Strona 1 z 3

Guz Krukenberga - Liwia

: 6 gru 2013, o 12:08
autor: Liwia
czwartek, 5 gru 2013, 22:43

Witam serdecznie wszystkie Was kochane!
Jestem tutaj nowa, a ten wpis tutaj jest moim pierwszym na jakimkolwiek forum. Trafiłam tutaj, gdyż potrzebna mi pomoc-wsparcie osób, które sa w takiej sytuacji jak ja...:(
W zeszłym roku miałam operacje ginekologicznawycięli wielkiego guza 18/14/10 jajnika razem z jajowodem. Wstępnie okazało sie nic groźnego podczas operacyjnej intry, jednak czekając na histopatologie pewna, wykonali gastroskopie i kolonoskopie obawiając sie powikłań przy takiej zmianie- badania nic nie wykazały- a po czterech dniach przyszedł wynik: Guz Krukenberga jako przerzut juz:( Guz Krukenberga jest guzem złośliwym a jego żródło pierwotne to układ pokarmowy lub pierś...Zdziwienie było wielkie, jest przerzut, a
Gdzie ognisko pierwotne?... Nie ma:(... Wysłali mnie do Wielkopolskiego Centrum Onkologii-tam miałam wykonana w narkozie biopsję lewej pachy i wycięli węzeł chłonny, gdyż dodatkowo miałam duży obrzęk lewej ręki i piersi-wynik histopatologiczny: liczne przerzuty do naczyń nowotworowe i liczne zatory. Wykonano rezonans piersi podejrzewając pierś jako zródło-pierś czysta... Ogólnie wykonana dwukrotna gastroskopia, kolonoskopia, rezonans, liczne tomografie komputerowe, badanie PET-źrodła pierwotnego nie udało sie do dnia dzisiejszego ustalic-poprostu dziwnie zniknęło kiedy było jeszcze początkowym stadium, zdarzajac wydaliśmy z siebie przerzuty do węzłów chłonnych- tak mówią lekarze. Na chwile obecna mam zajęte węzły chłonne szyjne, pachwinowe ramienia lewe i podobojczykowe, srodpiersiowe, oraz pachwinowe udowe.
W maju tego roku wdała sie w lewe pluco odma i od tego czasu odkłada sie non stop woda w oplucnych uniemożliwiając normalne funkcjonowanie wielka dusznoscia:( w październiku tego roku miałam wykonana obustronna pleurodezie oplucnych-czyli właśnie talku do jam oplucnych, aby skleić ze sobą oplucne uniemożliwiając odkładanie sie wody- zabieg pleurodezy to było 20-ste naklocie moich pleców.... Jaki to bol:(... Niestety jazdę naklocie było ingerencja tak wielka, ze powstało wiele zrostow. Zabieg powiódł sie w polowue-powstały przez zrosty komory i woda odkłada sie nadal:(..Nawet teraz pisząc do Was siedzę i bardzo cieżko oddycham;(.. Na domuar wszystkiego złego woda w ilości 8/9 cm. odłożyła sie pod pętla jelitowa w jamie brzusznej i w osierdziu serca w ilości 14mm.:(...
Od kad wycięli jajnik nieustannie jestem na chemioterapi... Najpierw ciężki czerwony schemat TAC, pozniej zmiana na taxotere, pozniej zmiana na cysplatyna i gemzar, a teraz nevalbina.. Jestem osoba radzi uśmiechnięta, zawsze byłam radosna i pełna zycia-dodatkowo jestem mama 5-cio letniej królewny Julii, która kocham ponad życie...a lekarka mówi mi, ze nie dożyje starości, ze choroba jest nieuleczalna i pozostało mi kilka miesiecy zycia-nie moge w to uwierzyć-to niemożliwe, by było prawda!!! Nie czuje, bym miała umrzeć, by było ze mna tak zle:/... Zaczęłam stosowac dodatkowo cos od siebie... Zaczęłam kilka dni temu stosowac dożylnie amigdaline-wit B17, do tego oczywiście specjalne enzymy z papai, wit C i witB15... Do tego jem pastę z sera i jogurtu z olejem budwigowym z diety Dr Budwig... W dniu jutrzejszym brat przywiezie mi zrobiony przez moja mamę olej z papryki chili... Juz sama nie wiem co jeszcze mogłabym jeszcze zrobic, by pomoc sobie... Moze ktoś z Was ma lub zna kogoś kto jest w podobnej sytuacji?...:(
Pozdrawiam Was ciepło

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 6 gru 2013, o 12:15
autor: tessunia49
czwartek, 5 gru 2013, 22:59

Liwio :ymhug: dziś już późno, ale jutro zjawią się dziewczyny i coś podpowiedzą.
Jesteś bardzo dzielna. Trzymam kciuki. Będzie dobrze :-*

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 6 gru 2013, o 12:17
autor: Liwia
czwartek, 5 gru 2013, 23:31

Dziekuje serdecznie za tak miłe i ciepłe zaproszenie mnie tutaj;)
Wszystko zaczęło sie bardzo niewinnie- nic nigdy mnie nie bolalo, nie wskazywało tez na cokolwiek niepokojącego...Pewnego dnia leżałam sobie na łóżku i gładzie sie po brzuchu mówiłam do siebie-jej, jak znowusz przytylam, aż wyczułam dłonią dziwne zgrubienie-brzuszek był większy i twardy- pierwsza mysl, ze jestem w ciąży, jednak fakt, iż jestem juz mama sprawił, ze jednak zauważyłam cos mimo wszystko niepokojącego i dziwnego. Oczywiście wykonałam chyba ze trzy testy ciążowe dla potwierdzenua, bo pierwsza mysl- ciaza- jednak nie podobał mnie die kształt zgrubienia brzuszka jako tylko w dole( no i pojawiły sie myśli, moze ciąża obumarła-no ale jak- nic nie spostrzeglabym do tej pory gdyby to byla ciąża- taki duży brzucg- czułam pomarańcze) wizyta u lekarza rozwiała wszelkie wątpliwości i po kilku dniach byłam juz w szpitalu operowana. Prawda jest taka, ze zawsze miałam
Ładna figurkę, a tłuszczyk nieubłaganie odkładał sie w firmie oponki... Nigdy nie"dusilam" sobie brzucha, by znaleźć cos takiego:( kiedy wylądowałam na oddziale gdzie pracuje moja kuzynka podczas rozmowy z nią po operacji kiedy wymiary guza były znane, powiedziałam, ze wstyd mi, ze ludzie pomyślą, ze jak mogłam dopuścić do takiego guza- ona powiedziała, ze to urosło w max. dwa miesiące....;(
Ach, pozna juz godzina-wypadałoby isc spać- jednak ja mecze sie z oddechem- tak cieżko oddycha mnie sie- oddech biorę jak ryba bez wody/ tak cieżko przez to, ze znow zebrała woda w oplucnej i trzeba będzie znow kloc punkcje:(... Jutro rano szpital, chemia- kontrolne usg brzucha i echo serca.. Trzymajcie kochane kciuki- odezwę sie jak bede miała juz wyniki...
Dobranoc

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 6 gru 2013, o 12:30
autor: wanda77
piątek, 6 gru 2013, 10:58

Liwio nie znam nikogo ze swojego otoczenia kto by sie borykał tak jak ty z podobnymi problemami. Chcę ci jednak powiedzieć ze syrenki które tu są pomogą ci słowem i modlitwą. Możesz być pewna , tak jak pomogły i mnie . Będę się za ciebie modlić o powrót do zdrowia i siłę do walki z chorobą. %%-

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 6 gru 2013, o 12:32
autor: olikkk
piątek, 6 gru 2013, 11:02

Liwio witam Cię bardzo serdecznie na naszym forum :kolobok_girl_in_love:
Ja ( podobnie jak wcześniej piszące ) nie mam doświadczeń podobnych do Twoich nawet w 1 procencie ... dlatego nie jestem w stanie nic Ci doradzić, ale myślę, że na tym forum, które podała Ci Lori znajdziesz coś dla siebie pomocnego :)
Mam nadzieję, że Wikiam też coś Ci podpowie i doda nadziei, bo choć ma takie rozpoznanie jak Twoje, ma się całkiem dobrze :x
Pomóc mogę Ci tylko przytulając i zapewniając o modlitwie w Twojej intencji :kolobok_give_heart2:
W tak młodym wieku przeszłaś już tak wiele cierpienia =(( a nadal jesteś bardzo dzielna i nie tracisz nadziei, za co bardzo Cię cenie i podziwiam :)
Nie tracę i ja nadziei, że znajdziesz siłę do walki z chorobą, że uda się znaleźć sposób, żebyś mogła wrócić do zdrowia i cieszyć się swoją księżniczką z wzajemnością :)
Mocno Cię przytulam i życzę Ci dużo wiary, nadziei i ZDROWIA :kolobok_girl_in_love:

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 7 gru 2013, o 12:28
autor: Liwia
Hej kochane syrenki!
Przepraszam, ze odzywam sie dopiero teraz, bo wczoraj byłam taka padnieta po szpitalu od rana... Pełno badań, dwie godziny czekania za wynikami za biochemia i na końcu okazało sie, ze po zeszlotygodniowej chemii dostałam leukopenie i neutropenie-czyli spadek neutrocytow i leukocytow-wiec co zabitym idzie-nie otrzymałam chemii:(
Jestem troszke podziebiona przez męża i córcie, wiec myśle, ze to od tego..., bo hemoglobina piękna i co najwarzniejsze-wskaźnik informujący o stanie zapalnym CRP który niedawno miałam 200 i podejrzewali u mnie sepsę, wczoraj juz było 70;) wiec pieknie spada;)- czuje, ze to wszystko sprawka amigdaliny, która zaczęłam stosowac- jednak to takie drogie:(((... Nie wiem na jak długo starczy nam pieniędzy:/ jakie to niesprawiedliwe, ze w tym życiu wszystko obraca sie mimo wszystko wokół pieniędzy:(

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 7 gru 2013, o 12:37
autor: Liwia
Dusznosc w oplucnej jest bardzo duża, wiec non stop kaszle i odplowam;(... Normalnie nie mam juz sił.. Dostałam juz skierowanie do szpitala na naklocie oplucnej, jednak docent do którego mam telefon nie odbiera telefonu i nie moge nic ustalić- mam nadzieje ze do poniedziałku mnie sie uda:) wczoraj miałam dodatkowo echo serduszka-niestety stwierdzono u mnie tachykardie nadkomorowa zatokowa- serduszko szybko bije i jest osłabione przez wodę jaka ma w osierdziu:(
Gdyby tylko ta woda juz sie nie odkładala i wchłonęła... Ach ten rak:(

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 7 gru 2013, o 12:53
autor: aneta
Cześć Liwio,
jedyne co mogę Ci doradzić, to powinnaś skonsultować swoją prywatną terapię z lekarzem prowadzącym. Nie wszystkie witamy są dobre w przypadku raka, niektórymi (np. vit.B12) rak się wręcz karmi. Ja miałam stan przednowotworowy, zanim jednak się to okazało lekarz ogólny przepisał mi na poprawę czerwonych krwinek, nie zastanowił się czemu moje wyniki są takie słabe, czemu krwawienia. W szpitalu na onkologii, gdzie miałam usuwaną macicę lekarz jak usłyszał, że brałam B12 bez wywiadu onkologicznego to się za głowę złapał. Witamina ta sprzyja lepszemu ukrwieniu guza i jego dalszemu wzrostowi. Tak więc nie stosuj nic bez wiedzy lekarza, bo możesz sobie zaszkodzić. Ja wiem, że jesteś zdesperowana, masz dla kogo żyć, a leczenie nie pomaga. Jednak jesteś młoda i silna i lekarka, która Ci powiedziała, że masz kilka miesięcy życia to powinna sobie za przeproszeniem w pysk dać, bo ona Bogiem nie jest, a tylko sam Bóg wie, co nas w życiu czeka. Mój ojciec pięc lat temu miał wykrytego raka płuc, dziś nadal żyje mimo, że lekarze różnie też mówili. Na dodatek ma się całkiem dobrze jak na swoje lata. Zyczę Ci wszystkiego najlepszego, bądź doberj myśli.

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 7 gru 2013, o 17:06
autor: olikkk
Liwio cieszę się bardzo, że masz już dużo lepsze wyniki :x
Nie znam się na tych lekach które bierzesz, dlatego przychylam się do rady naszych Syrenek, żebyś skonsultowała to z lekarzem prowadzącym,
żebyś nie zrobiła sobie przy okazji więcej szkody, niż pożytku :(
Oby Ci się udało jak najszybciej skontaktować z lekarzem, który nie podnosi telefonu :-?
Życzę Ci, żeby udało się uporać ze zbierającą się wody, może to jednak będzie szybciej niż w przyszłym tygodniu :x
Tego Ci bardzo mocno życzę, ściskam :ymhug: i pozdrawiam bardzo serdecznie :kolobok_girl_in_love:

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 7 gru 2013, o 22:14
autor: olikkk
Piszę do Was w imieniu Liwii, która ma problem z pisaniem na forum z komórki :( dlatego prosiła, żeby Wam przekazać co następuje:
Kochane, wszystko co stosuje, wie mój lekarz prowadzący...
Nie stosuje wit b12 :/ ... Łykam b15-nie wiem z kad ten pomysł ;)
Wklejam link, który opowiada o czym pisze

http://amigdalina.com.pl/?p=174

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 9 gru 2013, o 13:18
autor: sylwia_z_1978
Liwia,
Przeczytałam właśnie Twoje wpisy oraz wpisy dziewczyn... Moja diagnoza była inna.. Przeszlas bardzo dużo.. Nie wiem co powiedzieć... Co Ci napisać... Trzymaj sie i walcz.. Walcz... Życzę Ci dużo wytrwałości i siły... Pozdrawiam i trzymam kciuki...s.

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 9 gru 2013, o 14:59
autor: Liwia
Dziekuje Sylwio za wsparcie!
Walczę z całych sił i bede walczyć!
Nawet jesli ciało przegra, duch nigdy sie nie podda!

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 9 gru 2013, o 15:56
autor: olikkk
Liwio cieszę się, że udało Ci się wejść na forum, po ostatnich problemach technicznych :)
Jesteś w moim sercu, myślach i modlitwie :x
Mocno Cię przytulam :ymhug: :-*

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 10 gru 2013, o 21:13
autor: olikkk
Liwia pisze:Dusznosc w oplucnej jest bardzo duża, wiec non stop kaszle i odplowam;(... Normalnie nie mam juz sił.. Dostałam juz skierowanie do szpitala na naklocie oplucnej, jednak docent do którego mam telefon nie odbiera telefonu i nie moge nic ustalić- mam nadzieje ze do poniedziałku mnie sie uda:)
Liwio, czy udało Ci się coś załatwić ? Mam taką nadzieję :x
Pozdrawiam Cię cieplutko :-*

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 11 gru 2013, o 11:47
autor: cass80
Liwio przytulam Cię mocno.....ja naprawdę nie wiem co napisać, brakuje mi słów....strasznie mi przykro, że tak się męczysz kochana:-( przytulam Cię z całego serca :ymhug: Myśl o córci jak najwięcej, ta myśl dodaje sił i chęci do walki...

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 14 gru 2013, o 20:39
autor: olikkk
Wikiam dziękuję Ci za wiadomość :kolobok_give_rose:
Czy to znowu przypadek, że jesteście z tego samego miasta i to samo rozpoznanie :-\ ...
Jak dobrze, że jesteś przy Liwii , uściskaj ją od nas i powiedz proszę, że jesteśmy przy niej myślą i modlitwą,
mocno trzymamy za Ciebie kciuki Liwio :kolobok_give_heart:

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 15 gru 2013, o 14:00
autor: wanda77
Wikam przekaż Liwi że modlę się za nią i jej rodzinę, o siłę do walki i aby nadzieja jej nie opuściła. Trzymam kciuki i ściskam was gorąco

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 2 sty 2014, o 21:09
autor: olikkk
Liwio kochana nie znalazłam Ciebie na forum choć minęło tak dużo czasu od Twojej ostatniej wizyty u nas i bardzo się martwię o Ciebie :(
Cały czas byłaś w mojej pamięci przy każdej modlitwie i mam nadzieję, że wkrótce dasz znać co u Ciebie i jak spędziłaś okres świąteczny, a mam nadzieję, że spędziłaś go z rodziną :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę Ci na Nowy Rok 2014 szczęśliwego rozwiązania Twoich problemów zdrowotnych, czyli dużo zdrówka i dużo, dużo miłości :kolobok_girl_in_love:

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 15 sty 2014, o 22:11
autor: olikkk
Wikiam jesteś ANIOŁEM O:-)
Dziękuję Ci za wiadomości, dziękuję za wszystko co robisz dla Liwki :-* @};- @};- @};- ^:)^
Liwko kochana, odetchnij w ramionach swoich bliskich, ładuj akumulatory miłością Twoje rodzinki :x
Życzę Ci, żeby nie zabrakło Ci wsparcia i opieki, dużo siły do walki z chorobą i szczęśliwego powrotu do zdrowia :ymhug:
W uściskach i całusach od Wikiem są również tysiące naszych całusów i mam nadzieję, że je poczułaś ;)
Przytulaski :ymhug: i całuski :-* i wsparcie modlitewne :ympray: masz od olikkka i wszystkich tu obecnych istot wraz z Duszkami Modlitewnymi :kolobok_give_rose:

Re: Guz Krukenberga - Liwia

: 17 sty 2014, o 23:37
autor: Orchidea
:ymhug: Liwio , modle się za Ciebie i zaciskam paluszki :ymhug: