Archiwum kategorii: Raporty codzienne od Dmytro Tymczuka

DT 5 czerwca

Tłumaczenie: Pawło Kost, az

Bracia i siostry, Podsumowanie 5 czerwca.

 

Złe wieści:

1. Dzisiaj terroryści zaatakowali przejście graniczne w Maryniwce na granicy z Federacją Rosyjską – jednocześnie ze strony Rosji i z ukraińskiego terytorium. Ukraińscy pogranicznicy podjęli walkę.

Bezpośrednio przed tym MSZ FR wyraziło swoje „oburzenie” decyzją Ukrainy o zamknięciu granicy z Rosją. Natychmiast po tym oświadczeniu-zamknięciu bojówkarze zaatakowali z terytorium Rosji.

Jeśli ktoś nadal ma wątpliwości, że ścisłą koordynacją działań ukraińskich terrorystów zajmuje się Rosja, rzucająca im na pomoc legiony swoich najemników, to nie wiem już, jakie argumenty są w stanie ich przekonać. Wszystko jest jasne jak słońce.

2. W Europie kontynuowane są dyskusje czy Francja powinna, czy też nie powinna dostarczyć Rosji okręty „Mistral”.

Panowie Europejczycy, nazwijmy raz jeszcze rzeczy po imieniu. „Mistral”- to broń przeznaczona do agresji. Jej podstawowym przeznaczeniem są operacje desantowe. Czyli atak.

Rosja na Morzu Czarnym może zaatakować albo Ukrainę, Azerbejdżan i Gruzję, albo kraje NATO. Dostawy takiej broni do Federacji Rosyjskiej – to albo podcinanie gałęzi, na której siedzi NATO, albo skrajnie nieprzyjacielski krok wobec Kijowa, Baku i Tbilisi, czyli tych, kogo sama Bruksela nazywa swoimi „przyjaciółmi i partnerami”.

I proszę nie ględzić o celowości gospodarczej. Jeśli jakiś kretyn bije mego przyjaciela, to moim świętym obowiązkiem jest przyjść mu z pomocą. Nie sprzedaję owemu kretynowi kija bejsbolowego, by potem nie opowiadać, że bardzo współczuję pobitemu przyjacielowi.

Dosyć już hipokryzji.

3. Putin jest zagadkowy, jak dziewczyny w utworach Turgieniewa.

Przedwczoraj opowiadał, że Krymu nikt nie przejmował, rosyjskich wojskowych tam nie ma, że to mieszkańcy Krymu okupowali sami siebie.

Wczoraj opowiedział o tym, że przejęcie Krymu odbyło się na podstawie jakichś tam badań socjologicznych, na podstawie których zakomunikowano, że mieszkańcy Krymu masowo chcą się stać częścią Rosji.

Teraz mówi, że okupacji Krymu Rosja dokonała dlatego, że niby nie było gwarancji, że Ukraina nie wejdzie do NATO.

Ale my nie mamy gwarancji, że jutro Putin nie okaże się kosmitą-przybyszem z narządem płciowym na czole, pożerającym ludzkie ciało. I co dalej?

Za to mamy gwarancję tego, że ten pan jest chory psychicznie. Pytanie tylko jak postąpić – czy go prostu izolować, czy odsunąć, aby nie grzeszył więcej? To temat dla ogólnoświatowej dyskusji.

 

Dobre wieści:

1. Dzisiaj na konferencji prasowej skrytykowałem działania Państwowej Straży Granicznej, w wyniku których częściowo granica jest niestrzeżona. Od razu po tym odbyłem rozmowę z przedstawicielami kierownictwa pograniczników.

Przekazano nam informację zarówno o stworzeniu grup zmotoryzowanych, jak i o zmianie dyslokacji pododdziałów pograniczników. Szczerze wierzę, że rzeczywiście zatrważające sygnały z granicy w ciągu ostatnich dwóch dób są wyjątkowo tymczasowym zjawiskiem związanym z „przeformatowaniem” ochrony i obrony granicy.

W zasadzie dzisiejsze wydarzenia w pobliżu przejścia granicznego „Maryniwka” jest dowodem na to, że „bojowe możliwości” pograniczników gwałtownie rosną. Daj Boże.

2. Rada Najwyższa „udoskonaliła” ustawodawstwo dotyczące walki z terroryzmem. Zwłaszcza pozszerzyła krąg podmiotów takiej walki i zapewniła warunki prowadzenia OAT.

Właściwie teraz łatamy dziury w naszych ustawach dotyczących bezpieczeństwa międzynarodowego. Powoli się to rozkręca, bardzo powoli. Ale jednak.

3. Rosja zaplątała się we własne kłamstwa, dotyczące „napływu uchodźców” z Ukrainy.

Kolejny kłamczuszek z kremlowskiej kohorty o imieniu Dima Miedwiediew dzisiaj zarzekał się, że uchodźców z Ukrainy w rosyjskim Obwodzie Rostowskim jest po prostu „morze”. Że niby Ukraińcy dosłownie tłumnie uciekają do Rosji, by otrzymać status uchodźców. „Teraz już liczba tych, którzy się zwrócili z prośbą o atyl, stanowi cztery tysiące osób, ta sytuacja bez precedensu” – wyłupiając oczka oświadczał premier rosyjski.

Ale co za pech – w tym samym czasie władze Obwodu Rostowskiego zaprzeczyły temu kłamstwu o uchodźcach. Jak oświadczył rzecznik prasowy zastępcy gubernatora Aleksandr Titow, Ukraińcy, którzy przyjechali do tego regionu, chcą „odpocząć lub odwiedzić swoich krewnych w innych regionach Rosji”. Chodzi niby o to, że w sezonie urlopowym zawsze jest taki napływ gości i turystów.

Lekcja dla Dimy Miedwiediewa i mediów rosyjskich: gdy kłamiecie, dogadujcie się z władzami lokalnymi. Bo widzimy brak koordynacji. I cały świat ma ubaw.

 

DT 4 czerwca

Bracia i siostry, Podsumowanie 4 czerwca.

 

Złe wieści:

1. Sztuczki Europy zaczynają denerwować.

We wczorajszym podsumowaniu dnia napisałem, że misja OBWE na Ukrainie w swoim oświadczeniu stwierdziła, że budynek Państwowej Administracji Obwodowej w Łuhańsku został rażony z samolotu rakietą (dokładnie – NURSy). Jednak OBWE to oświadczenie usunęła, dlatego też zdecydowałem się nie wspomnieć „dobrym słowem” o naszych europejskich przyjaciołach.

Jednak potem OBWE sprecyzowało: że niby ich misja na Ukrainie „ma podstawy by uważać, że w budynek Państwowej Administracji Obwodowej w Łuhańsku wystrzelono z powietrza, być może z samolotu”. Wcześniej siły OAT wykluczyły taką możliwość.

W danej sytuacji nie występuję ani po stronie OBWE, ani po stronie ukraińskich wojskowych. Ale mam do diabła pytanie do „przyjaciół” z Europy: czy wy przeprowadziliście jakieś śledztwo? Macie jakieś dowody, którymi operujecie?

