img
7
www.kuriergalicyjski.com * Kurier galicyjski * 17–30 lipca 2012 nr 13 (161)
zurach skoncentrowała się czwarta
Janów na Podolu – zachwyt i smutek
część powierzchniowych wód w Pol-
sce, zaczęliśmy od wody. Zapozna-
liśmy się ze stacjami oczyszczania
O Janowie na Podolu nie ma za dużo informacji ani w internecie, ani w Słowniku
wody w Olsztynie oraz Mikołajkach,
rozmawialiśmy z założycielami Fun-
Geograficznym z 1893 roku. Mała wioska w obwodzie winnickim zwróciła na siebie
dacji Wielkich Jezior Mazurskich,
uwagę tylko dzięki gościom z Polski – państwu Arcinowskim. Jeden z ich przodków
odwiedziliśmy „Eko-Marinę”, prze-
płynęliśmy kaskadą jezior, wzięli-
miał zapisane w metryce, że urodził się w Janowie na Podolu.
śmy udział w konferencji prasowej
maskulińskiego leśnictwa. Wędro-
waliśmy statkiem po lądzie przez
groby rodziny zjechało się około 200
JERZY WóJCICKI
Kanał Elbląski. Ta niezwykła atrak-
osób. Ale to tylko na jeden dzień...” –
tekst i zdjęcia
cja – wynalazek niemieckiego inży-
gorzko kontynuuje przewodnik.
niera – wcześniej była ważną arterią
11 lipca 2012 roku Arcinowscy
Perfidia, z którą czerwoni znęcali
wodną dla lokalnych mieszkańców.
(dziś mieszkają w Szczytnej na
się nad kościołem rzymsko-katolic-
Teraz jest atrakcją dla turystów. Kie-
Dolnym Śląsku) po drodze na Ber-
kim w Janowie rzuca się w oczy ze
dy statek nagle wychodzi z wody i
dyczów zdecydowali się wpaść na
wszystkich stron. Podłogę pomalo-
płynie wśród łąk – czuję się jak baj-
chwilę do tej miejscowości, by zna-
wano w jaskrawe kolory dla grania w
ce z Polesia. Właśnie poleskiej, bo
leźć jakieś ślady przebywania tam
koszykówkę, klasztor franciszkanów
przyroda w warmińsko-mazurskim
w dalekim 1907 roku ich śp. dziadka
otynkowano i oblepiono szkaradnym
jest bardzo podobna jest do naszych
Romualda.
żółtym kaflem, często spotykanym na
wołyńskich krajobrazów. A jeszcze
Jadąc po kalinowskiej obwod-
sowieckich kamienicach na Ukrainie.
Czerwona gwiazda pod krzyżem
odwiedziliśmy największą w Polsce
nicy, GPS zasygnalizował skręt w
Wejść do kościoła można tylko przez
(prawdopodobnie i w Europie) pa-
pod krzyżem majestatycznie wznosi
Ciała leżały bardzo długo, miejscowi
lewo, i po 10 kilometrach pojawił się
górną salę. „Ja to wszystko przerobię,
siekę na 2,5 tys. uli, którą posiada
się na pagórku w centrum wioski
mieszkańcy bali się ich zabrać” - tak
kamieniołom, a za nim droga bru-
usunę te cegły, z wejścia na chóry, po-
Ukrainiec z pochodzenia Stefan
i jak i większość kościołów na Podo-
zaczyna opowiadać pan Edzio o
kowana kamiennymi „kocimi łbami”,
sprzątam salę” – 65 letni dziadek sam
Tkaczuk i Hutę szkła artystycznego,
lu swym wyglądem zasługuje raczej
pierwszych dniach okupacji Janowa
zdradzająca, że na jej końcu znajdu-
mało wierzy w swoje słowa... „Krzyż
której właścicielem jest Ukrainiec ze
na miejsce w środku Warszawy czy
przez bolszewików – „Dotychczas
je się stara wioska, istniejąca jeszcze
dla naszej świątyni ufundował biskup
Lwowa Taras Krynicki.
Krakowa. Kościół jednokondygnacyj-
wspominamy gospodarstwo „grafa”,
przed początkiem nastania ery „bol-
Leon Dubrawski, on nam pomoże”.
Zakończyliśmy naszą wyciecz-
ny z podziemnymi salami, w jednej
wszędzie był porządek, ludzie mieli
szewickiego raju”. Po dwóch kilome-
Po środku sali do gry w koszy-
kę w Ostródzie – mieście, które jest
z których znajdował się grobowiec
pracę, dzieci chodziły do kościoła,
trach pojawiły się typowe podolskie
kówkę (inaczej nie można nazwać
znane z Mistrzostw Świata w wio-
rodziny Chołoniewskich. „Bolszewicy
Polacy żyli tu bardzo dobrze”.
chatki, malowane na dwa kolory
współczesnego wnętrza kościoła)
ślarstwie i kajakarstwie. Oprócz ko-
bez skrupułów powrzucali trumny do
Większość współczesnych histo-
– brunatny i biały, dalej – wspaniała
stoi skromny ołtarz z kartonu. Dwie
rzystnych rzeczy w zakresie ochro-
rzeki, a z kościoła próbowali zrobić
ryków negatywnie ocenia zabór ro-
rezydencja, za nią renesansowy ko-
chorągwie pogrzebowe złowieszczo
ny środowiska, to gminy mają też
salę sportową i kino” – komentuje
stoją w kącie, a góry nawozu po go-
wiele możliwości w przyciągnięcia
pan Edzio. Po trzech minutach maj-
łębiach zdradzają, że po posadzce
funduszy na rozwój swych terenów.
strowania przy zardzewiałym zamku
tego kościoła już od ponad pół roku
O dotacje, choć nie tak potężne jak
w drzwiach wchodzimy do środka
nie stąpała noga człowieka.
te z UE w Polsce, mogą walczyć
kościoła... To, że tutaj była rzymsko-
W smutnych klimatach goście z
również i rejony ukraińskie.
katolicka świątynia przypomina tylko
Dolnego Śląsku opuszczają Janów,
I jakie to wrażenia z wi-
zamurowana wnęka, którą wchodziło
ale historia toczy się kołem. Co-
zyty były najbardziej wyra-
się na chóry. Za czasów ZSRR ko-
raz więcej zainteresowania wśród
ziste?
ściół podzielono na dwie kondygna-
mieszkańców obu krajów wywo-
Wiesz, pierwszy raz widziałem
cje, na górnej była sala sportowa, w
łują zabytki z czasów I RP i życia
czarne bociany. Mówią, że spotkać
której grano piłkę, a na dolnej – kino.
polskiego ziemiaństwa na Podolu.
je można też na Polesiu, a zoba-
Górna sala znajduje się na pozio-
Coraz więcej woluntariuszy zgadza
czyłam je w polskiej wsi Żywkowa.
mie chórów – „Mieliśmy wspaniałe
się, by chociaż na jeden dzień przy-
To przysiółek znany jest w Europie,
organy, nasz kościół wyglądał naj-
jechać i wspomóc pracą fizyczną
ponieważ na kilka domów mieszka
ładniej w okolicy – nawet ładniej niż
miejscowe środowisko polskie.
tutaj ponad sto bocianów. A teraz ta
w Chmielniku” – opowiada dalej pan
Może i Janów w następnych la-
Kościół w Janowie
symbioza – bocian-człowiek – zapa-
Edzio. „Ale niestety Polaków już bar-
tach doczeka się chętnych do pomo-
dła mi w serce najbardziej. Właściciel
ściół rzymskokatolicki i resztki fortecy
stoczni Władysław Andrejew i jego
nad rzeką Śniwodą.
żona – przesiedleńcy z akcji „Wisła”,
Jak często się zdarza na Po-
Ukraińcy – żartuje, że co czwarty
dolu, człowiek nagle zmienia się w
bocian – jest Polakiem, a co drugi
słup soli, widząc wspaniałe zabytki
– Ukraińcem. Niesamowici ludzi. My-
architektury z końca XIX – pocz. XX
ślę, że on wie więcej o bocianach niż
wieku w takiej „dziurze”, ale powoli,
jakikolwiek uczony-ornitolog. Stwo-
zaczynając analizować, rozumie, że
rzył muzeum bociana. To ciekawe,
tutaj mieszkał ktoś z polskich zie-
że często wpadają do Żywkowa i byli
mian, prowadził gospodarstwo rolne,
właściciele, eksmitowani stąd Niem-
zatrudniając miejscowych mieszkań-
cy. Warmia i Mazury to dawne Prusy
ców, ufundował kościół z klasztorem.
Wschodnie. Przyleciał tu z Niemiec
Ta wersja potwierdziła się od razu
obrączkowany w Berlinie bocian. Bo-
przy spotkaniu z pierwszą starszą pa-
ciany – jak ludzie starają się wrócić
nią, która, rozumiała dobrze po polsku
do swoich korzeni, do swoich domów
i od razu pokazała kierunek, gdzie
rodzinnych. I co roku próbują uczynić
mieszka podobno Wiera Michałow-
swe gniazdo bardziej komfortowym.
na, która wszystko wie. Malownicza
podolska uliczka z przechodzącymi
Myślę, że każdy, kto wrócił w
majestatycznie gęśmi i kurami, za-
tych dniach z polskiej ziemi do ro-
prowadziła podróżników do starego
dzimych stron, wyniósł z tego wy-
domu, pamiętającego jeszcze pana
jazdu i festiwalu trzy najważniejsze
Chołoniewskiego (jak okazało się –
rzeczy. Po pierwsze aby czuć się
takie nazwisko nosił polski zemianin z
komfortowo we własnym domu,
Arcinowscy słuchają opowiadań starego kustosza
Janowa). Starsza pani, już po 90-ce,
trzeba przede wszystkim mieć wła-
chętnie zgodziła się opowiedzieć o
sną godność. Po drugie opierać się
dzo mało pozostało, około 10 chorych
cy przy odnowieniu świątyni? Miej-
syjski w porównaniu do austriackie-
starych czasach świetności Janowa.
na własnym języku, kulturze i trady-
babć. Młodzież chociaż nosi polskie
scowi mieszkańcy z wielką ochotą
go, ale wszyscy są zgodni w jednym
Pomagał pani syn – pan Edzio Zdziń-
cjach. Po trzecie – mieć pragnienie,
nazwiska, ale preferuje nabożeństwa
przyjmą na nocleg do swojego domu
– najgorszym okresem dla Polaków
ski, który okazał się osobą pilnującą
by żyć w zgodzie i szacunku z są-
w prawosławnej cerkwi, w której „rzą-
gości z Polski, a wspaniałe podolskie
i Ukraińców na Podolu był okres „ko-
świątyni i mającą do niej klucze.
siadami. To rzecz pozornie prosta. A
dzi” batiuszka z Zakarpacia. Cerkiew
krajobrazy oraz zabytki architektury,
muny” 1917–1985 rok.
„W 1917 roku przyszli czerwoni
my, dziennikarze będziemy mieli do
jest bardzo bogata. Gdy przyjeżdżał
zapomniane przez wszystkich, re-
Pan Edzio posługując się łama-
i od razu zabrali ekonomów ma-
promowania pierwszy wielki projekt
ksiądz z Chmielnika na poświęcenie
kompensują czas i wysiłek fizyczny.
ną polszczyzną, prowadzi gości z
jątku hrabiego Chołoniewskiego,
– przywrócenie porządku w naszym
pokarmu wielkanocnego, nikt nie
Polski do kościoła. Świątynia, „dum-
w tym i mojego dziadka. Postawili
www.wizyt.net
Domu – Ukrainie.
przyszedł. Tylko po Wielkanocy na
nie” uwieńczona czerwoną gwiazdą
przy sklepie ich pięciu i rozstrzelali.
kg