RADIOTERAPIA
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
RADIOTERAPIA
Mam prosbe , jezeli sa tu jakies Syrenki , ktore przeszly radioterapie , to czy moglybyscie kochane napisac o swoich przezyciach, co jadlyscie , a czego nie, na co uwazac i w ogole wszystko mnie interesuje ,jak sie czulyscie,skutki uboczne , a zreszta same wiecie o co mi chodzi ;) Jestem juz porysowana i zaliczylam pierwszy tatuaz w swoim zyciu ;) Radioterapie zaczynam 10.09. Pozdrawiam serdecznie
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
RADIOTERAPIA
Serdecznie dziekuje




-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
Re: RADIOTERAPIA
Bardzo dziekuje
, tez czytalam ten artykul , jestem wdzieczna za zainteresowanie,buziaki 




-
- Posty: 37
- Rejestracja: 27 mar 2013, o 20:36
- Wiek: 35
- Data operacji: 03 wrz 2012
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: Rak szyjki macicy 1b1, G3
- Zakres operacji: Radykalną histerektomia, z obustronna limfadenektomia i repozycja jajnikow. Dodatkowo 15.10.2012 limfadenektomia węzłów pachwinowych. Radiochemioterapia.
Re: RADIOTERAPIA
Cześć Konczynko,
Ja miałam radioterapie do tego połączona z chemioterapia.. Miałam takie przygotowania jak Ty... Rysunki i tatuaze..
Leczenie od strony organizacyjnej wyglądało tak:
Miałam w planie 25 naswietlen... Codziennie przez 5 tygodni jeździłam do centrum na lampy... Do tego raz w tygodniu była chemia i raz plukanie... Samo naswietlanie trwało raczej krótko.. Jakieś pewnie 10-15 min. Wiecej czasu zabieralo czekanie, choć w zasadzie przychodzilam na zadeklarowała wczesniej godzinę...
Samo naswietlanie wyglada tak samo jak podczas przygotowania... Kładzie sie na takim łóżku jak do zdjęcia rtg i leży bez ruchu a aparat wokół sie porusza i zatrzymuje w określonych i zaprogramowanych pozycjach..oczywiście to nic nie boli...
Lekarz powinien Ci powiedzieć jak postępować, co jeść, a czego nie. Ja co tydzień miałam kontrole i jak występowały jakieś skutki uboczne, to mój kochany doktor od razu coś doradzał na dana dolegliwość.
Generalna zasada jest taka jak Kasia pisze... Powinno sie jeść lekko, nic smazonego, ale tez raczej zrezygnować z nabialu (mleko, towarog) oraz surowych owoców i warzyw. Taka jest zasada generalna, ale zawsze trzeba mieć na względzie indywidualne predyspozycje.
Podczas naswietlania poza obszarem "zagrożonym choroba" naswietla sie rownież zdrowe tkanki, bo zwyczajnie nie da sie ich ominąć. Skutki naswietlenia jelit, czy jamy brzucha, to zaparcia lub odwrotnie-biegunki. W moim przypadku to były zaparcia, więc ja jadłam i warzywa i owoce... Ale pod koniec leczenia przyszła tez ta druga opcja i wtedy już nie jadłam surowych owoców. Ważne żebyś Piła/jadła siemie lniane(zaparzone) bo ono chroni jelita i pomaga w procesie trawienia. Mi nie smakowalo, ale wkoncu znalazłam sposób serwowania jaki mi pasował i pije teraz tez prawie codziennie.
Druga sprawa to zapalenie pęcherza. To w zasadzie chyba norma i nie uniknione. Musisz sie przygotować, ze tak bedzie. Leki typu urosept, żurawit, furaginum pomogą. Mi pod koniec doktor już antybiotyk musiał przepisać i tez pomogło. Dzisiaj jest normalnie.
Trzecia sprawa to moze piec lub swedzic skóra miejsc po naswietlaniach.mi doktor polecił kupić taki preparat do smarowania w aptece i tez swedzenie złagodnielo. W czasie naswietlen i kilka tygodni po skończeniu nie można sie kąpać, w sensie w napelnionej wannie i długo moczyc miejsc naswietlanych. Można sie myć normalnie pod prysznicem, ale na naswietlanie miejscepa bez mydla, sama woda. Idzie zima, więc to raczej Ci nie bedzie dotyczyć, ale nie powinno sie tez opałach tego obszaru.
Czwarta sprawa -ważne! ZMĘCZENIE! Możesz i najpewniej będziesz sie czuła zmeczona, senna, bez humoru i siły i bez energii. To normalne. Ja dużo spalam i lezalam czasem jak Kukielka. Trzeba było znaleźć siły tylko zeby sie zebrać i pojechać kolejnego dnia do szpitala.
Piąta sprawa to włosy. Nie wiem czy to po samej chemi czy po radio tez, ale trochę wyraziły..ale nie do lysa..lysa tylko w miejscach naswietlanych, np. Na wzgorku:-) depilacja za darmo:-)
Ja odliczalam każdy dzień. Ty tez będziesz. Dziewczyny które mi pomogły - Kamilka-tez tak miały. Polmetek to było małe święto, a po ostatniej chemii pojechałam z mężem na obiad do knajpy i lampke wina a po ostatnim naswietlenia to szampan obowiązkowo
