Informacje jakie uzyskałam od lekarzy:
Do laparoskopowego usunięcia macicy nadają się kobietki, u których nie stwierdzono raka we wcześniejszych badaniach (wtedy zazwyczaj usuwa się więcej niż tylko samą macicę, np. węzły chłonne i lekarz musi mieć możliwość obejrzenia wnętrza), nie mają wielkich mięśniaków (takich które po prostu nie przejdą przez pochwę) i nie mają bardzo dużej oponki na brzuszku (uniemożliwiającej sprawne operowanie przyrządami). Operacja nie zawsze kończy się tak jak zaplanowano, jeśli pojawią się komplikacje rozcinają brzuch i trzeba się z tym liczyć, pacjentki podpisują odpowiednią zgodę przed operacją. Trzeba koniecznie mieć dobrego operatora, lekarza, który rutynowo takie zabiegi wykonuje. Nie dajemy uczyć się studentom na sobie, bo to chwalebne, ale wiąże się z: uszkodzonym pęcherzem, moczowodami, jajowodami, jelitami.
Przed operacją:
do szpitala trzeba zgłosić się jeden dzień wcześniej w celu oczyszczenia jelit (lewatywa lub taki płyn do picia). W ten dzień już nic się nie je i z mojego doświadczenia lepiej zastosować lekką dietę już kilka dni wcześniej. Unikniemy gwałtownego wypróżniania jeśli wiecie o co chodzi, nie będę opisywać
Jeśli macie żylaki trzeba powiedzieć i pokazać lekarzowi, przed operacją nogi zostaną owinięte bandażem, dostaje się także lek przeciwzakrzepowy (ale to dotyczy też normalnej operacji). Koniecznie powinno być przed operacją zrobione USG dopochwowe, lekarz musi zobaczyć co będzie operował. Tuż przed zabiegiem zakładany jest cewnik.
Operacja:
W znieczuleniu ogólnym, trwa dwie godziny średnio. Po uśpieniu ustawiają stół w takiej specjalnej pozycji (pozycja trendelenburga), jesteście głową w dół, tak by było dobry dostęp do krocza, Ponieważ smacznie śpicie to nic o tym nie wiecie, więc strachu nie ma. Na brzuchu robią 3 nacięcia, w pępku i po bokach brzucha. Przez pępek wprowadza się rurką do brzucha dwutlenek węgla celem podniesienia narządów i powłok i swobodnego dostania się do macicy. Od strony pochwy zakłada się taki specjalny przyrząd, który umożliwi wyjęcie macicy przez pochwę. Taki rodzaj operacji dotyczy tych kobietek, które też mają usuwaną szyjkę. Nie wiem jak w przypadku trzonu macicy, ale podobno trochę inaczej. Macica wyciągana jest przez pochwę. Po wybudzeniu boli brzuch od środka, ale da się przeżyć. Już na drugi dzień rano (operację miałam o 18.00 po południu) kazali usiąść i się umyć, wieczorem już byłam na nogach. Ze szpitala wyszłam w czwartym dniu.
Po operacji:
Na brzuchu pozostają trzy ranki, szwy zdejmowane są po około tygodniu. W mnie ból utrzymywał się przez dwa tygodnie (taki, że brałam środki), teraz około 2 miesiące po dalej czuję codziennie pobolewanie w środku. Na zewnątrz goi się bardzo szybko, za to w środku bardzo powoli. Trzeba pilnować lekkiej diety, bo wzdęcia powodują ogromny ból. Współżycie dopiero po około 2,5 miesiąca z powodu powolnego zarastania pochwy (to dla tych, co mają też szyjkę usuniętą), ponieważ narzędzia laparoskopowe nie zaciskają pochwy precyzyjnie (słaby dostęp) trzeba poczekać na całkowite wygojenie. W przeciwnym wypadku może się coś do brzucha przedostać Wciąż mam powiększony brzuch, twardawy, nie wiem, kiedy wreszcie wróci do normalności. Kontrola u lekarza była około miesiąca po operacji. Zwolnienie lekarskie prawie dwa miesiące.
Niewątpliwie operacja laparoskopowa jest lepsza od tradycyjnej, szybciej wstajemy, szybciej dochodzimy do siebie. Nie ma rany na brzuchu. Właściwie, gdyby nie pobolewanie w środku już bym zapomniała, że w ogóle byłam operowana. Moja rada: jeśli kwalifikujecie się do takiej operacji to trzeba zrobić wszystko, by być operowanym laparoskopowo przed dobrego lekarza. W porównaniu z tradycyjnym zabiegiem ten rodzaj operacji nie ma po prostu żadnych wad.