Strona 5 z 6

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 23 kwie 2013, o 14:36
autor: olikkk
No to i ja dołączę do radosnych wiwatów na tę okoliczność Hura, hura , hura :kolobok_party2: :kolobok_good2: :kolobok_girl_in_love:
Cass - cudna wiadomość na którą liczyłam razem z Tobą i wszystkimi Syrenkami :D pora na świętowanie :ymparty: @};- :o) @};-
Zdróweczka Ci życzę moja kochana młodziutka dziewczynko i raduj się , wypoczywaj, podróżuj gdzie tylko masz ochotę :-* %%- %%- %%-

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 23 kwie 2013, o 20:53
autor: mycha74
SUPER, SUPER, SUPER Cass bardzo się cieszę z Tobą kochana :kolobok_dance3: :kolobok_dance3: :kolobok_dance3: .
Takie wieści dla nas Syrenek to coś najwspanialszego w świecie, same na to czekamy i bardzo się cieszymy gdy któraś z nas też nas o tym informuje :ymapplause: Świętuj dziewczyno z mężem na całego, niech bombelki pstrykają z kieliszka :kolobok_girl_crazy: Planuj wakacje na całego - taka daleka podróż w cudowne i ciepłe miejsce to najlepsza nagroda za wszystko :kolobok_preved: BARDZO, BARDZO SIĘ CIESZĘ
pozdrawiam :-h

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 26 kwie 2013, o 17:53
autor: cass80
Dziękuję dziewczyny, naprawdę :ymblushing:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 27 maja 2013, o 12:11
autor: cass80
Witajcie kochane po dłuższej mej nieobecności...mój komputer choć służył mi dzielnie parę ładnych lat, w ostatnim czasie odmówił mi już posłuszeństwa:-( Dziś wróciłam do pracy, więc korzystam i szybciutko piszę co u mnie....

Przede wszystkim Sylwiu dziękuję za odpowiedź w tamtym wątku i za wyjaśnienie jak wygląda brachyterapia :x . Ja miałam całkowicie inne wyobrażenie tego zabiegu:) Dużaaa buźka dla Ciebie dzielna kobietko ( z każdym Twoim postem utwierdzam się o Twojej sile a jak już napisałaś o podciąganiu się na drążku to ...no naprawdę....ja wysiadam B-) ) będąc zdrową chybabym nie potrafiła;-)

Co do mojego leczenia uzupełniającego to na razie mój lekarz stwierdził, że po dwóch konsyliach z dwoma lekarzami odpuszcza mi wszystko....a w trakcie badania zapytał mnie bardzo poważnie czy planuję jeszcze dziecko.... :-w bo jak stwierdził są jeszcze przeszczepy.....naprawdę myślałam, że mu się pacjentki pomyliły.....a myślałam, że mnie już z niczym nie zaskoczy...trafił mi się dość specyficzny człowiek jako lekarz ;)

No ale dobra, żeby nie było tak kolorowo i super, że w sumie łatwo poszło to okazało się, że mam w pochwie ziarninę....dopóki lekarz mi o tym nie powiedział i nie pobrał z tego biopsji (22 maja)to nic nie czułam, ale na dzień dzisiejszy zaczynam czuć dosyć duży dyskomfort i mieć lekkie upławy, a w brzuchu zaczyna mieć coś ciągle kłuć :(
Mam przyjść 10 tego czerwca po wyniki a do tego czasu nic mi lekarz nie przepisał i nie wiem czy tak to zostawić i czekać do tego 10tego czy iść jednak do lekarza, kupiłam sobie wczoraj globulki z kwasem hialuronowym i tyle....w internecie za wiele informacji nie mogę znaleźć, jak wpisuję to hasło to od razu rak pochwy wyskakuje więc daję sobie spokój bo się tylko nakręce:-(

Czy któraś z Was kobietki miała taki problem?
Kasieńko ja pamiętam, że Ty coś pisałaś, że miałaś a potem nie miałaś? Jakoś tak to było?:-)
Napiszcie mi co to i co mnie jeszcze czeka w związku z tym ustrojstwem....

Roszpunko jeśli jakoś tu trafisz i jak znajdziesz chwilkę to napisz mi proszę co Ty o tym wiesz....doczytałam na szybciutko, że masz jakieś problemy, ale już nigdzie nie doczytałam jakie....ale mam nadzieję, że nie zdrowotne :-ss ....w każdym razie trzymam kciuki za Ciebie, aby kłopoty jak najszybciej się rozwiązały....poszły precz!! %%- @};-

Atiu nie miałam jak Ci już odpisać i się z Tobą umówić, byłaś tego 22 go maja w IO? Wszystko u Ciebie w porządku ?

Pozdrawiam cieplutko syrenki !

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 27 maja 2013, o 19:50
autor: sylwia_z_1978
Cześć Cass,
BARDZO SIE CIESZĘ, ze wszystko... No prawie, poza ta ziarnina.... U Ciebie ok.
Radość... Fajna sprawa... Wino z mężem i wyjazd na camping.... Superowo!
A propos tej ziarniny, to ja nic nie pomogę..nic nie wiem na ten temat... Zaciekawilo mnie jednak to co napisałas o przeszczepie i o planowaniu dziecka???!!! Wow! Możesz napisać co ten lekarz miał na myśli... No jeśli sie nie pomylił?
Brzmi trochę jak since-fiction, ale zaciekawilo mnie... Ja niestety nie zdążyłam zostać mama ...
Sciskam i pozdrawiam
S.

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 27 maja 2013, o 19:58
autor: olikkk
Cass o ziarninie pisała Roszpunka w tym wątku
viewtopic.php?f=12&t=191
może Ci się przyda :)
A co do tego przeszczepu to i dla mnie jest nowość i chętnie dowiem się czegoś więcej, że nie wspomnę o dziewczynach, które straciły nadzieję, na dziecko ....
Pozdrawiam Was cieplutko :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 28 maja 2013, o 10:59
autor: cass80
Dziewczyny, ja o tym przeszczepie wiem tyle co z internetu. Lekarza nie ciągnęłam za język bo myślałam, że sobie żartuje (ja mam problem z odczytywaniem jego gestów, że się tak wyrażę....naprawdę nie wiem kiedy żartuje a kiedy mówi poważnie.....). Z tego co wyczytałam to jeszcze żadne dziecko się nie urodziło, ale jest już kilka przeszczepionych macic, które czekają na zapłodnienie, i jedna pani z Indii, która urodziła się bez macicy jest już w ciąży i oczekuje narodzin dziecka. Macicę przeszczepiono jej od własnej mamy. W internecie łatwo znaleźć artykuły, wpiszcie sobie w google hasło "przeszczep macicy" :-)
Teraz gdy poczytałam i widzę, że jest to możliwe to wpadłam na pomysł, że skoro lekarzom właśnie z IO w Gliwicach udał się skomplikowany przeszczep twarzy (pewnie słyszałyście....było o tym głośno) to pewnie myślą spróbować z macicą teraz i szukają potencjalnego biorcy.....?

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 28 maja 2013, o 11:32
autor: cass80
Oliczq dziękuję za linka, bardzo mnie uspokoiło to co wyczytałam. :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 28 maja 2013, o 11:40
autor: cass80
W Turcji a nie w Indiach....sorki...tak się rodzą plotki :D za wiele informacji na raz i mi się zmieszały....