potem miałam jeszcze dwie brachyterapia, ale to był już pikus...
Było cieżko.. Ale to jest do przeżycia.. Dasz radę..
Informacje o diecie i skutkach znajdziesz na stronie organizacji"jestem przy Tobie" ... Wpisz tak w Google i wejdź w zakładkę o danym schorzeniu a znajdziesz tam dodatkowe informacje...
Jak mi sie coś jeszcze przypomni to napisze... Jak będziesz miała pytania, to pytaj... Ja postaram sie odpowiedzieć. Co prawda od 7 będę znowu za granica i to bardzo daleko, ale ma być tam wifi więc w miarę możliwości będę tutaj zaglądać.. Postaram Ci sie pomoc na tyle na ile to możliwe... Pomogą Ci tez inne Kobietki z forum i na pewno Twoi bliscy... Ale powiem Ci kochana szczerze, ze trzeba przez to po prostu przejść... I zobaczysz wszystko bedzie dobrze... Ja codziennie sie dziwie jak szybko ten zły czas zaczyna sie zawierać w pamięci.. Trzymaj sie. Mocno. Buziaki. S.
Ja miałam radioterapie do tego połączona z chemioterapia.. Miałam takie przygotowania jak Ty... Rysunki i tatuaze..
Leczenie od strony organizacyjnej wyglądało tak:
Miałam w planie 25 naswietlen... Codziennie przez 5 tygodni jeździłam do centrum na lampy... Do tego raz w tygodniu była chemia i raz plukanie... Samo naswietlanie trwało raczej krótko.. Jakieś pewnie 10-15 min. Wiecej czasu zabieralo czekanie, choć w zasadzie przychodzilam na zadeklarowała wczesniej godzinę...
Samo naswietlanie wyglada tak samo jak podczas przygotowania... Kładzie sie na takim łóżku jak do zdjęcia rtg i leży bez ruchu a aparat wokół sie porusza i zatrzymuje w określonych i zaprogramowanych pozycjach..oczywiście to nic nie boli...
Lekarz powinien Ci powiedzieć jak postępować, co jeść, a czego nie. Ja co tydzień miałam kontrole i jak występowały jakieś skutki uboczne, to mój kochany doktor od razu coś doradzał na dana dolegliwość.
Generalna zasada jest taka jak Kasia pisze... Powinno sie jeść lekko, nic smazonego, ale tez raczej zrezygnować z nabialu (mleko, towarog) oraz surowych owoców i warzyw. Taka jest zasada generalna, ale zawsze trzeba mieć na względzie indywidualne predyspozycje.
Podczas naswietlania poza obszarem "zagrożonym choroba" naswietla sie rownież zdrowe tkanki, bo zwyczajnie nie da sie ich ominąć. Skutki naswietlenia jelit, czy jamy brzucha, to zaparcia lub odwrotnie-biegunki. W moim przypadku to były zaparcia, więc ja jadłam i warzywa i owoce... Ale pod koniec leczenia przyszła tez ta druga opcja i wtedy już nie jadłam surowych owoców. Ważne żebyś Piła/jadła siemie lniane(zaparzone) bo ono chroni jelita i pomaga w procesie trawienia. Mi nie smakowalo, ale wkoncu znalazłam sposób serwowania jaki mi pasował i pije teraz tez prawie codziennie.
Druga sprawa to zapalenie pęcherza. To w zasadzie chyba norma i nie uniknione. Musisz sie przygotować, ze tak bedzie. Leki typu urosept, żurawit, furaginum pomogą. Mi pod koniec doktor już antybiotyk musiał przepisać i tez pomogło. Dzisiaj jest normalnie.
Trzecia sprawa to moze piec lub swedzic skóra miejsc po naswietlaniach.mi doktor polecił kupić taki preparat do smarowania w aptece i tez swedzenie złagodnielo. W czasie naswietlen i kilka tygodni po skończeniu nie można sie kąpać, w sensie w napelnionej wannie i długo moczyc miejsc naswietlanych. Można sie myć normalnie pod prysznicem, ale na naswietlanie miejscepa bez mydla, sama woda. Idzie zima, więc to raczej Ci nie bedzie dotyczyć, ale nie powinno sie tez opałach tego obszaru.
Czwarta sprawa -ważne! ZMĘCZENIE! Możesz i najpewniej będziesz sie czuła zmeczona, senna, bez humoru i siły i bez energii. To normalne. Ja dużo spalam i lezalam czasem jak Kukielka. Trzeba było znaleźć siły tylko zeby sie zebrać i pojechać kolejnego dnia do szpitala.
Piąta sprawa to włosy. Nie wiem czy to po samej chemi czy po radio tez, ale trochę wyraziły..ale nie do lysa..lysa tylko w miejscach naswietlanych, np. Na wzgorku:-) depilacja za darmo:-)
Ja odliczalam każdy dzień. Ty tez będziesz. Dziewczyny które mi pomogły - Kamilka-tez tak miały. Polmetek to było małe święto, a po ostatniej chemii pojechałam z mężem na obiad do knajpy i lampke wina a po ostatnim naswietlenia to szampan obowiązkowo

Było cieżko.. Ale to jest do przeżycia.. Dasz radę..
Informacje o diecie i skutkach znajdziesz na stronie organizacji"jestem przy Tobie" ... Wpisz tak w Google i wejdź w zakładkę o danym schorzeniu a znajdziesz tam dodatkowe informacje...
Jak mi sie coś jeszcze przypomni to napisze... Jak będziesz miała pytania, to pytaj... Ja postaram sie odpowiedzieć. Co prawda od 7 będę znowu za granica i to bardzo daleko, ale ma być tam wifi więc w miarę możliwości będę tutaj zaglądać.. Postaram Ci sie pomoc na tyle na ile to możliwe... Pomogą Ci tez inne Kobietki z forum i na pewno Twoi bliscy... Ale powiem Ci kochana szczerze, ze trzeba przez to po prostu przejść... I zobaczysz wszystko bedzie dobrze... Ja codziennie sie dziwie jak szybko ten zły czas zaczyna sie zawierać w pamięci.. Trzymaj sie. Mocno. Buziaki. S.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 27 mar 2013, o 20:36
- Wiek: 35
- Data operacji: 03 wrz 2012
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: Rak szyjki macicy 1b1, G3
- Zakres operacji: Radykalną histerektomia, z obustronna limfadenektomia i repozycja jajnikow. Dodatkowo 15.10.2012 limfadenektomia węzłów pachwinowych. Radiochemioterapia.
Re: RADIOTERAPIA
Sprostowanie: zacierac w pamięci ... Nie zawierać ;-)
Głowa do góry...
Głowa do góry...

- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: RADIOTERAPIA
Koniczynko i sama powiedz, jak nie kochać naszych Syrenek ? Prosisz i masz
Trzymam kciuki za Ciebie
Sylwio jesteś kochana

Trzymam kciuki za Ciebie

Sylwio jesteś kochana




olikkk
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
SERDECZNIE DZIEKUJE
Masz racje Olikkku nasze Syrenki sa cudowne
Dziekuje kochane Syrenki
, Sylwuniu bardzo Tobie dziekuje ,tyle czasu poswiecilas ,zeby mi odpisac ,dziekuje , niby wszystko wiem o radioterapii , jednak najlepiej posluchac Syrenek , ktore maja to za soba , bo np.moja pani doktor powiedziala, ze nabial moge jesc i jakiegos chudego kotlecika tez moge ,byle nie jesc ciezkich sosow, tlustych potraw .Troche sie martwie jak sobie poradze z tym siemieniem lnianym ,bo o tym tez mowila, jak to przelknac ?:) Mozna wymieszac z jakims jogurtem ? Powiedziala tez ,zeby przed naswietlaniem wypic szklanke wody zeby pecherz nie byl pusty , poniewaz pusty jest bardziej narazony . A czy podczas naswietlan mozna uzywac przypraw, sol, pieprz , ziola? No i najwazniejsze czy mozna jesc slodkie? A mozna pic kawe, ja jestem niskocisnieniowcem i jedna slaba kawke musze rano wypic ,bo bez tego ani rusz
dziekuje za wszystko ,sciskam ,buziaczki
i zycze wam duzo zdrowka