Jeśli takie dowody są – dlaczego je chowacie? Jeśli dowodów nie ma – to dlaczego wierzycie na słowo terrorystom, a nie wierzycie ukraińskim wojskowym? Na czym polegają wasze problemy, drodzy partnerzy europejscy?

Wszystko to na kilometr cuchnie rosyjskim lobby. Jak i trzymiesięczne obietnice Europy „już za chwilę” wprowadzenia sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej, a w rzeczywistości w europejskich mediach kwitnie propaganda kremlowska (gwoli sprawiedliwości sprecyzuję – chwała Bogu, nie we wszystkich mediach).

2. W ciągu minionej doby pod naciskiem terrorystów miejsca swojej dyslokacji pozostawili wojskowi Łuhańskiego oddziału Wojsk Ochrony Pogranicza i jednostki Gwardii Narodowej w Łuhańsku.

Mamy logiczne pytanie. Po co nam zwycięstwa OAT w Obwodzie Donieckim, jeśli w Łuhańskim są tak haniebne porażki? Do tego jeszcze takie, których można byłoby uniknąć, przychodząc naszym chłopcom w Łuhańsku z pomocą.

Nawiasem mówiąc pogranicznicy w Swierdłowsku w Obwodzie Łuhańskim także opuścili swoją jednostkę. Wyruszyli kolumną w nieznanym kierunku.

W Państwowej Straży Granicznej oświadczono nam, że to się odbyło w ramach zmiany dyslokacji pododdziałów PSG w kierunku bliższym do granicy państwowej z Federacją Rosyjską. Chociaż, powiedzmy szczerze, mamy inną informację, nie tak optymistyczną. Będziemy precyzowali.

3. Rosja rozpoczęła „śledztwo” wobec A. Awakowa i I. Kołomojskiego oraz innych ukraińskich liderów, oskarżając ich o „nielegalne metody wojny” – oświadczył o tym Komitet Śledczy Rosji. Te niedorobione Sherlock’i Holmes’y już nawet oświadczają o tym, że prowadzą jakieś tam „czynności śledcze” na Donbasie.

Wygląda na to, że czukoccy koledzy przekazali moskiewskim śledczym świeżą partię smacznych grzybków. Bo bez halucynogenów tam się z pewnością nie obeszło.

Ale jak już zaczęła się taka rozmowa, proponujemy Prokuraturze Generalnej Ukrainy zbadać przestępstwa Putina na Kaukazie. Nawiasem mówiąc, nieco ponad tydzień temu podczas operacji specjalnej w Kabardyno-Bałkarii junta kremlowska zabiła czterech cywilów – członków lokalnego oddziału ludowego „Imarat Kaukaz”. A to jest gotowa sprawa karna przeciwko gospodarzom Kremla.

 

Dobre wieści:

1. Kijów jednak zrozumiał, że dopóki granica nie będzie zamknięta, o sukcesach w walce z terrorystami można prowadzić rozmowę chyba że w formacie wesołych fantazji.

Wcześniej PSG oświadczyła o tym, że przechodzi od ochrony do obrony granicy z Rosją. Dzisiaj p.o. prezydenta O. Turczynow nawet zakomunikował o początku zamykania granicy wschodniej – w centralnej części Obwodu Łuhańskiego i na południu Donieckiego.

Od takiej zwinności dech zapiera. Minęły jakieś tam żałosne trzy miesiące od faktycznego wtargnięcia Rosji, a już i granica jest zamykana. Super!

Jednak jeśli odrzucimy sarkazm, to te działania są potrzebne. Problem polega na tym, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy na Donbas wpuszczono tyle różnych uzbrojonych po zęby rosyjskich sił nieczystych, że teraz trzeba myśleć nie tylko o obronie przed Rosją, ale i o osłanianiu pograniczników od tyłu.

2. Zareagowano również na tak długo kontynuowane szturmy na jednostki wojskowe w regionie. A doszło już do tego, że za automat łapie kto popadnie i od razu biegnie szturmować ukraińskich wojskowych. Wydaje się, że to już weszło terrorystom w krew.

Ale nareszcie, według naszych danych, kierownictwo wojskowe zaczęło podejmować wyprzedzające kroki. Ochrona jednostek wojskowych na Donbasie będzie poważnie wzmocniona, budowane są punkty ogniowe, będzie użyta też broń ciężka.

Co wadziło to zrobić wcześniej – tak jak i w przypadku obrony granicy – nie wiadomo. Ale jest robione – i to dobrze.

3. I wesołe wieści. Terroryści donieccy poprosili od Rosji kredyt na sumę 1 mld USD. Że niby potrzebują „ożywić gospodarkę regionu na bazie rubla rosyjskiego. Dla tego niezbędne jest stworzenie banku centralnego i uzyskanie kredytu stabilizacyjnego od Rosji o wartości co najmniej 1 mld USD”.

Takie podejście, to rozumiem! Prawdziwy duch donieckich naciągaczy. No co, wujek Wowa, dawaj miliard – chłopakom też fajnie chce się pożyć. Dopóki, rzecz jasna, ich nie wyłowimy.

 

DT 3 czerwca

Wiadomości 3 czerwca

(tłumaczenie: Pawło Kost, Az )

Bracia i siostry, podsumowanie 3 czerwca.

 

Złe wieści:

1. Jak tylko siły OAT wznowiła aktywne działania, pojawiła się informacja o tworzeniu w rejonach przygranicznych Rosji nowych oddziałów bojówkarzy dla przerzutu na Donbas. Dzisiaj odkryto formowanie kolumny samochodów z terrorystami i bronią w Obwodzie Rostowskim Federacji Rosyjskiej.

Ale jednocześnie widzimy, że sztab OAT powoli organizuje współdziałanie z pogranicznikami – przynajmniej w formie wsparcia siłami lotnictwa. Pozostaje mieć nadzieję, że te kolumny samochodowe przekształcą się w garstkę śmierdzącego popiołu od razu przy próbie przekroczenia granicy państwowej z Ukrainą.

2. W Łuhańsku kontynuowano dziś walkę oddziału Wojsk Ochrony Pogranicza z bojownikami.

Wczoraj na bardzo wysokim szczeblu zapewniano nas o przeprowadzeniu szeroko zakrojonej operacji sił OAT w Łuhańsku. Ale w rzeczywistości wojskowi pomogli tylko z powietrza, zaś użycie lotnictwa jest mocno ograniczone przez to, że terroryści działają z budynków mieszkalnych miasta.

Dzisiaj wyjaśnialiśmy tę sytuację. Panowie w pagonach zapewniają, że przerzut pododdziałów do Łuhańska na pomoc pogranicznikom mocno utrudnia aktywne działanie sił OAT w Obwodzie Donieckim – że niby nie ma wolnych rezerw.

Od ministra obrony Kowala pod wieczór przyszła druga wersja. Że niby pograniczników w Łuhańsku nikt nie szturmował, a po prostu – strzelają do nich z nudów. A w związku z tym pomoc w postaci lotnictwa całkowicie im wystarczy.

Nie myślę, że naszym chłopcom w Łuhańsku ulżyło po tych „wyjaśnieniach”. Wrażenie jest takie, że ich po prostu porzucono.

3. Dzisiaj aktywiści z Łuhańska pod ścianami Rady Najwyższej wymagali pozbawienia immunitetu poselskiego lidera klubu parlamentarnego Partii Regionów J. Jefremowa. Uczestnicy akcji są pewni, że Jefremow finansuje terroryzm na Łuhańszczyźnie.

To, że przy poszukiwaniach źródeł finansowania terrorystów bardzo wiele kanałów prowadzi do Jefremowa i niektórych innych przedstawicieli Partii Regionów (a także Komunistycznej Partii Ukrainy), już powszechnie wiadomo. Pytanie polega tylko na tym, dlaczego aktywiści Ziemi Łuhańskiej o tym wiedzą, a organy ochrony prawa – nie.

Co prawda później Prokuratura Generalna jednak oświadczyła, że sprawdza udział Jefremowa w ciemnych układach z bojówkarzami. Jak długo będzie sprawdzała – nie wiadomo, a krew na wschodzie się leje już nie pierwszy tydzień.

Jeszcze kilka słów o finansowaniu. Według danych grupy „Opór Informacyjny” w ciągu maja znacząco zmniejszył się rozmiar pomocy finansowej idącej do donbaskich bojówkarzy z Rosji przez Krym (teraz Putin pomaga głównie najemnikami i bronią). Podstawowa przyczyna – skuteczna praca SBU nad przerwaniem tych kanałów.

W tych warunkach kanały „wewnętrzne” finansowania nabierają coraz większego znaczenia dla grup terrorystycznych. Przecież wszyscy rozumieją, że jeśli nie będzie pieniędzy – nie będzie terroryzmu. To tak, dla zrozumienia powagi „neutralizacji” sponsorów z PR i KPU.

 

Dobre wieści:

1. OAT jest kontynuowana. Donieck, Słowiańsk, Krasnyj Łyman – ofensywa trwa na wielu frontach.

Do Krasnego Łymanu z bojami weszła Gwardia Narodowa.

W Słowiańsku terrorystom też się nie wiedzie. W pobliżu Semeniwky dzisiaj zniszczono ich bazę. Próbują chociaż jakoś odwlec nieuniknioną zemstę. O czym oni tylko nie bełkoczą – i o tym, że wojskowi rozstrzeliwują dzieci, i że samoloty i helikoptery OAT są strącane na pęczki, i że artyleria armii ukraińskiej zmiata z powierzchni ziemi budynki mieszkalne i szpitale.

To jest panika. W pełni uzasadniona.

2. Bardzo żałośnie w związku z powyższym wyglądają próby przywódców bojówkarzy, aby zachować dobrą minę do złej gry.

Dzisiaj rosyjski terrorysta Girkin w sieciach społecznościowych wziął się za umieszczanie fotografii płonących czołgów i pojazdów opancerzonych z czasów konfliktu rosyjsko-gruzińskiego 2008 roku i walk na Placu Tiananmen w Chinach w 1989 roku.

I podpisał: „Śpieszę wam pogratulować, towarzysze! Na Donbasie rozpoczęto totalna zemstę na juncie…” Że niby śpieszcie to zobaczyć.

To, że bojówkarze nie mają realnych faktów zwycięstw – cieszy. Polecamy Girkinowi następnym razem wrzucić do sieci społecznościowych screen-shot rozgromienia kosmitów z hollywoodzkiego „Dnia Niepodległości”, użyć programu Photoshop i do okrętów kosmitów doczepić tryzuby. I podpisać: „Imperialistyczni lotnicy „DRL” kasują flotę UFO banderowców pod Słowiańskiem”.

Chociaż jestem pewien, że znajdą się idioci z Rosji, którzy i w to uwierzą. Przy czym będzie tych idiotów całkiem niemało.

3. Szef Państwowej Straży Granicznej M. Łytwyn oświadczył, że pogranicznicy przechodzą od ochrony granicy państwowej do obrony: PSG odbudowuje potencjał wojskowy, blok-posty są wzmacniane pojazdami opancerzonymi i bronią ciężką, wykopywane są transzeje przeciwczołgowe.

To, że te działania są podejmowane – bardzo dobrze. Pytanie polega tylko na tym dlaczego tego nie zrobiono w marcu? Dlaczego nie utworzono grup zmotoryzowanych, wyposażonych w pojazdy opancerzone, dlaczego wzdłuż granicy w Obwodzie Łuhańskim nie wykopywano solidnych rowów przeciwczołgowych (choć w sąsiednich obwodach one są), dlaczego pogranicznicy nie otrzymywali broni ciężkiej?

Na co czekali przez 3 miesiące, kiedy to Rosja zalewała Donbas swymi bojówkarzami i bronią – nie wiadomo.

Ale na dziś, jak raportuje PSG, pogranicznicy już utworzyli zmotoryzowanych grup (nawiasem mówiąc, nie wiadomo dlaczego nie przybywają one z pomocą swoim w Łuhańsku), na granicy wschodniej zbudowano około 200 blok-postów i 400 punktów ogniowych. Lepiej późno niż wcale.

 

DT 2 czerwca

Wiadomości 2 czerwca 2014 r.

Tłumaczenie: Pawło Kost, az

 

Złe wieści:

1. Cały dzień trwał ostrzał przez terrorystów Łuhańskiego Oddziału Wojsk Ochrony Pogranicza.

Efektywnych działań sił OAT, które zamknęłyby bojowników, na razie nie zobaczyliśmy. Co prawda, po wskazaniu celów przez pograniczników lotnictwo OAT „przeczesało” pozycje terrorystów poza dzielnicami mieszkalnymi, ale przyniosło to jedynie krótkoterminowe efekty.

Według naszych danych dzisiaj na samej „górze” zezwolono na przeprowadzenie OAT w Łuhańsku z zastosowaniem poważnych sił. Jednak na obecną chwilę widzimy tylko „punktowe” użycie lotnictwa. Stąd na razie nie ma czego komentować.

A pogranicznicy na razie się trzymają. Dzień ma się ku końcowi.

2. Tymczasem Rosja używa w pełnym zakresie wydarzeń w Łuhańsku do produkcji kolejnych lawin swojego permanentnego kłamstwa.

Według wersji Moskwy terroryóci, którzy napadli na pograniczników, to… Gwardia Narodowa, która nagle rozpoczęła czystki w mieście. Oczywiście przy pomocy „Prawego Sektora” – jakże bez niego. Ktoś przecież musi dopijać krew rosyjskich młodzieńców, którą nie zmieścili gwardziści.

No i oczywiście zwykła histeria Kremla dotycząca „przestępstw władzy ukraińskiej przeciwko własnemu narodowi”. Ciekawe, czy Putin ma przed oczami splamionych krwią kaukaskich chłopców, kiedy przypisuje Ukrainie to, co sam robi na Kaukazie?

3. Dzisiaj służba prasowa Ministerstwa Obrony po raz kolejny opowiedział na co pójdą pieniądze zebrane przez obywateli na potrzeby armii. I trudno tu pozbyć się rozterek.

To, że naród karmi armię płacąc podatki, a oprócz tego zbiera na nią pieniądze przekazując darowizny, trudno nazwać normą. Ale przeglądam listę zakupów, którą życzliwie dostarczyło Ministerstwo Obrony i nękają mnie smutne wątpliwości.

Na przykład, w żaden sposób nie potrafię zrozumieć, jak kupno „mundurów dla floty w ilości 3,5 tysiąca kompletów” pomoże w tym, czego dziś oczekujemy od Sił Zbrojnych – a właśnie rozgromienia terrorystów na Donbasie?

Może Ministerstwo Obrony coś ukrywa i do hałd Donbasu na pomoc siłom OAT rzeczkami i strumieniami po nocach przebijają się nasze Wojskowe Siły Morskie z fregatą „Hetman Sahajdaczny” na czele? Jeśli nie, to logika takich zakupów jest niezbyt zrozumiała.

 

Dobre wieści:

1. Akty oskarżenia przeciwko 63 osobom podejrzanym o zajęcie budynku Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej zostały skierowane przez prokuraturę do sądu.

Bardzo aktualna informacja. Gdzie jest to możliwe, wszystkich tych fanów podziału kraju trzeba zamykać, a jeszcze lepiej – czynić to po pokazowych procesach sądowych. Chłosta publiczna – to dobry przykład dla tych, którzy nie zostali jeszcze złowieni.

2. Dzisiaj Mykołajów cicho i pokojowo pokazał fanom biegów pod rosyjską flagą, gdzie jest ich miejsce.

Ukraińscy patrioci zebrali się na głównym placu miasta, aby nie dopuścić separatystów do przeprowadzenia swojego wiecu z apelami o zaprzestanie OAT. Patrioci przyszli na plac w haftowanych koszulach i z flagami państwowymi Ukrainy. W rękach trzymali plakaty „Mykołajów za OAT”, „Mieszkańcy Mykołajowa za niepodległą Ukrainą”, „Jesteśmy przeciwko rosyjskiej okupacji”.

Ich przeciwnicy w postaci adeptów Putina (swoją drogą, było ich zaledwie około 30 osób) po kilku minutach rozmów z patriotami zaczęli się szybko rozchodzić.

Tak więc bez bicia po mordzie, ale bardzo przekonująco.

3. Zarząd Główny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy w Obwodzie Dniepropetrowskim rozpoczął formowanie batalionów „Luhańsk” i „Donieck”, liczących po 200 osób.

Nazwy batalionów mówią same za siebie. Jeśli mieszkańcy ziemi łuhańskiej nie potrafią się sami zorganizować – pomoże sąsiedni obwód. Wobec gubernatora Ziemi Dniepropietrowskiej IhoraKolomojskiego już po cichu wysuwane są zarzuty, że ma apetyt na Donbas, z którego pomału wypycha Achmetowa. Jeśli jednak działalność Kołomojskiego jest zgodna z interesem kraju, nawet taktycznie, ale w tak trudnym momencie, to zgódźmy się, że trudno go o cokolwiek winić.

Przy okazji, do tych batalionów mogą się zaciągać ochotnicy ze wszystkich regionów Ukrainy. Obrona kraju – to sprawa powszechna.

 

DT 30 maja

Bracia i siostry, podsumowanie 30 maja.

Złe wieści:

1. Osławiona „Nona” w Słowiańsku okazała się częściowo sparaliżowaną i daje jednak oznaki życia w rękach terrorystów. Podniszczony przez wojskowych pojazd samobieżny terroryści załadowali na przyczepę i ciągają na pozycje w dzielnicach mieszkalnych miasta.

W ciągu ostatniego dnia ogniem z tej broni nakryto blok-post wojskowych. Również z „Nony” bojownicy ostrzelali lokalny szpital i budynki mieszkalne.

Mam wrażenie, że zapas nabojów dla tej „Nony” jest niewyczerpalny (dla informacji, standardowy komplet nabojów to 25 wystrzałów). Jeśli już się nie udaje jej zniszczyć (co wydaje się dość dziwne), to nie zawadziłoby na początek odpowiedzieć na pytanie: kto i w jaki sposób dostarcza dla niej naboje.

2. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni zginęło ośmiu żołnierzy Gwardii Narodowej.

Ale Gwardziści zemszczą się za swoich. Dowodzący GN S. Połtorak obiecał, że terroryści odpowiedzą „za każdego zabitego żołnierza, wojskowego Gwardii i armii ukraińskiej”. „Pod ich nogami ziemia będzie płonąć” – powiedział.

Czarnych uczynków, za które już od dawna pora odpowiedzieć, terroryści nazbieralipod dostatkiem. Ale jako były oficer Gwardii (jeszcze tej pierwszej, sprzed 2000 roku), odniosę się do słów Połtoraka (proszę wybaczyć patos): gwardziści nie rzucają słów na wiatr.

3. To tym razem nie ze „złego”, ale raczej ze „śmiesznych i szalonych” wieści. Komisja śledcza Federacji Rosyjskiej wszczęła sprawę kryminalną wobec żołnierzy ukraińskich z artykułu „stosowanie zabronionych środków i metod prowadzenia wojny”. Że niby Ukraina prowadzi OAT niewłaściwie, zbyt ostro wobec terrorystów.

Gdyby podobne roszczenia wysunęło cywilizowane państwo, to i tak wywołałoby to wątpliwości, ale samo oświadczenie można byłoby spróbować zrozumieć. Ale gdy takim nonsensem zajmuje się Kreml, ciągle topiący we krwi swoich rodaków całe regiony Rosji, to przyjmowane jest jako majaczenie w gorączce.

A przecież dziesiątki milionów rosyjskich obywateli z buszującą w FR diagnozą „chroniczny zaburzenie procesów myślowego wg Kisielowa” szczerze wierzą w te bzdury.

4. Nawiasem mówiąc, świadczą o tym badania socjologiczne. Rosyjskie Centrum Lewady potwierdza: w ciągu ostatniego miesiąca w Rosji prawie dwukrotnie wzrosła liczba ludzi, którzy mają negatywny stosunek do Ukrainy – z 25% wszystkich Rosjan w kwietniu, do 49% obecnie. Propaganda putinowska daje efekty.

Dobre wieści:

1. Ukraińscy pogranicznicy działają coraz bardziej aktywnie. Dziś zapobiegli wjazdowi z terytorium Rosji ładunkowi broni, zatrzymali rosyjskich „ochotników”. Jednocześnie Państwowa Straż Graniczna prowadzi negocjacje z Ministerstwem Obrony i Gwardią Narodową w sprawie umocnienia pododdziałów przygranicznych na granicy z FR.

I nie są zwykłe rozmowy. Według naszych danych szykowane jest już przeniesienie szeregu pododdziałów armii i gwardii dla wzmocnienia pograniczników.

Jednocześnie od dawna otrzymujemy dane o tym, że pogranicznicy Rosji w pełni sprzyjają przenikaniu terrorystów na terytorium Ukrainy; teraz zresztą widać to już gołym okiem.

Według informacji „Oporu Informacyjnego” rosyjscy pogranicznicy dostarczają „dowódcom polowym” bojówek informację o dyslokacji ukraińskich oddziałów przygranicznych i rekomendują najlepsze dla ruchu szlaki. No i oczywiście całkowicie odmawiają uznania faktu naruszania granicy między dwoma państwami. Mówiąc prościej: usilnie na rozkaz Kremla osłaniają najemników.

Mam nadzieję, że taka pomoc ze strony Straży Granicznej i FSB Rosji nie uratuje przed karą potworów, dążących do przekształcenia Donbasu w rzeźnię.

2. Batalion „Dnipro” i batalion obrony terytorialnej Obwodu Dniepropietrowskiego przejmują całkowitą kontrolę nad szeregiem stacji kolejowych obwodu, a także wszystkimi przygranicznymi stacjami kolejowymi.

Wokół Donbasu, gdzie przeciwko terrorystom działają siły OAT należy stworzyć „pas bezpieczeństwa”. Aby ta zaraza się nie rozpełzła. I aby miała tylko jedną drogę – do kochanej Rosji ‒ w trumnach.

Nawiasem mówiąc, jak oświadczył dziś minister obrony M. Kowal, na Donbasie również zwiera się pierścień wokół bojowników. Zostało już od nich wyzwolone południe, zachód Obwodu Donieckiego i północ Łuhańskiego. Szkoda tylko, że proces ten trwa szalenie powoli.

3. Dzisiaj wojskowi odbili próbę przełamania okrążenia wokół Słowiańska. Terroryści przebijali się przez blok-post w kierunku Krasnego Łymanu, który już wiele przeszedł, ale nie wyszło im.

Zmykają szczury. Najważniejsze, to nie dać żadnemu uciec, bowiem struktury siłowe już niebawem zaczną „rozdawać prezenty” i byłoby niedobrze, gdyby któryś tz tych panów został obdarowany możliwością ucieczki. Sprawiedliwość ponad wszystko.

 

DT 29 maja

Bracia i siostry, podsumowanie 29 maja.

Złe wieści:

1. Zestrzelono helikopter Mi-8 biorący udział w OAT w pobliżu Słowiańska. Zginęło sześciu żołnierzy Gwardii Narodowej i sześciu pododdziału specjalnego „Berkut”. Później w Obwodzie Charkowskim nieopodal miejscowości Izium ostrzelano kolumnę sił OAT, zginął jeden wojskowy.

Grupa terrorystów, która zestrzeliła helikopter, natychmiast została zlikwidowana. Terroryści-zabójcy, którzy napadli na kolumnę, uciekli.

Wierzę, że każdy kretyn z grup terrorystycznych na Donbasie w pełni odpowie za swoje przestępstwa. I wierzę, że bardzo szybko nadejdzie ten czas, gdy ukraińska ziemia nareszcie przestanie być terytorium śmierci i zemsty.

2. Rosja w zasadzie oficjalnie oświadczyła, że popiera terroryzm.

Między innymi na pytanie, czy Rosja udzieli pomocy „DRL” (przypomnimy, że zgodnie z oficjalną definicją ukraińskiej Prokuratur Generalnej, „DRL” jest organizacją terrorystyczną), rzecznik prasowy Putina D. Pieskow odpowiedział: „Pomoc humanitarna będzie im udzielona na pewno. Odnośnie pomocy wojskowej nic nie mogę powiedzieć”.

Komentarz jest zbędny. Oficjalna pomoc terrorystom jest zgodna z duchem Kremla. Co do pomocy wojskowej, to na nic się zdała taka „skromność Pieskowa. Ukraina doskonale wie o rozmiarach „pomocy”, którą Rosja zamierza okazać terrorystom na Donbasie.

3. Tylko w okresie od 9 do 28 maja w Obwodzie Donieckim siedmioro dzieci otrzymało obrażenia różnego stopnia na skutek działań bojowych. O tym oświadczył departament ochrony zdrowia Państwowej Administracji Obwodu Donieckiego.

Cierpienie dzieci – to jest szczyt okrucieństwa ze strony człowieka. Ból i krew dzieci nigdy nie zostaną terrorystom wybaczone. Ani w tym, ani w lepszym świecie.

 

Dobre wieści:

1. Sztab OAT postawił kropkę nad „i” dotyczącą działań bojowych w Słowiańsku.

Dzisiaj wojskowi nie przeprowadzali żadnych operacji w tym rejonie. Miasto jest zablokowane, a ciągłe batalie w nim są nie więcej niż porachunkami samych terrorystów między sobą.

Im szybciej te pająki w słoiku pozagryzają się wzajemnie, tym lepiej. Oby tylko w trakcie tego „gryzienia” nie cierpieli cywile.

2. Jak oświadczył dziś szef Ministerstwa Obrony M. Kowal, wielu urzędników Ministerstwa Obrony Ukrainy zostało odwołanych ze stanowisk za nadużycia przy zaopatrzaniu armii. Ich sprawy zostały przekazane do prokuratury.

Proces oczyszczania armii może być tylko mile widziany. Przecież w resorcie wojskowym (niestety, nie tylko w nim) skorumpowany siedzi na skorumpowanym i skorumpowanego pogania.

Co prawda, nie wiadomo dlaczego w Ministerstwie Obrony i Sztabie Generalnym, gdziekolwiek spojrzymy, widzimy darmozjadów, związanych z poprzednią władzą. Nie bardzo wiadomo, dlaczego do tej pory w tych resortach tkwią tłumy działaczy epoki Janukowycza.

Szczególnie dotyczy to posad, związanych z rozprowadzaniem zaopatrzenia, dóbr materialnych i finansów. Czyżby ktoś myśli, że po Majdanie nastąpiło gwałtowne nawrócenie tych, którzy grabili armię przez ostatnie 4 lata? O, święta naiwności!

3. W Doniecku terroryści z tzw. batalionu „Wschód” przyleźli dziś do głównej donieckiej chatki, która zwie się Państwowa Administracja Obwodu Donieckiego. Ale okazało się, ze chatka jest już zajęta. Siedziały już tam zwinniejsze chłopaczki z „DRL”.

Rosyjscy „wyzwoliciele” o typowym kaukaskim wyglądzie ze „Wschodu” zaczęli aresztować chłopaczków z „DRL”. Jakoby za to, że ci dzień wcześniej kradli czekoladki i piwo w ograbionym supermarkecie „Metro” i nie zechcieli się dzielić.

Teraz w Donieckiej Administracji Państwowej kradzione czekoladki chrupią łasuchy ze „Wschodu”. Przy okazji rozebrali barykady wokół administracji – oczywiście po to, by te nie zawadzały w ucieczce, gdy do chatki przybędą poważniejsi chłopcy.

 

DT 28 maja

Tłumaczenie: Pawło Kost, az

Bracia i siostry, podsumowanie 28 maja.

 

Złe wieści:

1. Putin nagrodził Orderem za Męstwo wspólników terrorystów z rosyjskiego kanału telewizyjnego LifeNews Sajczenkę i Sidiakina. Wcześniej ci działacze byli zatrzymani przez SBU (Służbę Bezpieczeństwa Ukrainyred.) pod Kramatorskiem. Byli w grupie terrorystycznej i mieli przy sobie przenośne przeciwlotnicze wyrzutnie rakiet.

Na czym polegają „zasługi” tych przestępców – nie wiadomo. Oczywiste jest, że „męstwo po putinowsku” polega na pomocy terrorystom w zabijaniu ludzi. Logika Kremla w całej okazałości.

2. MSZ Rosji wysłał do MSZ Ukrainy notę z propozycją dostarczenia rosyjskiej pomocy humanitarnej do wschodnich regionów Ukrainy. Rosja nie twierdzą, że do Moskwy docierają „wielokrotne apele” jakichś ukraińskich „organizacji społecznych” z prośbą o pomoc.

Drogi nasz Panie Ławrow. Ogromnie dziękujemy za Pańską życzliwość. Waszą rosyjską „pomoc humanitarną” w postaci broni i najemników terroryści donbascy otrzymują nieustannie. Tak dążycie do jej szybszego dostarczenia, że nasi pogranicznicy nie nadążają z zatrzymywaniem kolumn samochodów, jadących z ą pomocą przez granicę.

Lepiej pomóżcie swoim kundlom wiodącym rej w Abchazji. Oni z pewnością potrzebują „pomocy humanitarnej” – kryminalne pseudo-państwo wymyślone przez Moskwę leci w otchłań chaosu. A my jakoś bez Waszego podłego mieszania się damy sobie radę.

3. Jak tylko dziś zakomunikowaliśmy, że terroryści na Donbasie wykorzystują samochody pogotowia ratunkowego do przewożenia broni, amunicji i bojowników, Doniecka Państwowa Administracja Obwodowa od razu nas zdementowała. Mówią, że wszystkie „karetki” są na miejscu, nikt ich nie uprowadzał.

Jak na ironię kilka godzin później w Internecie zjawiało się video, na którym w składzie kolumny samochodów terrorystów wyraźnie widać „karetkę pogotowia”.

Jeśli Administracja Obwodowa jest pewna, że „karetek” nikt nie uprowadzał, to wniosek może być jeden: to właśnie lokalne władze same uprzejmie zapewniają terrorystom samochody, z zasady potrzebne do udzielania natychmiastowej pomocy medycznej. Innych opcji nie widzę.

Organa ścigania mogłyby wyjaśnić, skąd władze donieckie maja takie ciągotki do pomocy bojówkarzom.

 

Dobre wieści:

1. Jest nadzieja, że problem ochrony naszej granicy z Rosją jednak zostanie rozwiązany. Dopiero wczoraj dostaliśmy raport grupy „Opór Informacyjny” dotyczący tej tematyki. I wskazaliśmy, że pograniczników należy wzmocnić pododdziałami armii.

A już dziś szef Państwowej Straży Granicznej oświadczył, że w najbliższym czasie powinna zostać podjęta decyzja o wzmocnieniu oddziałów granicznych na wchodzie Ukrainy przez jednostki wojskowe. Wzmacniać będzie zarówno armia, jak i Gwardia Narodowa. Stworzą strefę buforową na terytorium przygranicznym.

Inicjatywa jest arcykonieczna i arcyważna. Najważniejsze, by została zrealizowana – im szybciej, tym lepiej.

Nawiasem mówiąc, dzisiaj pogranicznicy mają święto zawodowe. W imieniu całej grupy „Opór Informacyjny” składam życzenia tym, którzy bronią rubieży naszej Ojczyzny. Powodzenia i Męstwa!

2. Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego zdecydowanie odcięła się od terrorystów. Jeśli ktoś porywa zakładników i całe regiony – to czyni zło. Zakomunikował to dziś rzecznik prasowy UCP PM Heorhij Kowałenko.

Ech, chciałbym wierzyć przedstawicielowi UCP PM. Ale jakoś dziwnie to u nich wychodzi. Na słowach jedno, a w rzeczywistości przedstawiciele tej Cerkwi, duchowni, stają na czele grup terrorystycznych, klasztory Cerkwi zostały zamienione w bazy przeładunkowe bojowników, a same cerkwie ‒ w centra propagandy anty-ukraińskiej.

Ale sam fakt, że UCP PM pokazowo występuje przeciwko szumowinom na Wschodzie, jest pozytywny. Niech tylko dotrze z tym stanowiskiem do wiernych na Donbasie. Bo tam ewidentnie nie wszyscy o tym wiedzą.

3. Siły OAT jednak zneutralizowały samobieżną powietrzną broń artyleryjską 2S9 „Nona-S”, wcześniej przejętą przez terrorystów w Słowiańsku. Otrzymaliśmy komunikat na ten temat jeszcze rano, ale nie mogliśmy tego potwierdzić. Sztab OAT nareszcie to potwierdził.

Nawiasem mówiąc, to „główne siły artylerii” bojowników. Nie wiem jak oni z charakterystycznym dla siebie rozmachem nazywali tę nieszczęsną „Nonę” – korpusem artylerii czy własnym „Wunderwaffen”. Faktem jest, że, gdy używali jej terroryści, przelano niemało krwi. Dłużej tak być nie mogło.

 

DT 27 maja

Bracia i siostry, podsumowanie 27 maja.

 

Złe wieści:

1. Terroryści na wschodzie Ukrainy przeszli do najbardziej cynicznej formy prowokacji. Wykorzystując oczywistą panikę, którą wywołują wśród cywilów działania bojowe na Donbasie, wymagają od ludzie natychmiastowej „ewakuacji”.

I tak, mer Słowiańska W. Ponomariow zaproponował mieszkańcom miasta „ewakuować się” do Rosji. Aby ta „kusząca propozycja” zadziałała, terroryści nie pierwszy dzień ostrzeliwują z moździerzy dzielnice mieszkalne opowiadając, że robią to ukraińscy wojskowi.

Idea jest zrozumiała. Zabójstwo przez terrorystów masy ludzi podczas „ewakuacji” pozwoli bojówkarzom osiągnąć od razu kilka celów. A dokładniej – zwalić winę na siły OAT i dać Putinowi argument w działaniach przeciwko Kijowowi, sprowokować jeszcze większą panikę i nie dać stabilizować sytuację w regionie. A jak się uda to zorganizować również masowy bunt w społeczeństwie.

Należy więc wszelkimi sposobami docierać do mieszkańców Donbasu z przesłaniem: żadnych „ewakuacji”. Jeśli ktoś jest gotowy bez zastanowienia rozstrzeliwać cywilów, to tylko sami terroryści. Na pewno nie siły ukraińskie.

2. W strefie prowadzenia OAT zaginęła jedna z grup specjalnej misji monitoringowej OBWE na Ukrainie.

To nie jest pierwszy raz, gdy „przepadają” przedstawiciele OBWE. Wywołują niezdrowe zainteresowanie terrorystów. Będziemy mieli nadzieję, że także tym razem „się odnajdą”. I wrócą cali i zdrowi.

Ograniczeni możliwościami swoich mózgów panowie separatyści czemuś nie łapią, że nastawiając w ten sposób przeciwko sobie wspólnotę międzynarodową, wbijają kolejny gwóźdź do własnej trumny.

Chociaż, być może, w ten sposób Putin mści się poprzez nich na nieustępliwym Zachodzie, popierającym naród ukraiński? On to potrafi.

