2 tygodnie po zabiegu

Zablokowany
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Witam, jestem nowa na Forum.
Zabieg przeszłam 10 marca br w Szpitalu Wojewódzkim w Elblągu. Z powodu mięśniaków usunięto mi macicę i przydatki i szyjkę, o tej ostatniej powiedziano mi po operacji, kiedy dopytałam. Podobno w tym szpitalu zawsze usuwają. Zabieg trwał dłużej, bo nie przyszło im wcześniej do głowy, że mogę mieć aż tyle zrostów (cięcie trzeci raz w tym samym miejscu). W efekcie musieli wezwać na pomoc chirurga, bo nie mogli mnie "rozsupłać".:) Trudno się dziwić, bo to była moja szósta brzuszna operacja (a dziesiąta w ogóle). Najpierw był chroniczny wyrostek robaczkowy, potem pęknięta ciąża pozamaciczna, potem dwie laparoskopie z powodu podejrzenia ciąży pozamacicznej, a ostatnio (16 lat temu operacja Marshal-Marchetti-Kranz plus klinowe wycięcie jajników z powodu PCO i usunięcie zrostów).
W pierwszej dobie uruchomiono mnie (po południu nawet sama wzięłam prysznic), jeść dostałam w trzeciej dobie (ze względu na zrosty) i tego dnia zostałam wypisana. Szwy ściągnięto mi w czwartej dobie. Czekam na wyniki, aloe lekarze powiedzieli, że powodem cierpień były przede wszystkim zrosty, a macica i przydatki w mniejszym. Wszystko było ze sobą mocno pozrastane, dlatego te bóle wpływały na siebie (seks też często sprawiał ból zamiast przyjemności).
Pewnie wszystko goiło by się lepiej i byłabym już silniejsza, gdyby nie zatrucie czadem w piątej dobie po operacji. Trafiłam do szpitala po utracie przytomności (pół godzinnej, może dłużej), lekarze określili zatrucie jako średniego stopnia. Straciłam przytomność chcąc wyjść z wanny, na skutek czego upadając dotkliwie stłukłam żebra (RTG nie wykazało złamania). Z powodu operacji i zatrucia bardzo spadła mi morfologia. Do tego stopnia, że rozważano przetoczenie krwi. Na szczęście Hb ciut poszła w górę. Lekarz rodzinny zalecił żelazo. No i po trzech dniach tak mnie zaparło, że omal znów nie wylądowałam w szpitalu tym razem z niedrożnością. Powolutku dochodzę do siebie, niestety dieta i wymioty bardzo mnie osłabiły. Dzisiaj dostanę zapas super bio soku z buraków i zacznę leczyć anemię.
Według mnie operacja ok, nic się nie ciapie, nie sączy. Dokucza mi osłabienie, ból żołądka i wzdęcia. Muszę znaleźć odpowiednią dawkę siemienia (żeby mnie znowu nie skręciło), ratuję się Nospą i Nolpazą. Otręby i duże ilości błonnika czy też śliwki suszone są u mnie przeciwwskazane, bo cierpię na refluks.
Jestem na rencie z powodu kręgosłupa, ale pracuję (zwolnienie do połowy maja póki co). ZUS skierował mnie na rehabilitację prewencyjną do sanatorium od 8 maja. Moja ginekolog twierdziła, że będę mogła jechać, ale ja mam obiekcje. Zwłaszcza po ostatnich przeżyciach. To rehabilitacja na kręgosłup, dużo gimnastyki i sporo zabiegów. Muszę jej wytłumaczyć, że nie czuję się na siłach, bo bez jej zaświadczenia musiałabym pojechać. Spróbuję pogadać, jak dostanę wynik hispat i będę na kontroli.
Wracając do samego szpitala. Straszna masówka, na Żeromskiego podobno jest spokojnie. Tu po operacji jest profilaktyka p/zakrzepowa przez 3 tygodnie, podobno na Żeromskiego nie dają zastrzyków p/zakrzepowych do domu (tak mówiły koleżanki). Nie mogę powiedzieć, żeby było brudno, wręcz przeciwnie, czyściutko, po 2 pacjentki na sali z łazienką, pielęgniarki i salowe bardzo miłe i uczynne. Mam porównanie, bo sama też pracowałam kiedyś jako pielęgniarka, a w szpitalu leżałam 31 razy.
Czy któraś z Was ma doświadczenia w leczeniu anemii niefarmakologicznie? Będę wdzięczna za info.
Awatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
Posty: 4225
Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
Wiek: 54
Data operacji: 23 lut 2010
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: olikkk »