-
- Posty: 9
- Rejestracja: 5 mar 2013, o 21:37
- Wiek: 33
- Data operacji: 01 cze 2012
- Metoda operacji: inne
- Powód operacji: RSM 1b
- Wynik HP: ok???
- Terapia hormonalna: Estreva
Re: RADIOTERAPIA
Witajcie. Ja tak jak Sylwia. Raditerapia i brachy. Tez nie wspominam tego milo ale da sie przezyc. U mnie najpierw byly brachy (dwie) i nadzieja ze to koniec. Ale jednak musiałam sie poddac radioterapii. Mi zaplanowano 23 naswietlania oraz 5 chemii (dostałam 4) tez były przygotowania i tatuaże.
Tak jak Sylwia pisze samo naswietlanie nie trwa dlugo. Co do czekania na sam zabieg to dramat. Ja jezdziłam z rana. Czasem juz po 15 min byłam proszona a czasem i po godzinie.
Najgorsze było dla mnie to lezenie bez ruchu. Niby 10 min ale swiadomosc tego ze nie mozna sie poruszyc i ze trzeba lezec w pozycji jaka jest ustalona a nie w jakiej jest wygodnie wydluzała ten czas.
W dni kiedy była chemia a potem naswietlanie spedzalam w CO czasem i 5 godzin. czekanie na chemie, potem sama chemia, potem naswietlania. Przyjezdzałam padnieta.
Skudki uboczne naswietlan nie wystapiły u mnie odrazu. Z poczatku to nawet sie zastanawiałam czy aby te naswietlania działaja na mnie. Liczyłam na to ze juz pierwszego dnia zwali mnie to z nog. Ale nie. problemy jelitowe wystapiły u mnie okolo 10 naświetlania. Przyznac musze ze nie byłam wzorem przstrzegania diety. Pamietam ze raz po naświetlaniu pojechałam do Mc Donald i tak sie najadlam ze nie miałam sily wstac. Oczywiscie mdlilo mnie pozniej pol dnia.
Problem z pecherzem wystapił u mnie dopiero po leczeniu. Jakis tydzien po skonczeniu calego cyklu naswietlan.
Mi najbardziej od samego poczatku przeszkadzał zapach. Ten dziwny ktory czułam w tym pomieszczeniu w ktorym bylam naswietlana.
Z reguły bylo tak ze jak jechalam na naswietlanie bylo ok. Potem jak tylko wyczułam ten ,,smród,, robiło mi sie niedobrze. Ale jak wyszłam na powietrze zaraz było lepiej.
A i skóra, tak rez mialam opalana skóre na miednicy, i uważałam na kąpiele. W polowie naswietlan obowiazkowo u mnie były luzne ciuszki bo jednak troszke piekło i napuchło.
Teraz kiedy jestem juz po nie wspominam tego miło ale tez musze przyznac ze myslałam ze bedzie o wiele gorzej niz było.
Ja spałam. Duzo spałam.
Zawsze przed naswietlaniem trzeba pic wode. Nie pamietam ile. Ale wiem ze od tamtej pory nie wziełam jej do ust. Poprostu mam taki uraz. Smak wody do dzis wywołuje u mnie odruch wymiotny
. Pozdrawiam Cie i zycze jak najmiej skudków ubocznych spisanych na liscie która zapewne dostaniesz lub dostałas. A jesli chodzi o siemie lniane. To ja sobie je kupiłam ale do dzis go nie próbowałam.
Tak jak Sylwia pisze samo naswietlanie nie trwa dlugo. Co do czekania na sam zabieg to dramat. Ja jezdziłam z rana. Czasem juz po 15 min byłam proszona a czasem i po godzinie.
Najgorsze było dla mnie to lezenie bez ruchu. Niby 10 min ale swiadomosc tego ze nie mozna sie poruszyc i ze trzeba lezec w pozycji jaka jest ustalona a nie w jakiej jest wygodnie wydluzała ten czas.
W dni kiedy była chemia a potem naswietlanie spedzalam w CO czasem i 5 godzin. czekanie na chemie, potem sama chemia, potem naswietlania. Przyjezdzałam padnieta.
Skudki uboczne naswietlan nie wystapiły u mnie odrazu. Z poczatku to nawet sie zastanawiałam czy aby te naswietlania działaja na mnie. Liczyłam na to ze juz pierwszego dnia zwali mnie to z nog. Ale nie. problemy jelitowe wystapiły u mnie okolo 10 naświetlania. Przyznac musze ze nie byłam wzorem przstrzegania diety. Pamietam ze raz po naświetlaniu pojechałam do Mc Donald i tak sie najadlam ze nie miałam sily wstac. Oczywiscie mdlilo mnie pozniej pol dnia.
Problem z pecherzem wystapił u mnie dopiero po leczeniu. Jakis tydzien po skonczeniu calego cyklu naswietlan.
Mi najbardziej od samego poczatku przeszkadzał zapach. Ten dziwny ktory czułam w tym pomieszczeniu w ktorym bylam naswietlana.
Z reguły bylo tak ze jak jechalam na naswietlanie bylo ok. Potem jak tylko wyczułam ten ,,smród,, robiło mi sie niedobrze. Ale jak wyszłam na powietrze zaraz było lepiej.
A i skóra, tak rez mialam opalana skóre na miednicy, i uważałam na kąpiele. W polowie naswietlan obowiazkowo u mnie były luzne ciuszki bo jednak troszke piekło i napuchło.
Teraz kiedy jestem juz po nie wspominam tego miło ale tez musze przyznac ze myslałam ze bedzie o wiele gorzej niz było.
Ja spałam. Duzo spałam.
Zawsze przed naswietlaniem trzeba pic wode. Nie pamietam ile. Ale wiem ze od tamtej pory nie wziełam jej do ust. Poprostu mam taki uraz. Smak wody do dzis wywołuje u mnie odruch wymiotny