3. Kontynuując o Putinie – po raz kolejny żądał dziś natychmiastowego zaprzestania operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy. Dzisiaj właśnie Władimir Władimirowicz wciskał kit premierowi Włoch Matteo Renzi dotyczący tego, jak bardzo mylą się ukraińskie władze.

Ciekawe: jednocześnie prasa zachodnia ogłosiła, że nieco wcześniej Putin odchudzał się i odmładzał w apartamentach królewskich na super-luksusowym kurorcie w Hiszpanii za 8 tys. USD dziennie. Czyli do Europy jeździ nie tylko po to, by wylewać pomyje na Ukrainę, ale też z korzyścią dla siebie, kochanego.

Szczerze mówiąc Putin mógł przecież schudnąć bezpłatnie, uciekając przed siłami OAT na czele swoich kundli na Donbasie. Swego czasu już prowadził klucz żurawi, odlatujących w piękne zamorskie kraje. Myślę, że i bojówkarze pofrunęli by za nim, gdziekolwiek za Ural, albo do domu, na Kaukaz, do Kadyrowa.

 

Dobre wieści:

1. OAT jest kontynuowana. Wczoraj obserwowaliśmy niewątpliwy sukces w Doniecku. Na fali paniki łuhańscy imperatorzy oskarżyli donieckich o tchórzostwo i wypowiedzieli im wojnę. Szeregowi terroryści szukają już kontaktu z siłami OAT, aby „sprzedać” im informację o „kolegach” i uratować własną skórę.

Dzisiaj siły OAT wystosowały terrorystom ultimatum z żądaniem natychmiastowego złożenia broni. Wojskowi nie chcą bowiem przekształcać Donbas w całkowitą rzeźnię.

Dzisiejsze aktywne działania sił OAT są tym, czego tak długo oczekiwaliśmy od naszych wojskowych. Chłopcy, tylko nie spocznijcie na laurach, błagam.

Chociaż to jest raczej prośba nie do chłopaków, którzy sumiennie wypełniają swój dług „na pierwszej linii”, a do tych dziadków z wielkimi gwiazdkami na pagonach, którzy długie tygodnie zajmowali się działalnością intelektualną w sztabach.

2. Komendant terrorystów w Mariupolu zauważył brak wsparcia ze strony społeczności lokalnej. Że to niby „stado baranów, a nie mężczyźni”.

To nie tak, smutny człowieczku. Stado baranów to ci, którzy pod rosyjską flagą panoszą się na wolnej ziemi, zabijając w cudzym interesie. Mądry człowiek do tych gier nigdy nie przystąpi.

3. W Chinach dyskretnie zaproponowano zasiedlenie Syberii.

Zastępca przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Li Yuanchao z dobrym i łaskawie przymrużonym spojrzeniem powiedział: u was w Rosji jest pełno ziemi, a rosyjskie baby w żaden sposób nie mogą narodzić niezbędnej ilości narodu. A w Chinach odwrotnie, pracowitych ludzi jest wielu, a z terrorystami są problemy. Zróbmy więc, powiada, geszeft korzystny dla obydwu stron.

Panie Yuanchao, podpowiadam: Putin sam pokazał całemu światu receptę na rozwiązanie podobnych problemów. Wysyłacie na Syberię niewielką grupę uzbrojonych po zęby życzliwych ludzi – na początek wystarczy 30 milionów. A potem ogłaszacie, że to miejscowi cywile i przeprowadzacie referendum. Niewiele roboty.

 

DT 26 maja

Tłumaczenie: Pawło Kost, az

 

Bracia i siostry, podsumowanie 26 maja.

Złe wieści:

1. Janukowycz oświadczył, że szanuje decyzję narodu ukraińskiego na wyborach prezydenckich. I to niby budzić ma nasz szacunek. Jednak dodał też, iż „dla legalności wyborów i legalności samego prezydenta niezbędny jest udział południowego-wschodu naszego kraju”.

Tutaj oczywiście jest masa kwestii i tematów dla trollingu. Jaki, psia krew, „południowy-wschód”? Całe południe i główna część wschodu normalnie uczestniczyły w głosowaniu. Problem był tylko w rejonach – pol. powiatach (nawet nie wszystkich) Donbasu, gdzie terroryści zerwali wolne wybory.

A Janukowycz nazywa Ukrainę „naszym państwem”. Czy ja się przesłyszałem, czy on się nabija? Jego Ukraina jako państwo spłodzonej przez niego samego korupcji, kłamstw, podłości i przemocy – przestała istnieć i nigdy nie powróci (bardzo w to wierzę). A w nowej Ukrainie dla niego nie ma miejsca.

Ogółem to wszystko jest śmieszne, ale wszyscy rozumiemy, że głos Janukowycza – to litery z kartki zapisanej na Kremlu. To, co mówi ten klaun, jest odzwierciedleniem stanowiska Putina.

W Dumie Państwowej FR już oświadczyli, że mają nadzieję na konstruktywny dialog z władzą ukraińską. I tak, powiedział o tym dziś pierwszy zastępca przewodniczącego komisji izby niższej ds. prawa konstytucyjnego i budowy państwa Dumy Państwowej FR A. Agiejew. To samo powiedział też przewodniczący komisji Dumy Państwowej ds. WNP, integracji euroazjatyckiej i kontaktów z rodakami L. Słucki.

Tak więc trzeba będzie rozmawiać. Nigdzie się nie podzieją. Ciekawe tylko dokąd ten dialog doprowadzi.

2. Terrorystami, którzy wczoraj napadli na lokal wyborczy w rejonie Nowoajdarskim w obwodzie Łużańskim dowodził niejaki W. Marecki, proboszcz jednej z miejscowych świątyń Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.

To nie jest pierwszy podobny przypadek. Obiekty i duchowni UCP PM na Donbasie dawno stali się centrami działalności anty-ukraińskiej. Natomiast teraz są ważnym elementem w działalności terrorystycznej. Propaganda anty-ukraińska wśród lokalnych parafian, przechowywanie i wszechstronna pomoc bojownikom, przekształcenie cerkwi i klasztorów w bazy przeładunkowe – wszystko to mamy.

Rozumiem, że nie możemy obwiniać wszystkich przedstawicieli UCP PM, jak leci. Podobnie jak w przypadku dziennikarzy rosyjskich – opinia wspólnoty międzynarodowej raczej nie będzie po naszej stronie. Ale jakoś ten problem trzeba rozwiązać.

 

Dobre wieści:

1. Wybory prezydenckie na Ukrainie się odbyły. I była tylko jedna tura. Nie ma wątpliwości, że świat cywilizowany je uzna (i to się dzieje już).

Teraz wszyscy możemy sobie pogratulować nowego prezydenta tylko dlatego, że jego pojawienie się całkowicie rozwiązuje problem „legalności” nowej władzy.

Ale za wcześnie na to, aby się na prawdę cieszyć. Czy warto się radować, stwierdzimy po pierwszych krokach (nie słowach, lecz czynach) naszego nowego lidera dotyczących rozwiązania problemów separatyzmu i przeciwstawieniem się ingerowaniu Rosji w nasze sprawy, a także kwestii gospodarczych, społecznych, itp.

Wciąż mam nadzieję, że Ukraińcy się nie pomylili.

2 . Aktywizacja operacji antyterrorystycznej . Dzisiejsza operacja na dużą skalę w celu uwolnienia lotniska w Doniecku z terrorystów – to dobra inicjatywa. Mamy nadzieję, że będzie z powodzeniem kontynuowana .

Złą wiadomością jest to, że walka odbywają się w miastach, gdzie mieszkają setki tysięcy pokojowo nastawionych i niewinnych obywateli. Ale dobrze, że terroryści przestają się czuć na ziemi Donbasu, jak u siebie. Bo tego mamy już dość.

Mam wielką nadzieję, że dzisiejsza aktywność sił OAT – to nie tylko pragnienie kierownictwa operacji, aby pokazać nowo wybranemu prezydentowi, że jest zdolne do działania. Zobaczymy. Osobiście uważam, że bez przetasowań kadrowych w sztabie OAT nie będzie oczekiwanych efektów. Ale to jest moja osobista opinia.

3. Dzisiaj dokonaliśmy kolejnych oszacowań liczebności rosyjskich wojsk na naszych granicach. Ugrupowanie rzeczywiście zmniejszyło się.

W szczegółach: w pobliżu obwodów wschodnich Ukrainy dyslokowano ponad 11.000 osób i około 1500 sztuk rosyjskiego sprzętu bojowego.

To wciąż nie jest jeszcze powód, aby mówić o pokoju i stabilności. Żołnierze mogą powrócić w ciągu kilku dni – ich przerzut do granicy z Ukrainą przećwiczono bardzo dobrze. A regularne dostawy broni dla terrorystów i wzmacnianie najemników w nowe oddziały z terytorium Federacji Rosyjskiej kwitnie w pełni.

Jest to jednak mały pozytyw w cichej wojnie z Moskwą, po raz pierwszy od wielu tygodni. Uczmy się doceniać małe sukcesy, przybliżając nadejście większych.

 

DT 22 maja

Wiadomości Dmytro Tymczuka

Tłumaczenie Pawło Kost, az

Bracia i siostry, podsumowanie 22 maja.

 

Złe wieści:

1. Dzisiejszy dzień jest jeszcze jednym czarnym dniem dla Ukrainy. W ciężkim boju z terrorystami pod Wołnowachą zginęło wielu naszych żołnierzy i oficerów. Wielu jest rannych.

W tej tragedii jest więcej pytań niż odpowiedzi. Prokuratura Generalna już wszczęła postępowanie karne w oparciu odda artykuły Kodeksu Karnego Ukrainy: art. 258 („Akt terrorystyczny, który doprowadził do śmierci ludzi”) i art. 425 („Zaniedbanie służbowe”).

Nie będę komentował tej tragedii. Mam ku temu powody natury moralno-etycznej. Zacisnąłem zęby, przemilczę. Ale bezgranicznie żal, że Ojczyzna traci swoich synów.

Nich spoczywają w Pokoju.

Najmocniej pragnę tego, bym już więcej nie miał powodów kiedykolwiek powtarzać tej frazy.

2. Około 50 tysięcy metrów sześciennych gazu codziennie kradną rosyjskie władze okupacyjne Krymu ze złóż w Obwodzie Chersońskim. Mówiąc prościej: Putin ukradł Krym, a na dodatek nie krępując się kradnie Ukrainie gaz. Zaradny chłoptaś, nie powiem.

Rosyjscy wojskowi urządzili blokady nieopodal Mierzei Arabackiej na terytorium Obwodu Chersońskiego i w ten sposób osłaniają miejsce, z którego kradną gaz. Kijów w żaden sposób nie reaguje – nawet słowami. A to bardzo dziwi.

3. Mamy wielką tragedię. Organa ochrony prawa „nakryły” redakcję gazety „Wiesti”. Podczas przeszukania w gabinecie redaktora naczelnego I. Hużwy skarbówka znalazła 1,5 miliona hrywien. Nieźle jak na redaktora.

Niemniej jednak i wbrew faktom zespół gazety twierdzi, że trwa walka z wolnością słowa, a władze ukraińskie wyrywają z korzeniami kwiat ukraińskiego dziennikarstwa.

Od siebie chcę dodać, że zasadniczo nie kontaktuję się z dziennikarzami „Wiestiej”. Co prawda, nie ze względu na zwyczaj pana Hużwy, polegający na ukrywaniu w skrytce milionów. Dziennikarzom „Wiestiej” wyjaśniam: nie mam o czym rozmawiać z tymi, którzy na stronach swego wydania, wybaczcie,grają na putinowskiej fujarce. Na to można było przymykać oko w czas pokoju, ale nie teraz, gdy Rosja napadła na mój kraj.

Każdą tkanką ciała i całą duszą opowiadam się za wolnością słowa i druku. Niech „Wiesti” drukują swoje prorosyjskie artykuliki i manipulują faktami w parze z Kremlem – nie ma problemu. Ale wydaje mi się, że byłoby bardziej na miejscu gdyby robiły to w sąsiednim kraju. Który leży na północny-wschód od Ukrainy.

Umieszczam ten komentarz w dziale „złe wieści” tylko dlatego, by nie podpaść „Reporterom Bez Granic”. Taki ze mnie hipokryta.

 

Dobre wieści:

1. Wydarzenia w Wołnowasze, przy całym ich niewyobrażalnym tragizmie, poruszyły ukraińskie resorty siłowe.

Oświadczenie naczelnika Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, że „Rubikon został przekroczony” i armia odpowie na tę krwawą rzeź terrorystów jest tylko małym szczegółem. Według naszych danych szykowana jest rzeczywiście odpowiedź na wielką skalę. I to już nie będzie falstart.

Szczerze wierzę, że każdy z Bohaterów, którzy zginęli będzie pomszczony. Inaczej nie można.

2. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy [Andrij] Parubij oświadczył, że Rada inicjuje stworzenie szerokiej koalicji antyputinowskiej z NATO i UE.

Przekaz właściwy: jeżeli nie powstrzymamy Putina teraz, nie wiadomo, gdzie jutro się znajdą rosyjskie czołgi i łapy Władimira Władimirowycza., pragnącego zagarnąć jak najwięcej.

Parubij poinformował, że w Brukseli chce omówić tę kwestię z przedstawicielami NATO i UE. Jednak nie jest jasne, w jakim stopniu tę ideę jest gotowy wesprzeć Zachód . Jest oczywiste, że w słowach można zadeklarować wszystko. Ale zwykle w takich przypadkach problemy i refleksje się zaczynają, gdy się przechodzi do dzieła.

Będziemy się spodziewali adekwatnego stanowiska liderów zachodnich.

3. Dowódca Batalionu Obrony Terytorialnej Obwodu Donieckiego „Donbas” [Semen] Semenczenko poinformował dzisiaj: Rejon Wołodarski Obwodu Donieckiego został odbity z rąk terrorystów.

W planach batalionu jest również przejęcie kontroli nad głównym miastem regionu – Donieckiem.

W dniu, w którym przelana została krew naszych wojskowych w Wołnowachach, chcę zaapelować do „Donbasu” o najważniejsze: uważajcie na siebie, chłopcy. Jesteście potrzebni Ukrainie.