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 6 sie 2013, o 21:50
autor: sylwia_z_1978
Hej,
Ciosku...chyba mnie sciagnelas myślami... Zaglądam tutaj regularnie... Czytam co u Was nowego.. Włączam sie jest potrzeba... To wątek Cass... Nie chciałam go zakłócać...
U mnie ok. Złożyłam w czerwcu wypowiedzenie w pracy i od października zaczynam w nowym miejscu....zobaczymy co bedzie, ale jestem pozytywnie nastawiona...
Ogólnie czuje sie dobrze... Nabieram sił.. W lipcu byłam cały miesiąc na zwolnieniu... Miałam drenaz limfatyczny... Rehabilitację.. Troszkę w międzyczasie pojezdzilismy... Byliśmy na Mazurach i nad morzem... Pierwszy od czasu choroby stanelam na desce... Było cieżko... Bałam sie i poczułam, ze nie jestem jeszcze tak silna jak kiedyś.. Ale wkoncu dałam radę... Dużo sie u mnie dzieje... I zawodowo i prywatnie... Jutro idę na kontrole... Będę miała swoją pierwsza cytologie i drugie markery... Trzymajcie kciuki;-)!
A w przyszłym tygodniu jedziemy do Włoch na wakacje... Tez na deskę windsurfingowa... I jeszcze inne takie tam... Podróż moich marzeń we wrześniu... Na Malediwy :-) tak sie cieszę i przebieram "nozkami" bo już bym chciała zeby to było... A wokół jeszcze rożne inne sprawy... Pozytywne... Zapewniam... Moze nasza mała dwuosobowa szczęśliwa i Piekna rodzina sie powiększy :-) ale to jeszcze czasu i szczypta szczęścia potrzeba... Zobaczymy co życie przyniesie... Cieszę sie każdym dniem i każda chwila... Jestem bardzo szczęśliwa... Życie jest cudowne... Miłość to cud... Działa jak czarodziejska różdżka... Dużo zdrowia Wam życzę moje kochane... A to ze czasem sobie o mnie pomyślcie dodatkowo mnie cieszy... Buziale...

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 6 sie 2013, o 22:07
autor: olikkk
Sylwio jak miło, że o nas pamiętasz, a ja zapewniam, że jesteś i w moich myślach nieustanie :-*
Tak bardzo się cieszę, że wreszcie zrobiłaś porządek ze swoimi sprawami zawodowymi i zadbałaś o swoje zdrowie, o wypoczynek, wakacje i o powiększenie Waszej pięknej szczęśliwej rodzinki :) Tak, masz rację miłość uskrzydla i pozwala przenosić góry, dlatego tak wiele dobrego dzieje się w Twoim życiu :) Życzę Ci, żeby to trwało bez końca, żebyś zrealizowała wszystkie plany i marzenia, no i z niecierpliwością czekam na tą najważniejszą w Twoim życiu dobrą wiadomość .... ;)Trzymam kciuki, żeby wszystko się powiodło :-*
A teraz wypoczywaj i ciesz się cudownym życiem, no i zaglądaj do nas jak najczęściej :-* :-* :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 7 sie 2013, o 12:27
autor: sylwia_z_1978
Dziękuje Kochane...
Właśnie siedże pod drzwiami gabinetu doktora i czekam na swoją kolejkę ... Pozdrawiam Was wszystkie...
Cass dużo zdrowia.. Trzymam kciuki i pozdrawiam mocno, mocno..
Papa

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 8 sie 2013, o 13:47
autor: cass80
Sylwio, raduje mnie tak optymistyczny post w tym wątku, wcale nie moim tylko naszym...chyba każdy tak uważa, więc jeśli jeszcze raz napiszesz, że nie chcesz tu za bardzo pisać to naprawdę "strzaskam Ci te zgrabne pośladki" :D
Trzymam kciuki za świetne wyniki....ja jak słyszę słowo cytologia to mnie trzęsie....ale wierzę, że my już limit na chorowanie wyczerpałyśmy i teraz już będzie tylko dobrze :-)
No a najbardziej z całego serca trzymam kciuki za spełnienie Waszego największego marzenia....tym bardziej, że w ten sposób spełniasz marzenie również jakiegoś maluszka :-) %%-
Pozdrawiam!