-
- Posty: 37
- Rejestracja: 27 mar 2013, o 20:36
- Wiek: 35
- Data operacji: 03 wrz 2012
- Metoda operacji: cięcie pionowe
- Powód operacji: Rak szyjki macicy 1b1, G3
- Zakres operacji: Radykalną histerektomia, z obustronna limfadenektomia i repozycja jajnikow. Dodatkowo 15.10.2012 limfadenektomia węzłów pachwinowych. Radiochemioterapia.
Re: RADIOTERAPIA
Hej,
Jestem w pracy więc napisze krótko:
Oczywiście jak pisze Peti nie wszystkie dolegliwości występują od pierwszego dnia, tylko z czasem.
Pić wodę trzeba. Ja pilam bardzo dużo. Technicy mówili kiedy (wiedzieli za ile Cie wezwa) i pilam z pól litra, tak ze jak wyszłam z naswietlen to mieniem na siusianie bo pecherz jak balonik był..
Co do diety, musisz sama sobie jakoś z rozwagą to zaplanować. Myśle ze jak wypijemy jedna kawę to nie powinno nic sie stać, ale jak bedzie problem z jelitami, to w zależności od tego czy to bedą zaparcia czy biegunki, to będziesz wiedziała, co jeść a z czego zrezygnować. Co do słodkości to nie mój temat, bo ja wogole prawie nie jem słodyczy tak normalnie, więc nie miałam z tego powodu jakis wyrzeczeń.
Tez tak jak Peti nie byłam wzorem do naśladowania jeśli chodzi o dietę. Ja dla przykładu raz zjadłam KFC i tez nie było dramatu. Przyprawialam jedzenie w miarę normalnie. Raz nawet byłam w meksykanskiej kanjpce a wiadomo... Ono robią ostra kuchnie..
Siemie lniane pilam i pije tak:nie zmielone, zaparzam niewielka ilośc bardzo słabej herbaty, która lekko slodze, wstępuje 1-1,5 łyzeczki siemienia i po jakimś czasie, nawet kilku godzin wypijemy na raz, czy dwa lyki(tak mało tej herbaty robię) i już. Glut polkniety:-)
Lecę bo mam telko.papa
Jestem w pracy więc napisze krótko:
Oczywiście jak pisze Peti nie wszystkie dolegliwości występują od pierwszego dnia, tylko z czasem.
Pić wodę trzeba. Ja pilam bardzo dużo. Technicy mówili kiedy (wiedzieli za ile Cie wezwa) i pilam z pól litra, tak ze jak wyszłam z naswietlen to mieniem na siusianie bo pecherz jak balonik był..
Co do diety, musisz sama sobie jakoś z rozwagą to zaplanować. Myśle ze jak wypijemy jedna kawę to nie powinno nic sie stać, ale jak bedzie problem z jelitami, to w zależności od tego czy to bedą zaparcia czy biegunki, to będziesz wiedziała, co jeść a z czego zrezygnować. Co do słodkości to nie mój temat, bo ja wogole prawie nie jem słodyczy tak normalnie, więc nie miałam z tego powodu jakis wyrzeczeń.
Tez tak jak Peti nie byłam wzorem do naśladowania jeśli chodzi o dietę. Ja dla przykładu raz zjadłam KFC i tez nie było dramatu. Przyprawialam jedzenie w miarę normalnie. Raz nawet byłam w meksykanskiej kanjpce a wiadomo... Ono robią ostra kuchnie..
Siemie lniane pilam i pije tak:nie zmielone, zaparzam niewielka ilośc bardzo słabej herbaty, która lekko slodze, wstępuje 1-1,5 łyzeczki siemienia i po jakimś czasie, nawet kilku godzin wypijemy na raz, czy dwa lyki(tak mało tej herbaty robię) i już. Glut polkniety:-)
Lecę bo mam telko.papa
- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: RADIOTERAPIA
Koniczynko masz rację, zawsze o wiele lepiej jest usłyszeć informacje od osoby doświadczonej 
Dlatego tak bardzo oczekujemy na bezpośredni kontakt, choć wcześniej naczytałyśmy się różnych artykułów, choćby najlepszych
Takie Kasie, Sylwie, Peti, Atie, Cass, Obernadetki, Morgi, Wiki ,Dorotki itd, są najlepszym źródłem wiedzy i najlepszym wsparciem
Wszystkim Wam dziękuję, również w imieniu tych Kobietek, które jeszcze kiedyś do nas zajrzą

Dlatego tak bardzo oczekujemy na bezpośredni kontakt, choć wcześniej naczytałyśmy się różnych artykułów, choćby najlepszych

Takie Kasie, Sylwie, Peti, Atie, Cass, Obernadetki, Morgi, Wiki ,Dorotki itd, są najlepszym źródłem wiedzy i najlepszym wsparciem

Wszystkim Wam dziękuję, również w imieniu tych Kobietek, które jeszcze kiedyś do nas zajrzą




olikkk
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
Seredecznie dziekuje
Serdecznie dziekuje za wszystkie posty ,jestem bardzo wdzieczna ,bardzo mi pomoglyscie kochane Syrenki , buziaczki 

- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: RADIOTERAPIA
Koniczynko jeżeli jogurt nie będzie na liście zakazanej w Twojej diecie ;) to ja polecam jak najbardziej siemię z jogurtemkoniczynka3102 pisze:Troche sie martwie jak sobie poradze z tym siemieniem lnianym ,bo o tym tez mowila, jak to przelknac ?:) Mozna wymieszac z jakims jogurtem ?





olikkk
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
RADIOTERAPIA
Witajcie Syrenki, naswietlania zaczelam,chodze codziennie na 14 ( bo lubie dlugo spac) ;) ,ja mam blisko do szpitala ide pieszo niecale 10minut, czekam od 10 do 40 minut ,az wejde na naswietlania, narazie jest ok ,ale wiadomo to za krotko zeby cos sie dzialo,trzymajcie mocno za mnie kciuki i nie puszczajcie, sciskam Was i pozdrawiam




- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
Re: RADIOTERAPIA
Koniczynko a jak sobie radzisz z pochłanianiem siemienia ;)
Buziaczki dla Ciebie
Buziaczki dla Ciebie




olikkk
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
Re: RADIOTERAPIA
Oj lepiej nie mowic kochany Oliczkkku
Jak juz czuje zapach siemienia to mam mdlosci,wiec szybko mieszam z herbatka lub soczkiem i siup ...wypite
nie jest to dobre,ale ja musze pogadac z lekarka ,bo zauwazylam ,ze po tym siemieniu mam takie jazdy w jelitach , a jak w sobote i niedziele nie pije ,to nie mam, moj organizm chyba nie przystosowany do "smarkow"
Sciskam
i caluje
Ps.jeszcze trzy tygodnie nasiwietlan....











- olikkk
- Glowny Moderator
- Posty: 4225
- Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
- Wiek: 54
- Data operacji: 23 lut 2010
- Metoda operacji: cięcie poprzeczne
- Powód operacji: Mięśniaki macicy
- Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe - Wynik HP: OK
- Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy
-
- Posty: 131
- Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30
Re: RADIOTERAPIA
Dziekuje dziewczyny,jestescie kochane
Pozdrawiam serdecznie

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość