Dawne Syrenki - zamknięta kontynuacja forum "Usunięcie macicy i co dalej?"

Babeczko dobrze ,że trafiłaś na forum ,łatwiej Ci będzie z pomocą Syrenek przez to wszystko przejść
Wydaje mi się , że nie masz się co obawiać ,że jeśli badanie usg wykazało mięśniaka to on jest i nie okaże się ,że operują Cię bez powodu.
Na pewno nie jesteś hipochondryczką ,wydaje mi się ,że tak po prostu u Ciebie się objawia strach... u każdego w innej formie ,każdy boi się czegoś innego...to jest normalne . Piszesz ,że boisz się ,że bóle i obfite miesiączki są urojone. Można mieć różny próg bólowy , ale obfitą miesiączkę widzisz i na pewno nie jest urojona .
Życzę Ci Babeczko dużo zdrówka i spokoju

Babeczko, przez moment miałam podobnie. Czekałam w warszawskim Centrum Onkologii na wyniki badania wycinków pobranych podczas wcześniejszej operacji i zastanawiałam się, czy przypadkiem za dobrze nie trafiłam, czy rzeczywiście aż tacy fachowcy są mi potrzebni, że może jednak wystarczyłby szpital w moim mieście. Podczas operacji okazało się, że tak, że byli mi potrzebni i to bardzo. A co do słuszności wykonywania operacji, to jedną z metod diagnozowania jest przecież laparotomia zwiadowcza, którą robi się właśnie po to, by mieć pewność, że operacja jest potrzebna, bo USG, prześwietlenia itp. to jedno, a obejrzenie zmian na żywo to drugie. Trzymaj się, będzie dobrze.

Babeczko skąd ta myśl, że to urojenia ?
Można sobie uroić bóle i krwotoczne miesiączki
Myślę, że to stresik każe Ci wyszukiwać przeciwwskazania do operacji ;)
Nie martw się na zapas
Dziewczyny różnie się goją i czasem po miesiącu są całkiem sprawne, więc te 100 km może nie być wcale takim dużym wyzwaniem,
a do wakacji to już całkiem daleko, więc możesz do tego czasu o operacji całkiem zapomnieć i tego Ci mocno życzę

Babeczko 5 miesięcy po operacji przewędrowałam 115 km na piechotę bez najmniejszego problemu ;)

babeczka pisze: Chyba musimy zmienić plany wakacyjne, na początku sierpnia planowaliśmy na miesiąc wyjechać do przyjaciół w Bułgarii.
To 30 godzin jazdy i nie wiem czy rozsądny jest taki wyjazd?
I drugi dylemat to 16 maja mamy wesele mojej przyrodniej siostry.
(

Babeczko spokojnie z tą zmianą planów wakacyjnych. Ja mam dziś 8 tygodni po operacji i właściwie czuję się już tak, jakby jej nie było. Choć nie - czuję się lepiej, bo wreszcie nic nie boli. Muszę się tylko pilnować, żeby nie podnosić ciężarów i zbyt się nie naciągać. Myślę, ze u Ciebie będzie podobnie. Do planowanego wyjazdu będziesz miała 4 miesiące - sądzę że bez problemu dasz radę.

Wesele miesiąc po operacji? Jak faktycznie podzielisz drogę na 2 razy, powinno być ok.

Spokojnie, będzie dobrze. Jakby co, jesteśmy tutaj.


A co do majtek - faktycznie warto mieć takie wyższe, bo biodrówki drażnią ;)

Chociaż od lat jestem wielbicielką piżam, to do szpitala wzięłam piżamę na czas przed operacją i koszule nocne na po operacji i przydały się, bo raz, że nic mi szwu nie uciskało, a dwa, i za pierwszym i za drugim razem byłam cewnikowana, a w spodniach z cewnikiem chodzić się nie da.

Babeczko u mnie wyjmowali dobę po operacji
Koszul miałam więcej, bardzo mocno się pociłam
Spodnie odpadają, o pierwsze, że uwierają brzuch, po drugie trudniej je zdejmować i zakładać, a każdy ruch po operacji to jednak wyzwanie

Babeczko, to zależy. Zwykle jest tak, jak wcześniej Syrenki napisały - cewnik jest zakładany na czas operacji i potem go wyjmują. Mi, zarówno po pierwszej, jak i po drugiej operacji wyjęli go dzień przed wypisem, czyli po 5 i 14 dniach, bo miałam problem z nerkami (o czym nawet nie wiedziałam) i sprawdzali, jak sobie z nim radzę.

Alicjo, ja akurat po kroplówkach z lekami i środkami przeciwbólowymi się nie pociłam.

Babeczko ja miałam cewnik do momentu, kiedy zaczęłam chodzić - zresztą na mój wniosek, bo sikanie do basenu jest koszmarne - wszystko wkoło mokre. Operację miałam we wtorek, a w piątek już byłam w domu - teraz nie przetrzymują w szpitalu jak nie ma powikłań. I dobrze, bo w domku o wiele lepiej dochodzi się do pełni sił.

Babeczko na górze strony forumowej, przy panelu użytkownika w nawiasie jest podana ilość nowych wiadomości. Jeśli nie masz wiadomości to jest napisane (0 nowych wiadomości ). Jak masz tam inną cyferkę, to kliknij na ta zakładkę i tam znajdziesz wiadomość.
Jeśli Ismena ma ją w panelu "wysłane" to powinna być w Twojej skrzynce.
Sprawdź proszę co tam znajdziesz ;)

Ismenko tak to właśnie działa, że dopóki wiadomość nie zostanie przeczytana, będzie w Twojej skrzynce "do wysłania",
a po przeczytaniu znajdzie się w skrzynce "wysłane"
Nie mam możliwości sprawdzenia co się dzieje z Waszymi skrzynkami
Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni

babeczka pisze:Dzięki, boję się dalej ale mam tyle na głowie, że nie myślę o tym;)
Trudno mi siebie wyobrazić po operacji, wszak mnie nosi, nie potrafię robić nic powoli i prosić innych o pomoc, jestem typem samodzielnego narwańca;P

Uwierz mi - to się zmieni Też jestem energiczna Zosia-Samosia, a jednak dałam radę ;)

babeczko, wejdź w "panel użytkownika", wybierz kartę "ustawienia", a w niej w "ustawienia prywatne" i zobacz, czy masz zaznaczone "tak" przy "Użytkownicy mogą mi wysyłać prywatne wiadomości" i przy "Powiadamiaj mnie, gdy dostaję PW". Może to pomoże.

Anetta ma rację Choć zdaje się, że na starcie wszystkie mamy tak właśnie ustawione nasze skrzynki z wiadomościami, ale sprawdzić nie zawadzi

Znaczy zadziałało

olikkk pisze:Anetta ma rację Choć zdaje się, że na starcie wszystkie mamy tak właśnie ustawione nasze skrzynki z wiadomościami, ale sprawdzić nie zawadzi

Może i tak mamy ustawione, ale na pewno nie mamy zaznaczonego, że chcemy żeby przychodziły powiadomienia o odpowiedzi na nasz wpis. To musiałam zaznaczyć sama.

Anetta R. pisze: Może i tak mamy ustawione, ale na pewno nie mamy zaznaczonego, że chcemy żeby przychodziły powiadomienia o odpowiedzi na nasz wpis. To musiałam zaznaczyć sama.

I tu masz rację Miałam na myśli korespondencję prywatną

U mnie też, jak u Iwonki, dół musiał być zupełnie "przewiewny" i w każdej sekundzie "dostępny" dla lekarza, gdyby się coś działo.
W czasie obchodu nawet te kobietki, które przemycały coś na pupę, to chowały szybciutko
Ale koszulka jest wtedy bardzo wygodna...taka luźna właśnie...
Ja też leżałam sama. Jest to fajne na początku, bo nikt nam nie przeszkadza (cisza), nie krępujemy się i robimy, jak nam wygodniej.
Apotem to już było trochę nudno i chodziłam na ploty
A powiem Wam, że majteczki to ja właśnie na wyjście miałam malutkie. Kończyły się nad blizną i świetnie się wtedy trzymały. Nic nie urażało.
Natomiast w domku to pierwsze dni spędziłam bez tej części garderoby ;) . Luźna pidżama ze spodniami po same pachy...
Apotem to już powoli z górki...
Dziewczyny

Ismenko będzie to z pewnością Twój najważniejszy Wielki Tydzień w życiu .... zresztą Babeczki też ...
Będzie Wam łatwiej zrozumieć cierpienie Jezusa i jego sens, przyjdziecie Wam w tym samym czasie przejść swoją własną małą drogę krzyżową

Vika!
Baaaaardzo dziękuję za pomoc.