Fiono witam Cię serdecznie na naszym forum :kolobok_give_rose:
Po przeczytaniu Twoich doświadczeń jestem w szoku, że tyle już przeszłaś i tak wiele operacji :(
Kilka naszych Syrenek też ma pokaźny dorobek w leczeniu i pobytach w szpitalu, liczne operacje, ale Ty chyba jesteś rekordzistką :-o
O sanatorium faktycznie musisz porozmawiać, a wg mnie teraz lepsze dla Ciebie będzie skorzystanie z sanatorium po naszej operacji,
gdzie najpierw podleczą Cię ginekologicznie, a dopiero potem możesz kurować kręgosłup i tak to przedstaw w ZUSie, gdybyś miała kłopoty :)
Nasze kobietki z podobnymi schorzeniami pewnie lepiej Ci doradzą, a ja tymczasem życzę Ci, żeby już żadna "przygoda " nie zawiodła Cię do szpitala :-*
Wracaj do zdrówka i wpadaj do nas na rozmowy o wszystkim co Cię trapi i cieszy, a przy okazji z radami dla nowym Syrenek i oczekujących na operację :)
Pozdrawiam Cię cieplutko :x
Obrazek Obrazek Obrazek
olikkk
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Dzięki za rady. Jesteście kochane. A co do ZUS, nie musi być pisma od lekarza prowadzącego, kiedy mogę jechać? Wystarczy hispat i karta informacyjna?
koniczynka3102
Posty: 131
Rejestracja: 26 cze 2013, o 09:30

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: koniczynka3102 »

Zycze duuuzzzzoooooo zdrowka :) :) :) :ymhug: :ymhug: :ymhug: :-* :-* :-*
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Będę się starała to połączyć, bo obie potrzebne. Na rehabilitację kręgosłupa czekam 7 miesięcy i odroczy się jeszcze ze względu na operację, a dodatkowo sanatorium przyznano mi na komisji lekarskiej (rentowej) pod koniec stycznia. ZUS kieruje w ramach prewencji, czyli przedłuża rentę o rok i mówi "teraz cię uzdrowimy". Powinnam mieć jakąś rehabilitację, bo kręgosłup mam w rozsypce. Operacja w 2009 r. zastarzałe wypadnięcie jądra miażdżystego L5/S1, ale porobiły się dwa ześlizgi i w szyjnym przepukliny. Jednak jeśli kieruje ZUS to on pokrywa koszty łącznie z dojazdem i turnus trwa 24 dni. A po operacji ginekologicznej jechałabym w ramach NFZ. Do tego dodać pracę, której wolę nie stracić, bo rentę dostaję raz na rok i nigdy nie wiem, czy przypadkiem tym razem nie odmówią. A za mało płacą (częściowa niezdolność do pracy od 75 % renty), żebym mogła się z niej utrzymać. Jeśli jestem na rencie nie mogę chorować w roku dłużej niż 6 miesięcy, bo nie przysługuje mi zasiłek rehabilitacyjny i wtedy żegnaj praco.... Mają 51 lat i mieszkając w Elblągu, w którym nie ma pracy nawet dla młodych i wykształconych, masz niewielki wybór.
Czyli - postaram się odroczyć sanatorium z ZUS, ale pewnie na jesień, a z NFZ... najwcześniej w przyszłym roku.
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Byłam wczoraj po wynik hispatu. Wygląda na to, że prócz mięśniaków dorobiłam się endometriozy wewnętrznej. Nie było mojej lekarki, a że lekarki znają mnie, bo pracuję w tym szpitalu, więc podpytałam ordynator i ginekolożki, które akurat siedziały w gabinecie, czy po 2 miesiącach po histerektomii mogę jechać do sanatorium na kręgosłup. Ależ oczywiście, one nie widza przeciwwskazań. Podłamałam się, że dla mnie problemem jest pójście na spacer z psem do pobliskiego parku, a co mówić o ćwiczeniach fizycznych (a te są zawsze serwowane na turnusie i są dość intensywne). Mam silne zawroty głowy, chociaż poprawiłam sobie znacznie morfologię (wiwat sok z buraków i pokrzywy!). Prawdopodobnie przyczyną mogą być skutki poważnego zatrucia czadem (w piątej dobie po operacji). Brzuch goi się pięknie. Podbrzusze pobolewa, jak więcej stoję lub chodzę. Zakaz seksu minął (napisali i wypisie o 4 tyg. wstrzemięźliwości), ale póki co wychodzi, jakby się jeże kochały, bardzo, bardzo ostrożnie, bo to chyba jednak trochę za szybko. Może jutro uda mi się pójść do mojej ginekolog na kontrolę. Najbardziej obawiam się, czy mogę stosować Systen50, skoro w hispacie znaleziono skupiska endometriozy. Oby nie było ich w innych miejscach (jelito czy pęcherz). W czwartek idę do neurologa, mam nadzieję, że on odroczy mi to sanatorium. Czeka mnie jeszcze kardiolog. Korzystając z okazji: jeśli któraś z Was korzysta z pieca gazowego do ogrzewania wody czy pomieszczeń: trzymajcie czujnik czadu w pobliżu pieca, a nie jak ja kretynka w sypialni. O mały włos, a byłoby po mnie. zadecydowały minuty.
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Ja miałam ściągane szwy na czwartą dobę, wypisali w trzeciej, a na wypisie zaznaczyli, że seks po 4 tygodniach. Jak zapytałam lekarkę, co z dźwiganiem, bo pracuję w sklepie (medycznym co prawda, ale pieluch to się tutaj nadźwigasz), to powiedziała, że spokojnie po dwóch miesiącach mogę wrócić do pracy. I że to przesada, żeby kobiety do pół roku nie dźwigały. Kilkanaście lat temu przeszłam operację podszycia pęcherza pod spojenie łonowe z powodu nietrzymania moczu. Wtedy naprawdę uważałam, dzieci pomagały mi w zakupach i efekty operacji były, nie zmarnowałam szansy. Teraz dzieci są dorosłe, nie mogę liczyć na pomoc. Mąż bardzo mnie wspiera, ale pracuje od 8 do 18. Staram się nie przemęczać, robię drobne zakupy, a z tymi cięższymi czekam na niego.
Lekarze z tego oddziału przyjęli taki sposób postępowania. Nie jestem do niego przekonana i nie mam zamiaru szarżować, ale tez nie mogę być pół roku na zwolnieniu lekarskim.
Piszę, ze mąż mnie wspiera, faktycznie, to jakbym miała nowego męża. Jednak to nie operacja go tak odmieniła (miałam ich tyle, ze przywykł i wiedział, że szpital to mój drugi dom). Przeżył szok, kiedy znalazł mnie nieprzytomną w wannie. Myślał, że nie przeżyję. Ale przeżyłam, no i jest jak w bajce. Zawsze był czuły, ale teraz... Życzę każdej z Was takiej miłości. :)
A propos... Przypomniał mi się dowcip rysunkowy. Facet rozwalony na kanapie z piwkiem w łapie, żona na tacy niesie kanapki, a ten mówi do kumpla: "No widzisz! Chciała księcia z bajki, to go ma. A księciu się usługuje."
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