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 8 sie 2013, o 13:48
autor: cass80
karmo, dziękuję ranny ptaszku :ymblushing:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 26 sie 2013, o 16:06
autor: olikkk
Cass witam cieplutko i biegną szybko uściskać, bo zobaczyłam Cię w innym wątku :D
Co u Ciebie słychać ? Napisz proszę słówko co u Ciebie :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 26 sie 2013, o 16:45
autor: cass80
Hej Oliczq, dziękuję za zainteresowanie. U mnie wszystko w porządku, szykuję się na bardzo wyczekany wyjazd do Włoch i Chorwacji :-w , mam nadzieję, że nie zmarzniemy za bardzo ;-) B-)
A po urlopie wracam do życia "sprzed operacji". Skończył mi się zasiłek i wracam do pracy, córcia do przedszkola i wszystko znowu będzie jak dawniej...łącznie z tą moją nieszczęsną Zumbą ofcourse ;-) A już się przyzwyczaiłam do chodzenia spać o 1 w nocy (uwielbiam buszować jak mała już idzie spać) i wstawania o 9 rano :D. Przynajmniej znowu zacznę "godziwsze" pieniążki mieć i nie prosić się męża o to żeby mi np. krem zasponsorował :D...ile to tłumaczenia, że jemu to może klasyczna Nivea służy, ale ja mam bardziej wymagającą cerę #:-s Ale chyba wszystkie to przerabiałyśmy ;)
Tak więc powolutku wszystko wraca do normy :)

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 26 sie 2013, o 17:30
autor: cass80
Karmo dziękuję i również pozdrawiam :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 26 sie 2013, o 20:51
autor: olikkk
Cass bardzo się cieszę, że wszystko u Ciebie w najlepszym porządku i że wracasz na dawne tory :kolobok_good:
No i ten wyjazd :x będzie super :D miesiąc temu też tam buszowałam, więc już Ci zazdroszczę ;)
Wypoczywaj Kobietko i nabieraj sił na powrót do pracy :)
Ściskam Cię mocno, życzę dużo, dużo zdrówka i udanego wypoczynku :-*

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 4 lis 2013, o 16:08
autor: olikkk
Cass , Sylwio :kolobok_clapping: czy jeszcze nas pamiętacie :-\
Żartuję ;)) Wiem, że pamiętacie, że macie dużo pracy i innych spraw na głowie, ale jestem bardzo ciekawa jak się Wam żyje
jak zdrówko, więc pozwalam sobie o to zapytać i przy okazji mocno Was uściskać :ymhug:

Re: cass80 - rak inwazyjny G2

: 5 lis 2013, o 07:17
autor: sylwia_z_1978
Hejka
Pamiętamy:-) ja regularnie Zaglądam na forum i czytam co u Was słychać...
U mnie ok. Właśnie siedzę w taksowce w drodze na lotnisko, bo dzisiaj lecę do Londynu na 3 dni..służbowo oczywiście...uroki nowej pracy...
Ogólnie jest dobrze, choć przezywalam w ubiegłym tyg. Chwile grozy. W usg kontrolnym dr Cygan wykryła mi powiększone i bardzo aktywne węzły w pachwinie. Jak moze pamiętacie, ja miałam dodatkowa operacje na wycięcie węzłów z pachwin, bo były podejrzane. Po tym usg byl ogromny stres. Mój lekarz kazał mi wykonać biopsje tych węzłów, więc stanelam na głowie, zeby nadmiernym konkretnego lekarza, wskazanego przez mojego lekarza i zrobić te biopsje jak najszybciej. Udało sie po tygodniu. Wyniku oficjalnie jeszcze nie mam, ale doktor Kubicki który robił mi ta biopsje, wzruszony chyba moja historia, zrobił mi wynik prawie od ręki. Miał dzwonić w przypadku złych wiesci. Telefon nie zadzwonił w umówionym terminie, więc chyba wszystko jest git!
Tyle na razie, bo zaraz wywiadam i lecę ;-)
Buziaki i miłego...pa