img
24
Okruchy historii
16–29 stycznia 2015 nr 1 (221) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
cukiernia zalewskiego
Elegancka cukiernia Ludwika Zalewskiego była jednym z symboli przedwojennego Lwowa.
Mieściła się w lokalu na parterze budynku przy ul. Akademickiej 22 (obecnie: Prospekt Szew-
czenki). Jest to jedna z głównych ulic miasta, przed wojną corso – miejsce niedzielnych spa-
cerów. Cukiernia wyróżniała się wielką przeszkloną witryną, za którą można było podziwiać
całe miasta z marcepana i cukru.
60 osób. W Warszawie przy Nowym
r. Do dziś żyje wnuk Ludwika – także
KATARZYNA ŁOZA
Świecie działała filia cukierni, do
Władysław, urodzony w 1931 r. Ha-
Swoje dziecięce wrażenia tak
której codziennie dostarczano świe-
lina Zalewska, siostra Władysława-
opisuje Stanisław Lem: „W owym
że ciastka, a raz w tygodniu latała
starszego była znanym fotografikiem
czasie z osobliwości i monumen-
doglądać interesu żona Władysła-
w przedwojennej Warszawie.
tów Lwowa uwagę moją przykuwała
wa, Katarzyna. Zalewscy mieszkali
cukiernia Zalewskiego przy ulicy
przy ul. Kadeckiej (w czasie wojny
Wspomnienia
Akademickiej. Miałem widać dobry
zmuszeni byli przenieść się do
„Do cukierni Zaleskiego wcho-
gust, ponieważ od tego czasu nie
mniejszego mieszkania na Grun-
dziło się z nabożeństwem, tak tu
widziałem doprawdy nigdzie wystaw
waldzkiej). Władysław Zalewski był
lśniły marmurowe lady otoczone
cukierniczych urządzanych z takim
wielkim fanem motoryzacji, właści-
aluminiowymi uchwytami, szklane
rozmachem. Była to zresztą wła-
cielem samochodu OM, a później
przegrody, za którymi piętrzyły się
ściwie scena, oprawna w metalowe
luksusowego, siedmioosobowego
sterty najwspanialszych, a przede
ramy, na której kilkakrotnie w roku
Fiata.
wszystkim doskonałych ciastek,
zmieniano dekoracje stanowiące tło
ciast i tortów oraz np. (zwłaszcza w
dla potężnych posągów i figur alego-
okresie Wielkanocy) wyrobów mar-
Wojna
rycznych z marcepanu. Jacyś wielcy
Jak podaje przewodnik po Lwo-
cepanowych imitujących wszystkie
naturaliści albo i Rubensowie cukier-
wie Przemysława Włodka i Adama
potrawy „Święconego”, wykonywa-
nictwa urzeczywistniali swoje wizje, a
Kulewskiego, w pierwszych miesią-
nych w skali mini. I ten cudowny
szczególnie już przed Bożym Naro-
cach wojny zakład zajęła sowiecka
zapach migdałów, ponczu, palonych
nia Zalewskiego mieściła się na ul.
wojska rosyjskie, we Lwowie funk-
dzeniem i Wielkanocą działy się za
Hetmańskiej 10 (ob. Prospekt Swo-
cjonowała waluta zastępcza, której
szybami zaklęte w masę migdałową
body), kolejna w hotelu francuskim
gwarantami były najznamienitsze
i kakaową dziwy. Cukrowi Mikołaje
(pl. Mariacki 5 – ob. pl. Mickiewicza)
lwowskie firmy – m.in. firma Zalew-
powozili zaprzęgami, a z ich worów
i na ul. Akademickiej 14 (lokal dawnej
skiego. Po powrocie Austriaków do
kipiały lawiny smakołyków; na lukro-
cukierni Grossa). Dopiero następ-
Lwowa bony zostały wymienione na
wych półmiskach spoczywały szynki
nym adresem była Akademicka 22,
gotówkę.
i ryby w galarecie, też marcepanowe
i ten zyskał sławę. Pierwotne wnę-
z tortowym nadzieniem, przy czym
trze cukierni zaprojektował Kazimierz
te moje informacje nie mają czysto
Władysław Zalewski
Sichulski, zaprzyjaźniony z właścicie-
Po zakończeniu I wojny świa-
teoretycznego charakteru. Nawet
lem jeszcze w czasach krakowskich.
towej i wojny polsko-ukraińskiej Lu-
plastry cytryny, przeświecające spod
Jak podaje Wynnyczuk, klient wcho-
dwik Zalewski ogranicza swoją dzia-
galarety, były udaniem cukiernicze-
dził najpierw do wielkiej sali z szafa-
łalność w firmie, przekazując ją sy-
go rzeźbiarstwa. Pamiętam stada
mi i ladami z czerwonego drewna.
nowi, Władysławowi. W tym okresie
różowych świnek z czekoladowymi
Za nią znajdowały się trzy mniejsze,
powstaje drugi zakład Zalewskiego
oczętami, wszystkie możliwe rodza-
wyłożone boazerią. Od podwórza
(sklep) przy Akademickiej 10. Wnę-
je owoców, grzyby, wędliny, rośliny,
mieściła się pracownia, a rodzina Lu-
trze otrzymuje oprawę w stylu-art-
jakieś knieje i wertepy: można było
dwika mieszkała na piętrze. Zalew-
deco autorstwa Petryk-Przybylskiej.
dojść do przeświadczenia, że Zalew-
ski miał nadzieję na stworzenie lo-
Wnętrze tego lokalu zachowało się
ski potrafiłby Kosmos cały powtórzyć
kalu dla bohemy artystycznej; jednak
bardzo dobrze, po wojnie długi czas
w cukrze i czekoladzie, słońcu przy-
bliskość gmachów uniwersyteckich
funkcjonowała tu jeszcze cukiernia.
dając łuskanych migdałów, a gwiaz-
Spółdzielnia Inwalidów, właścicieli
orzechów, a może i kawy sprawiał,
sprawiła, że większość jego klienteli
Obecnie lokal dzierżawi sieć „Puza-
dom lukrowego lśnienia; za każdym
zatrudniono na stanowiskach robot-
że miałyśmy ochotę wciągać powie-
stanowili wykładowcy tejże uczelni.
ta Chata”.
razem w nowym sezonie umiał ten
niczych. 17 kwietnia 1940 r. zmarł
trze nieomal głośno naszymi nosami.
Bywali tam Jan Kasprowicz, później
Na sąsiedniej ul. Zimorowicza
mistrz nad mistrze zajść duszę moją,
Ludwik Zalewski. Jego syn Włady-
Ze wszystkich ciastek, które rodzice
Karolina Lanckorońska, Mieczysław
(Dudajewa) 14 znajdowała się fabry-
łaknącą, niespokojną i nie całkiem
sław w 1944 r. trafił do łagru za to tyl-
z różnych okazji tu kupowali, najbar-
Gębarowicz, Władysław Podlacha.
ka cukiernicza Zalewskich. Wyposa-
jeszcze ufną, od nowej strony, prze-
ko, że był właścicielem cukierni przed
dziej lubiłam „murzynki” – dwa krąż-
W czasie I wojny światowej,
żona była w szwajcarskie maszyny
szyć mnie wymową swych marce-
wojną. Skazany na 5 lat łagru, nie do-
ki biszkoptowe spojone masą śnież-
kiedy Lwów był okupowany przez
do wyrobu czekolady, zatrudniała ok.
panowych rzeźb, akwafortami białej
czekał końca wyroku. Zmarł w 1947
nobiałej śmietany kremówki, oblane
czekolady, Wezuwiuszami tortów
grubym lukrem z przepysznej cze-
rzygających bitą śmietaną, w któ-
kolady, których smak pamiętam do
rych jak wulkaniczne bomby nurza-
dziś, no i oczywiście pączki, które
ły się ciężko kandyzowane owoce.
stały się prawie legendą i wizytówką
Ciastka Zalewskiego kosztowały 25
tej znakomitej firmy cukierniczej. Na
groszy, straszny pieniądz, jeśli zwa-
rok czy może dwa przed II wojną wy-
żyć, że duża bułka kosztowała pięć,
syłał je Zaleski samolotem nie tylko
cytryna koło dziesięciu, ale trzeba
do Warszawy, ale nawet do Paryża”
było widać płacić za jego panoramy,
(Wanda Niemczycka-Babel).
za słodką odświętną batalistykę, kto
„Zalewski to nie tylko firma cu-
wie, czy gorszą od tej, jaką ukazy-
kiernicza, której wyroby co dnia
wała Panorama Racławicka”.
samolotem fruwały do Warszawy i
Paryża. Był to cały rytuał obyczajo-
wy: niedzielne spotkania po „dwuna-
Ludwik Zalewski
Ludwik Zalewski urodził się w
stówce” w Katedrze, klub dyskusyj-
Laszkach Murowanych k. Sambora.
ny, gdzie przy kawie rozprawiali Mo-
Początkowo pracował w różnych
ścicki, Bartel, Makuszyński, Badeni
miastach, m.in. w Krakowie, w Cu-
i Zbierzchowski, tradycyjne miejsce,
kierni Lwowskiej, znanej później
gdzie studenci ubiegali się o podpis
jako Jama Michalikowa (Michalik
w indeksie u Oswalda Balcera, Ger-
był lwowiakiem). W latach 90. XIX
stmana, czy Askenazego, to corocz-
w. Ludwik Zalewski przeniósł się do
ne bożonarodzeniowe wystawy, na
Lwowa, gdzie otworzył własny in-
których kompozycje z marcepanów
teres. Jak podaje Jurij Wynnyczuk
i czekolady projektował Batowski i
(„Knajpy Lwowa”), pierwsza cukier-
Sichulski….” (Jerzy Janicki).