Byłam wczoraj u ginekologa. Zbadała wewnętrznie i zrobiła usg. Goi się dobrze. Wg niej to duże osłabienie spowodowane jest zatruciem. Anemia też wg niej była skutkiem zatrucia, bo straciłam w czasie operacji niewiele krwi. Bardzo się przejęła moją "przygodą" i poradziła zrobić jeszcze kilka badań krwi. No i dała mi zaświadczenie dla ZUS w sprawie odroczenia sanatorium. Zapytałam o seks i powiedziała, że po 4 tygodniach spokojnie możemy się kochać. No to zaczynamy ćwiczenia, podobno to czyni mistrzem.:D Mężowi wytłumaczyłam, że to jak z utratą dziewictwa. Muszę "troszkę dojrzeć", żeby mieć pełną satysfakcję. O patencie na zmywanie plasterków napisze w innym wątku. Dzięki za wsparcie i miłego dnia!
Awatar użytkownika
olikkk
Glowny Moderator
Posty: 4225
Rejestracja: 1 gru 2012, o 15:55
Wiek: 54
Data operacji: 23 lut 2010
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: Mięśniaki macicy
Zakres operacji: Usunięcie macicy z przydatkami
Znieczulenie dolędźwiowe
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50
od kwietnia 2010 roku
Na wyraźne efekty czakałam ok 2 miesięcy

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: olikkk »

Fiono cieszę się, że udało się załatwić zaświadczenie w sprawie odroczenia sanatorium i że jesteś pod opieką troskliwego lekarza :-)
Ta historia z zatruciem jest przerażająca i do tego kilka dni po operacji :-( To wszystko musiało Cię bardzo osłabić =((
Mam nadzieję, że uda się szybko wzmocnić Twój organizm, a troskliwa opieka Twojego małżonka jest nieoceniona i cieszę się, że tak pięknie się stara :x
A powrót do tych przyjemniejszych obowiązków małżeńskich jest bardzo ciekawym doświadczenim, które osobiście wspominam bardzo romantycznie , czego i Wam życzę :x
Pozdrawiam Cię bardzo , bardzo serdecznie :-*
Obrazek Obrazek Obrazek
olikkk
Awatar użytkownika
Fiona
Posty: 15
Rejestracja: 24 mar 2014, o 09:15
Wiek: 51
Data operacji: 10 mar 2014
Metoda operacji: cięcie poprzeczne
Powód operacji: mięśniaki macicy
Zakres operacji: usunięta macica z przydatkami
Wynik HP: OK
Terapia hormonalna: Systen 50

Re: 2 tygodnie po zabiegu

Post autor: Fiona »

ZUS przesunął mi termin sanatorium (na kręgosłup) na 8 października. Pisałam podanie i dołączyłam zaświadczenie od ginekologia oraz karty informacyjne. musiałam jeszcze dostarczyć hispat. Dzięki za pomoc przy tym problemie. @};-
Zablokowany

Wróć do „Trafiłam do Was po operacji”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość