Witam bardzo ciepło, przepraszam, że nie dawałam znaku.
U mnie był problem ze szwem, bo nie chciał się zasklepić, zresztą przy zdjęciu szwów położna mnie zrugała, że nie dość często myję szarym mydłem. Postraszyła mnie skutecznie, wzięłam się za mycie i faktycznie zaczęło się goić super. Byłam tydzień temu po wyniki, nowotwór był tylko w macicy. Super, tak bardzo się cieszę

Dzisiaj byłam zapisać się na brachyterapię do Centrum Onkologii i z marszu wzięli mnie od razu na naświetlanie. Nawet nie miałam kiedy się bać

Zabieg jest bezbolesny, potem też nie miałam sensacji. Mam mieć 3 x co tydzień. We środę minie 4 tydzień od operacji, czasami w środku zaboli, ale z każdym dniem coraz mniej. Taka jestem szczęśliwa, że to już jest za mną, a co będzie to na razie nie myślę.
Pozdrawiam wszystkie Syrenki bardzo ciepło