę.
trzym'się cieplutko kochanie
ps. zamiast czytać horrory w necie lepiej iść na spacer, wiem to z własnego doświadczenia, czytając o mojej chorobie w necie doprowadziłam się do okropnego doła. Dziś wiem, że było to bez sensu
trzym'się cieplutko kochanie
ps. zamiast czytać horrory w necie lepiej iść na spacer, wiem to z własnego doświadczenia, czytając o mojej chorobie w necie doprowadziłam się do okropnego doła. Dziś wiem, że było to bez sensu
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek
A tego nie wiedziałam. Haneczko, Kochanie, ja się nie martwię o zabieg, o ból, bo wiem, zę go nie będzie. Martwię się o wynik i żeby mój Adaś nie odstawił jakiegoś numeru, jak nie zastanie mnie po powrocie do domku. Tak więc wyolbrzymiam może problem, ale nie sam zabieg. Dziękuję Ci za te słowa, które napisałaś, i które zacytowałaś. Ja jestem panikara, to fakt, ale wierz mi, ze na tyle, co mnie w życiu spotkało, to nie ma się co dziwić. Tylko w ostatnich miesiącach od września: obustronne zapalenie płuc u Adasia, podejrzenie chłonniaka u mnie, podejrzenie "czegoś strasznego" 9jak lekarz nazwał) u Adasia na płucu tez, podejrzenie guza mózgu u córeczki, potem podejrzenie padaczki (moja Kasia miała niezidentyfikowane ruchy główką, potrząsanie, iki, któe nie podobały się nawet neurologowi. W końcu keidy dał skierowanie do szpitala na cito, to moja córa oprzytomniała i przypomniało jej się, ze naśladuje postac ze znanej bajki - sam naurolog był w szoku, a ja przez 2 tygodnie starciłam parę lat życia); zakrzepica żył głębokich u mojego ojca, teraz moje ginekologiczne problemy. Ciągle coś. Obiecałam sobie, Haneczko, że jak tylko dostanę wynik i będzie dobrze, to zapiszę się do psychologa, bo tak dalej zyc nie można. Każda pierdoła, każdy objaw budzi u mnie strach o życie. Chyba miarka przeżyć się rpzebrała.
A niedelikatna nie jesteś, kochanie, skąd Ci to przyszło do główki. cudownie, zę się odezwałaś, ze napisałaś, że złe wyniki nie są częste.
Jestem rozchwiana emocjonalnie, i musze jeszcze przezyć parę tygodni w tej niepewności. Oby do Wielkanocy już wszytsko się wyjaśniło.
A tego nie wiedziałam. Haneczko, Kochanie, ja się nie martwię o zabieg, o ból, bo wiem, zę go nie będzie. Martwię się o wynik i żeby mój Adaś nie odstawił jakiegoś numeru, jak nie zastanie mnie po powrocie do domku. Tak więc wyolbrzymiam może problem, ale nie sam zabieg. Dziękuję Ci za te słowa, które napisałaś, i które zacytowałaś. Ja jestem panikara, to fakt, ale wierz mi, ze na tyle, co mnie w życiu spotkało, to nie ma się co dziwić. Tylko w ostatnich miesiącach od września: obustronne zapalenie płuc u Adasia, podejrzenie chłonniaka u mnie, podejrzenie "czegoś strasznego" 9jak lekarz nazwał) u Adasia na płucu tez, podejrzenie guza mózgu u córeczki, potem podejrzenie padaczki (moja Kasia miała niezidentyfikowane ruchy główką, potrząsanie, iki, któe nie podobały się nawet neurologowi. W końcu keidy dał skierowanie do szpitala na cito, to moja córa oprzytomniała i przypomniało jej się, ze naśladuje postac ze znanej bajki - sam naurolog był w szoku, a ja przez 2 tygodnie starciłam parę lat życia); zakrzepica żył głębokich u mojego ojca, teraz moje ginekologiczne problemy. Ciągle coś. Obiecałam sobie, Haneczko, że jak tylko dostanę wynik i będzie dobrze, to zapiszę się do psychologa, bo tak dalej zyc nie można. Każda pierdoła, każdy objaw budzi u mnie strach o życie. Chyba miarka przeżyć się rpzebrała.
A niedelikatna nie jesteś, kochanie, skąd Ci to przyszło do główki. cudownie, zę się odezwałaś, ze napisałaś, że złe wyniki nie są częste.
Jestem rozchwiana emocjonalnie, i musze jeszcze przezyć parę tygodni w tej niepewności. Oby do Wielkanocy już wszytsko się wyjaśniło.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 gru 2013, o 10:38
- Wiek: 54
- Data operacji: 29 sty 2014
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: adenocarcinoma endometrium g2
- Zakres operacji: Wycięcie macicy z przydatkami, wycięcie węzłów chłonnych miednicznych i sampling okołoaortalnych
- Wynik HP: ?
- Terapia hormonalna: brachyterapia
Re: Pogrubione endometrium
Agusiu kochana, absolutnie nie posądzałam Cię. Chodzi mi o sam zabieg, że przy endometrium lekarze zlecają zabieg, gdy kuracja hormonami nie pomaga. Pamiętam, gdy wykryto u mnie przerost endometrium, było to 30 lat temu, lekarz dając mi tabletki antykoncepcyjne (zamiast hormonów, których nie miał), powiedział, że jak one nie pomogą to będzie łyżeczkowanie. Dzięki Bogu pomogły Piszę, żebyś nie popełniła tych samych błędów co ja, bo teraz widzę, że szkoda życia i siły
Tak mi przykro, że tyle zwaliło się na Twoją głowę i rozumiem Twoje samopoczucie, przytulam Cie mocno
Nie jesteś sama Agusiu
Tak mi przykro, że tyle zwaliło się na Twoją głowę i rozumiem Twoje samopoczucie, przytulam Cie mocno
Nie jesteś sama Agusiu
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
Uff, wczoraj 6 tabletek ziołowego valusedu na uspokojenie i powolutku dochodzę do siebie. Przynajmniej spałam. Sny - horrory, to już chyba nad tym nie zapanuję (ale dziś się "tylko" topiliśmy wszyscy w samochodzie, wjeżdżając w megagłęboką kałużę przykrywającą samochód).
Poza tym chyba 3 rzeczy od wczoraj zadziałały - tabletki, zacytowana przez Oliczka stronka o tym, żeby powiedzieć Bogu "teraz Ty się troszcz", a nade wszystko słowa Haneczki większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek. Powiedziałm, zę sobie to wydrukuję i powieszę na widocznym miejscu! Bardzo, baaaaaaardzo mnie to uspokoiło.
Serduszko jeszcze wali jak oszalałe teraz, zaraz znowu wezmę "wspomagacze" i będzie ok.
Fakt faktem - fizycznie nadal super:)). Napięcia przedmiesiączkowego w takim stanie jak zawsze (przede wszystkim koszmarne bóle piersi), nie stwierdzono.
I... kolejny dzień czas zacząć:).
Poza tym chyba 3 rzeczy od wczoraj zadziałały - tabletki, zacytowana przez Oliczka stronka o tym, żeby powiedzieć Bogu "teraz Ty się troszcz", a nade wszystko słowa Haneczki większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek. Powiedziałm, zę sobie to wydrukuję i powieszę na widocznym miejscu! Bardzo, baaaaaaardzo mnie to uspokoiło.
Serduszko jeszcze wali jak oszalałe teraz, zaraz znowu wezmę "wspomagacze" i będzie ok.
Fakt faktem - fizycznie nadal super:)). Napięcia przedmiesiączkowego w takim stanie jak zawsze (przede wszystkim koszmarne bóle piersi), nie stwierdzono.
I... kolejny dzień czas zacząć:).
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: Pogrubione endometrium
Agnieszko bardzo się ciesze, że opanowałaś emocje
Potwierdzam zdecydowanie za Haneczką , że złych wyników jest malutki odsetek i to potwierdzą wszystkie nasze Syrenki z forum
Gdybym wiedziała, że to Cię tak uspokoi, to dawno byś o tym usłyszała ;)
Zacytuję Ci jeszcze słowa mojego syna, które padły przed jego maturą, a które pamiętam do dziś
Oczywiście jak każda mama byłam wtedy w ogromnym stresie, choć syn był uczniem zdecydowanie dobrze się uczącym ;)
Patrząc na niego miałam wrażenie, że to nie on ma zdawać maturę tylko ja
Pytam więc czy na prawdę się nie denerwuje, czy tylko tak udaje, na co rzekł
"a jeśli będę się denerwował to mi pomoże zdać lepiej maturę ?"
No nie, fakt .... No to po co mam się denerwować ?
Rozwalił mnie tą odpowiedzią i zrozumiałam, że to jest najlepsze wyjście, tylko jak się tego nauczyć ?
Nad tym musiałam troszkę popracować, ale po latach się udało ;)
Czego i Tobie życzę
Potwierdzam zdecydowanie za Haneczką , że złych wyników jest malutki odsetek i to potwierdzą wszystkie nasze Syrenki z forum
Gdybym wiedziała, że to Cię tak uspokoi, to dawno byś o tym usłyszała ;)
Zacytuję Ci jeszcze słowa mojego syna, które padły przed jego maturą, a które pamiętam do dziś
Oczywiście jak każda mama byłam wtedy w ogromnym stresie, choć syn był uczniem zdecydowanie dobrze się uczącym ;)
Patrząc na niego miałam wrażenie, że to nie on ma zdawać maturę tylko ja
Pytam więc czy na prawdę się nie denerwuje, czy tylko tak udaje, na co rzekł
"a jeśli będę się denerwował to mi pomoże zdać lepiej maturę ?"
No nie, fakt .... No to po co mam się denerwować ?
Rozwalił mnie tą odpowiedzią i zrozumiałam, że to jest najlepsze wyjście, tylko jak się tego nauczyć ?
Nad tym musiałam troszkę popracować, ale po latach się udało ;)
Czego i Tobie życzę
olikkk
-
- Posty: 117
- Rejestracja: 1 mar 2014, o 00:51
- Wiek: 40
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: silne, długie miesiaczki
- Zakres operacji: łyżeczkowanie i histeroskopia
- Wynik HP: ok., zmiany przedmenopauzalne
- Terapia hormonalna: duphaston, depo provera, systen50, systen sequi
Re: Pogrubione endometrium
po latach może i ja się nauczę tej mądrości:)).
Przestudiowałam forum, znam chyba na pamięć historię każdej Syrenki i faktycznie co patrzę na wynik hp po operacji, to jest ok. W niewielu przypadkach nie jest dobrze, a nawet jeśli nie jest, to jak do tej pory chyba tylko jednej Syrence (Liwce, której odżałować nie mogę) nie udało się wygrać. Reszta sobie radzi. Trzymam ogromne kciuki za renię, która już od miesiąca chyba nie napisała słowa, podziwiam cała resztę i za wszystkich gorąco się modlę.
Dzis w nocy gdy tylko się przebudziłam to prosiłam Boga "oddal ode mnie złe myśli i daj SOBIE pole do działania, zatroszcz się Ty". I było lepiej.
Mam plan. Wcale nie boję się operacji, myślę o tym, ze jak wyniki wyjdą ok. (wszystko jedno czy histeroskopii czy łyżeczkowania), to i tak będę rozmawiała z lekarzem o pozbyciu się "problemu". Jeśli hormony nie pomogą, to będę prosiła, żeby wyciął mi trzon macicy i tym samym pozbędę się uciążliwych miesiączek, i strachu o każdą następną godzinę, anemii itd. Byłoby to dla mnie chyba najlepsze wyjście. Ale mimo wszystko chciałabym, aby nie była to decyzja podyktowana koniecznością ratowania życia, a jedynie moimi chęciami i poprawą komfortu życia.
DZIĘKUJĘ, ZE JESTEŚCIE!!! .
------------------------------------------------------------------------------------------------------
większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przestudiowałam forum, znam chyba na pamięć historię każdej Syrenki i faktycznie co patrzę na wynik hp po operacji, to jest ok. W niewielu przypadkach nie jest dobrze, a nawet jeśli nie jest, to jak do tej pory chyba tylko jednej Syrence (Liwce, której odżałować nie mogę) nie udało się wygrać. Reszta sobie radzi. Trzymam ogromne kciuki za renię, która już od miesiąca chyba nie napisała słowa, podziwiam cała resztę i za wszystkich gorąco się modlę.
Dzis w nocy gdy tylko się przebudziłam to prosiłam Boga "oddal ode mnie złe myśli i daj SOBIE pole do działania, zatroszcz się Ty". I było lepiej.
Mam plan. Wcale nie boję się operacji, myślę o tym, ze jak wyniki wyjdą ok. (wszystko jedno czy histeroskopii czy łyżeczkowania), to i tak będę rozmawiała z lekarzem o pozbyciu się "problemu". Jeśli hormony nie pomogą, to będę prosiła, żeby wyciął mi trzon macicy i tym samym pozbędę się uciążliwych miesiączek, i strachu o każdą następną godzinę, anemii itd. Byłoby to dla mnie chyba najlepsze wyjście. Ale mimo wszystko chciałabym, aby nie była to decyzja podyktowana koniecznością ratowania życia, a jedynie moimi chęciami i poprawą komfortu życia.
DZIĘKUJĘ, ZE JESTEŚCIE!!! .
------------------------------------------------------------------------------------------------------
większość wyników jest ok, te złe to malutki odsetek !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość